Dokładnie. Można też szukać innych błędów. Nieporozumieniem jest dla mnie też to jak koleś wysyła pieniądze i potwierdzenie wysłania kładzie do kieszeni. Tak samo sytuacja na posterunku. Skoro koleś ma czyste ubrania, nie ma torby z kasą, to po jakiego chy zeznaje, że chciał brać w czymś udział? Mógł powiedziec,m że zaszła pomyłka i że był u babci czy szukac pracy.... no kur**! Oczywiście pech tak chciał, że koleś na końcu spotyka brata przegranego i dupa blada.
Ten film to porażka. 1,5h w plecy. Obejrzałem go ze względu na Statham'a. Liczyłem na dobry film. Cholernie sie zawiodłem.

Odradzam ludzie, odradzam!

zgadzam się w 100%, film tragiczny, obejrzałam ze względu na grającego tam Stathama i Rourkea i bardzo dziwię się ze zagrali w takim kiepskim filmie

Czy wymaganie logiki od takiej "kupy" to aby nie zbyt wiele?

film porażka

<zieeew>

Hehe, to było dobre:-), a przynajmniej w przypadku tego filmu... Wg mnie, bardzo dobry pomysł, wykonanie, klimat, napięcie - to coś czego temu filmowi nie brakuje na pewno. Elementy do których się doczepiacie?? Może i niektóre są rażące, ale zdecydowanie nie wpływa to na sens i poziom filmu.

W ODPOWIEDZI NA POST: m0rtal
1. Tłumaczenie tłumaczeniem, ale skąd możesz wnioskować że stróże prawa uwierzyli w to alibi?? Poza tym spodziewałeś się że mu przedstawią akt oskarżenia i dowody których nie mają?? Przecież oni kompletnie nic nie wiedzieli w tym temacie, a że nie było tutaj scen dalszych przesłuchań czy czegoś w tym stylu, to tylko i wyłącznie dlatego że nie o tym był ten film.
2.W jego sytuacji, oczywiste było że nie ma pojęcia jak, ale jedzie tam zarobić pieniądze. Więc nie wyobrażam sobie że decydując się w ciemno na coś co w gruncie rzeczy było do przewidzenia że nie jest legalne, nagle zacznie zadawać pytania bo rodzice mogli by się nie zgodzić na jego udział w tym... No prośba...
3. Tu się zgodzę, że dobór jest nie jasny, ale domyśleć się można że np Harrison który był do tego nominowany w jakiś sposób potrzebował kasy. Najwyraźniej stracił swój dorobek wcześniej (dragi, hazard itp) i nie wiedząc jak odzyskać dobrobyt i "przychylność" kobiety podłapał gdzieś kontakt na szybki zarobek . Co do trzeciej rundy to czarne kule oznaczały finałowy pojedynek i całą kasę od grających na zwycięzców. Więc zyski były dla ekip tych dwóch szczęśliwców... Dlaczego reszta została puszczona wolno zwolniona z dalszego udziału w grze???? Widocznie takie były zasady.
4.Szczęście się liczyło, ale jak wiadomo jeden z uczestników wygrał ostatnie 3 potyczki, tak więc był magnesem na większą kasę dla "nie rozstawionych". Tak jak w życiu, zawsze musi być faworyt, który przyciągnie tłumy i da zarobić.

Podsumowując, wiele niejasności, a moje przypuszczenia nie muszą być rzeczywistym odzwierciedleniem zamysłu reżyserów. Nie mniej jednak film na poziomie, i warto obejrzeć bez dwóch zdań. 7/10 i Polecam

Dobra riposta, dobre streszczenie. Mam bardzo podobne odczucia. Film mial kilka niejasnosci ale nie w tym rzecz. Najwazniejsze byly emocje ktore towarzyszyly w turnieju. To bylo niezle. Dodam tylko, ze dobor graczy byl generalnie dobrowolny. Jedynie Rourke pewnie byl w to wkrecony z niejasnych powodow ale na pewno zwiazanych z jego napadem na konwoj . Nie wydaje mi sie, ze byli tam inni gracze wbrew wlasnej woli. Co do brata, jego wczesniejsze 3 krotne zwyciestwo nie znaczy ze byl 3 razy finalista, ale mogl byc w grupie ktora wylosowala biale kulki. Kazdy gracz mial swojego patrona ktory dbal o niego. Harrison pewnie bral wczesniej udzial w tej grze, zreszta widac ze byl 'na krawedzi'. Poza tym widac bylo ze patroni dbali o swoich graczy. Co do policji, to ze go wypuscili to normalne. Wiedizeli ze nie jest Harrisonem i mogli mu uwierzyc. To ze mial buty czyste to i co z tego. Przeciez mogl sobie je wyczyscic. Ubranie tez mogl zmienic. Najglupsze bylo to, ze policja nie wyslala za nim nikogo. To jest najslabszy punkt filmu. Cala reszta jest ulozona logicznie.

Może mi ktoś wytłumaczyć , po jaką ciężką cholerkę , on na końcu jadł pieniądze ?
Przecież , rodzina nie będzie mu sprawdzać czy ma coś w ustach .

Mokoto_san on nie zjadł pieniędzy tylko potwierdzenie przysyłki

Dowiadczenie sie liczylo bo w przypadku gdyby obaj mieli kule w komorach wazne bylo kto pierwszy odda strzal. w obu rundach finalowych 13 strzela jako drugi. zwyciezca zostaje tylko przez ogromny pech przecwnika.

Najmniej sensowne wydaje mi sie paradowanie z dwoma milionami dolcow po dworcu kolejowym i puszczenie ich potem poczta. nie lepiej bylo wynajac auto i wrzucic kase na tylne siedzenie?

A co do filmu to fajny byl moment rozpoczecia turnieju (wczesniej nie wiedzialem o czym jest) gdy gosci ustawiaja w koleczku. cala reszta jest albo taka sobie albo kiepska. do filmu napewno nigdy nie wroce

pewnie pomysl z tym koleczkiem byl zapozyczony z zabawy, jaka maja przedszkolaki 'Stary niedzwiedz mocno spi,

Czyli zjadł te potwierdzenie , żeby jeśli ktoś z tych gości go znalazł , nie znalazł adresu jego domu ? '
Tylko się upewniam ,czy dobrze film zrozumiałam :)

Tak właśnie dlatego. I nadanie pieniędzy pocztą jest bezpieczniejsze niż jazda samochodem czy pociągiem - o czym się przekonujemy.Mnie się film podobał, nie jest toi ambitne kino ale w napięciu trzymał. HNY !

bo był głodny

"Co do brata, jego wczesniejsze 3 krotne zwyciestwo nie znaczy ze byl 3 razy finalista, ale mogl byc w grupie ktora wylosowala biale kulki."

Napisy pl?
"your oponent won his last 3 duels". tak wiec wygral 3 razy.

a ja sie dopowiem do pytania nr 3 - przecież jakby tak po 3 rundzie nie wytypowali dwóch do pojedynku to w końcu by doszli do pełnego magazynku - i co? nikt by nie wygrałi nie byłoby sensu...

Hardstyle_Lover zgadzam się całkowicie. Sama wypożyczyłabym pierwszy lepszy samochód i wróciła po prostu do domu. On bidulek z 2 milionami pod pachą... :), ale gólnie film dostaje ode mnie 7. Dobrze się bawiłam oglądając go, a przecież o to chodziło. Tak jak ktoś tu wspomniał, nie jest to ambitne kino, ale w napięciu trzymał :)

Ja tez takie odczucie mialam ze po cholere wracal pociagiem jak mial tyle kasy to mogl se nawet kupic samochod, tak samo mogl sie zaszyc na jakis czas gdzies w tanim motelu czy jakos tak ale pech chcial ze trafil na brata zabitego. To ze wyslal kase poczta mnie nie dziwi w koncu bezpieczniej bylo wyslac niz trzymac przy sobie. Po prostu chlopak byl nie doswiadczony a po tym co przezyl byl w szoku. Tak musialo byc w koncu to film.

4. Doświadczenie się liczyło, bo w duelu można strzelić szybciej i wygrać, nawet jeśli w przeciwnym bębenku czeka już gotowa kula.

1. skoro znalezli go na stacji rownie dobrze wczesniej mogl sie przebrac czy nawet umyc w jakims hotelu.
2. zauwazyl ze go sprawdzaja czy nie ma przy sobie jakiejs broni (tym wykrywaczem ) pozatym tak samo na poczatku mogl sie zapytac tego w samochodzie ale zauwazyl ze go nie poznaje to sie nie przyznawal.
3. no bo losowali kule kto wybral czarna to zostawal na duel
4.jak wyzej
Film oceniam 7/10 wolalbym staham w roli 13 ;]

A mnie jedna rzecz wkurzyła. I to tak dobitnie. Pozwólcie, że zaspojleruję dosłownie pierwsze ujęcie, jakie pojawia się w filmie - otóż jest to numer 6 stojący naprzeciwko numeru 13 - ujęcie z ostatniego pojedynku. I ja się pytam. Po kiego to dali? Przez to wiadomo od początku do końca, że 6 i 13 nic się nie stanie, no i połowa napięcia z pierwszych dwóch rund już ulatuje.

Tak w ogóle to beznadziejnie nakręcone te rundy, zwłaszcza druga. Ujęcie na zapalającą się żarówkę. Kilka kolejnych bliskich ujęć jak ktoś strzela i ktoś upada. Chaos. Zupełnie nie wiadomo kto oberwał, a kto nie. Kto przeżył itd...
Punkt 3 to faktycznie ma sens, zgadzam się, zasady turnieju ok. Ale 4? W pierwszych dwóch rundach zupełnie się przecież nic oprócz fartu nie liczyło. W życiu bym tak nie obstawił.
A i do tego ten główny bohater taki irytujący. Nie mógł się dać odwieźć na dworzec już? Setki problemów by oszczędził sobie i widzom. Też teoria z samochodem bardzo dobra. Twórcy naprawdę nie pomyśleli.

Ogólnie to szkoda mi tylko Michaela Shannona. Naprawdę fajną kreację dał. Najjaśniejszą postacią w tym przeciętnym filmie był. Zabrakło mi jakichś rozbudowanych historii innych więźniów, ostrych rozmów (chociażby na końcu w pociągu), no i STATYSTÓW! Gdzie są ludzie w tym filmie? Puste dworce, puste pociągi... Jakim cudem te amerykańskie koleje jeszcze nie zbankrutowały?

Ano NIE MÓGŁ pozwolić odwieźć się na dworzec,
bo ... kierowca blondynek (Alexander Skarsgård) miał chrapkę na tę jego wygraną kasę!
( i by go stuknął jak bum cyk cyk ! )
P.S.
Ku*** ale że miał prawie 2 MLN baksów w torbie i pociągiem chciał wracać ???
Cóż za matoł !!!

Raczej wątpliwe, żeby kierowca go stuknął - musiałby go odwieźć na dworzec, potem zawieźć szefów (raczej wątpliwe, by mieszkali w pobliżu) i dopiero wrócić.
Z tym, że bohater nie wiedział o obowiązującej zasadzie nietykalności zawodników i miał prawo się wystraszyć.
Pociąg jest znakomitym środkiem transportu, bo jest anonimowy. Wynająć samochodu anonimowo się nie da, łazić po okolicy szukając autokomisu też trochę ryzykowne.
Amerykańskie koleje od lat cienko przędą i pustki w pociągu na trasie z Pipidówy do Zadupia w zachodnim Michigan raczej dziwne nie są.
Największą wadą filmu nie są jednak nielogiczności w fabule czy dziwne zachowanie bohatera. Najgorsze w tym filmie, że nie wiadomo, po co w ogóle powstał (pomijając czek dla reżysera). Nie pamiętam dość dokładnie oryginału, ale zostało mi po nim znacznie lepsze wrażenie. Jak to zwykle zresztą z remake' ami bywa.

On zwiał,bo nie był pewny w 100 % czy po zakończeniu gry nie załatwią ich.

Wszystko pasuje, pasuje :

Odnośnie:
1. Widział, że go taksiarz sprzedał glinom więc założył, że wiedzą również, że wysadził go na parkingu przy lesie...
... to co miał mówić, że poszedł do leśniczego w odwiedziny na kielicha???
Buty i ubranie mógł zdążyć wyczyścić, ale racja jest tu mały zonk!

2. To oczywiste, że szukali podsłuchu, urządzeń GPS itp. itd.

3. Zawodnicy zgłaszali się sami do turnieju albo byli zgłaszani przez "zawodników" ich wystawiających :-((
( te szyszki z grubymi portfelami )
Najpierw eliminacje a potem "grand finale".

4. To już dyskusyjne. Zależy chyba od interpretacji.

ad.1
buty są tutaj najmniej ważne. facet sprzedaje tą historię, bez żadnego zająknięcia - po takim przeżyciu psychicznym jakim była ta gra (za każdym pociągnięciem spustu rzucasz na szalę swoje życie) - glina już wie, że coby nie zrobił to gość i tak nie sypnie, a nie może go zamknąć, bo nie ma i nie będzie miał za co.
film zajedwabisty, chociaż zdaje się, że akurat w tej chwili mam trochę rozciągniętą świadomość;D

i tu się kłania inteligencja ale co można wymagać od takich monogołów jak wy:
1. co do turnieju i szczęścia - doświadczenie było najważniejsze każdy z graczy widział w którą komorę wkładana jest kula czy kule i przy odpowiednim kręceniu bębenkiem można było miej więcej wiliczyć czy będzie pudło czy nie
2. co do wolności po 3 rundzie jak wy oglądaliście film były dwie czarne kule a reszta była biała - biała oznaczała wolność

a co do błędów w tym filmie to moge tutaj wyliczyć kilka:
1. dziwne że po przesłuchaniu gościa nie dali mu ogona by go śledzili a ten że gość wolny jak ptak poszedł na stację po ukrytą kasę (strasznie łatwowierna i naiwna jest w tam policja)
2. dziwne że ten kto zmieniał torbę na śmieci nie zauważył dziwnego ciężaru pełnej torby ze śmieciami
3. drażni mnie niedomówienie ile główny bohater wysłał kasy matce a ile miał przy sobie gdy został zastrzelony
4. i po co on wpieprzał na końcu ten papier i co na nim było ???

/1. co do turnieju i szczęścia - doświadczenie było najważniejsze każdy z graczy widział w którą komorę wkładana jest kula czy kule i przy odpowiednim kręceniu bębenkiem można było miej więcej wiliczyć czy będzie pudło czy nie/
buhahahahaha...... i kto tu mongol
czy widziales jak wygladalo krecenie bebenkow, start i stop zalezal od tego goscia prowadzacego, poza tym kazdy moze byc ekspertem w kreceniu bebenkiem rewolweru, wystarczy pocwiczyc w domu, a najlepszym obiektem to strzelenia w glowe bylbys ty
doswiadczenie w tej grze polegalo przede wszystkim na wytrzymalosci psychicznej i szczesciu

przykładowo wkładasz jedną kulę do bębenka zamykasz go - kula jet po prawej stronie doświadczony zawodnik wie jak kręcić bębenkiem by kula trafiła do komory po jednym obrocie a później trzeba było tylko kręcić tak samo - tam nie było określone jak mają kręcić ważne było to żeby wogóle kręcić bębenkiem a jeśli najważniejszym w tej grze było szczęście i psychika to po co tyle razy wspominano o doświadczeniu