taka refleksja. bycie za granicą ma swoje plusy własnie w takich chwilach, kiedy będąc w Dublinie mogę obejrzeć ten film w kinie równo z premierą światową.bo jest to jeden z filmów, których nie można skaleczyć na kompie. tyle.
Tygodniowe opóźnienie. Nie, no chyba specjalnie dla filmów przeprowadzę się do Irlandii. A z resztą na takie badziewie nie warto iść do kina - nie wiem jak można głosować na film którego jeszcze się nie widziało.