Mówcie co chcecie, ale ja tak uważam. Ten film jest genialny, nie ma ani jednej nudnej sekundy (nawet ta pierwsza
część z małpami była dobrze zrealizowana), a efekty specjalne - cóż. Wystarczy po prostu powiedzieć, że są wspaniałe,
chociaż można dodać iż biją na łeb te teraźniejsze komputerowe tandety. Musiały robić w tamtych czasach ogromne
wrażenie. Kubrick był geniuszem i tyle.
Jestem dziwny i lubię takie klimaty obejrzeć koniecznie w samotności, ale nawet dla mnie jest sporo przedłużonych niepotrzebnie scen, które niemiłosiernie nudzą.
Żeby nie to,że na film znalazła się grupa docelowa odbiorców w postaci "dzieci kwiatów"(ogólnikowo)to film zszedł by z ekranów kin bez echa i o dziwo jakoś priorytetem dla jednych i drugich(tych niezadowolonych również) nie były to efekty specjalne.
Nie potrafię się nie zgodzić. Odyseja na zawsze zmieniła mój gust filmowy, podnosząc poprzeczkę dla s-f bardzo, bardzo wysoko... Nie ukrywam, że segment HALa jest moim ulubionym. Scenę jego śmierci widziałam już kilkanaście razy chyba i ciągle tak samo poraża mnie jej realizacja. Krwista czerwień świateł, duszność, wygłuszenie, pozbawiony emocji głos komputera - doskonałość! Sądzę, że to jedna z najbardziej poruszających scen śmierci w dziejach kina... Niejednemu bohaterowi z krwi i kości nie nadano takiej głębi. To wszystko udowadnia, że mamy do czynienia z wielkim, przełomowym dziełem, przypominając zarazem o podstawowej właściwości dobrego science fiction - próbie uchwycenia nieuchwytnego, poszukiwaniu metafizyki w świecie technologii.
jak dla mnie to klasyka fantastyki naukowej - literacko i filmowo:)
dodatkowo kosmos jest dla mnie bardzo inspirujący pod każdym względem - co widać po avatarze - podczas tej sceny z HALEM - podobnie jak podczas sceny w KONTAKCIE gdy Foster już idzie tym trapem do swojej statku-kapsuły - czuję sie jak....astronauta....
może to śmieszne ale ale jak dla ciebie ANTHEMAAR - porażające......
istotnie - HAL szczególnie gdy czytałam książkę niesamowicie mnie intrygował - jak niewielu - bardzo niewielu innych bohaterów z krwi i kości - to dowód na to,że życie nie może być odarte od spraw metafizycznych - dopóki zas one będą - ludzie będą zadawac pytania o Boga i jego naturę - bo duchowość wykracza poza rozum któremu w naszej epoce nadano cechy jedynego słusznego prawa i sędziego z którym wszyscy w epoce technokracji musza się liczyć - otóż nie - bo jak widać HAL jest inteligentny dlatego,że czuje - ma rozwinięte emocje - co lepsi i inteligentniejsi psychoanalitycy i psychiatrzy jestem zdania wbrew utartej definicji inteligencji,że nie ma jej bez emocji.....
tak naprawdę to nie powstało dzieło w obrębie s-f z naciskiem na s, które może konkurować z Odyseją, choć wielu się nią inspiruje, np. w Gravity jest próba ujęć planet na tle słońca w klimacie Odysei, ale nie porywają te "obrazy"
bo powieść jest klasą samą dla siebie......Clarke ma dużo ciekawych powieści a Kubrick też nie miał stereotypowego spojrzenia......
Może nie najlepszy ale w pierwszej 10 na pewno się zmieści. Stara trylogia Star Wars , Blade Runner, Aliens, Alien, The Thing , Matrix i Terminator 2 są według mnie dużo lepsze, ale genialności Odyseji nie odmawiam
Stare Star Wars oraz Blade Runner także genialne! Pierwsze dwa Alieny (nie oglądałem dwóch pozostałych) oraz Terminator 2 to też arcydzieło! The Thinga nie widziałem, natomiast Matrix to moim skromnym zdaniem słaby film i (według mnie) pod żadnym względem nie jest lepszy od Odyseji.
Lepszy pod każdym wzgledem:gra aktorska moze i średnia ale postacie bardziej wyraziste,efekty również,akcja i napięcie też :P
Hmm, to dość prawdopodobne, ale jednak nie jestem tego do końca pewien. Na pewno dla mnie jest to jedno z trzech najlepszych sf, obok "Stalkera" (czemu nikt go jeszcze nie wspomniał?) i "Łowcy Androidów". Wolę pisać, że "Odyseja" to "zapewne najlepsze sf" ;)
Nie, no ten film nie jest nudny, po prostu poraża swoim tempem akcji. Wydarzenia dzieją się szybciej niż w Transformers(oczywiście Odyseja bije na głowę efekty w tym pustym filmie dla gimbazy). Scena z małpami to jedna z najlepszych scen akcji w historii. Gdzie tam szarża Rohirrimów - ona była beznadziejna, Odyseja bije ją na głowę, serio. W ogóle to najlepszy film jaki powstał. Olać gigantyczne uniwersum GW i jego wpływ na dzisiejszy świat i kulturę. Odyseja jest po prostu najlepsza i tyle, bo.. tak, bo...większość oglądająych nudzi, bo...nikt go nie rozumie. Tak trzymać!
Ty serio masz nasrane w tym głupim łbie. Pytanie - po kiego tu wracasz non stop i spamujesz swoimi bzdetami?
Wyczuwam wielki ból dupy z Twojej strony - młody padawanie. Coś mi się wydaje, że ten troll krakers i Ty to jedna osoba; poziom podobny.
Aha - nawet sarkazmu nie umiesz wyłapać? Masz jakiś ból dupy czy co? Nigdy nie negowałem, że to arcydzieło, po prostu każdy film ma wady i jedną z nich u Odysei jest np. nuda, a na twierdzenia, że efekty z Odysei biją na głowę te dzisiejsze... cóż, chyba sama stwierdzisz, że takie gadanie to fanatyzm/głupota:) Więcej dystansu życzę.
Posłuchaj moja droga. Rozumiem, że to sarkazm - na Twoim słabym żenującym poziomie. Mówię po prostu, że jesteś idiotką, która non stop biadoli o tym samym. Wchodzisz tu jak wesz i gadasz od paru miesięcy głupoty pod filmem, którego nawet nie lubisz. Potrafisz "wyłapać" co do Ciebie mówię kobieto?
Odyseja nie jest nudna - może dla kogoś kto nie potrafi wysiedzieć pięć minut w spokoju, bo ma robaki w tyłku. Co do efektów to zgadzam się, że biją na głowę dzisiejsze - te obecne są bardzo dobre technicznie, ale brakuje im duszy, ale to tylko moje zdanie.
Sama robisz antyreklamę tym swoim Wojnom Gwiezdnym, że fani tego filmu są tak ograniczeni... Co nas one obchodzą? Te filmy nie są kompatybilne, żeby je porównywać - to jak ogień i woda. Nie sądzę, żebyś coś z tego zrozumiała co napisałem.
Życzę choć troszeczkę rozumu i też dystansu hipokrytko. Gada o dystansie, a non stop włazi na forum tego filmu i swoje gorzkie żale wali.
Po 1. Jestem mężczyzną
Po 2. Nie wywyższaj się
Po 3. Sam jesteś żenujący jeżeli tak piszesz
Po 4. Jakbyś nie zauważył, to nie powiedziałem nigdy jednego złego słowa o Odysei. Stwierdzam fakt, że ma sporo wydłużonych bez sensu scen.
Po 5. O Star Wars dodałem, że to też arcydzieło s-f i nie da się stwierdzić, które ma większe znaczenie dla s-f.
Po 6. Jeżeli naprawdę myślisz, że efekty w Odysei są lepsze niż te dzisiejsze, to idź do okulisty.
Po 7. Nie wywyższaj się, bo ani nie jesteś mądrzejsza, dojrzalsza ode mnie, a lepszego gustu też nie masz, więc daj sobie spokój.
Po 8. "non-stop włazi na forum i wylewa żale" - nie byłem na forum Odysei przez parę miechów, dzisiaj wszedłem z nudów, bo miałem przerwę w zajęciach
Po 9. Nie wylewałem tu swoich żali, bo po co? Jedynie odpowiedziałem paru osobom na posty, a że fanatycy nie umieją się ogarnąć, to ich problem. Mnie to wisi.
Po 10. Nie wywyższaj się.
Dobra, to tyle. Jak masz zamiar znowu mnie obrażać, to lepiej nic nie pisz.
Całkowicie cię zgasiłem ;p A teraz nie komentuj już, bo i tak nie do ciebie był to komentarz. Nudziło mi się, zobaczyłem śmieszny post, to coś odpisałem. Koniec tematu.
Nie mów mi co mam robić - rozkazywać możesz swojemu chłopakowi a nie obcym ludziom kobieto. To Ty lepiej przestań pisać. Dać takiej internet do kuchni i oto efekty. Ja też odpisuję na śmieszne i głupie posty.
Opowiedz lepiej o tych przydługich scenach i mieczach świetlnych - to bardzo fascynujące!
Krytykowaniem SW na siłę tylko się kompromitujesz, ale to twój problem. Aha i przypominam, że jakbyś nie ZAUWAŻYŁA, to jestem płci MĘSKIEJ, ale spoko, okulista też musi jakoś zarobić na życie. Zgłoś się do jakiegoś.
Jak ci przeszkadza, że powtarzam to, co uważa ponad 90% oglądających, czyli że sceny są strasznie przydługie. A jak jeszcze uważasz, że efekty z Odysei są lepsze niż te dzisiejsze - no cóż, nie tylko okulista jest tu potrzebny.
Niektórzy są takimi fanatykami, że nie widzą wad w swoich ulubionych filmach.
Działasz na mnie już jak płachta na byka... A naprawdę szanowałem na początku Twoją opinię, ale ile można?! Ludzie!
Guess who's back, back again,
Ryloth's back, tell a friend,
Guess who's back, guess who's back,
Guess who's back, guess who's back
Uwielbiam konstruktywne posty, zawierające wiele tak przydatnych informacji. Ciesz się, zaszpanowałeś angielskim na poziomie podstawówki. Zadowolony? Nie? To masz pecha.
Niby tak się każdy podnieca, że wróciłem, jakbym ja kiedykolwiek oczerniał Odyseję, lol. Mówię, że ma sporo niepotrzebnie wydłużonych scen i tyle. TO fakt. Tak samo jak to, że nigdy nie mówiłem, iż to nie jest arcydzieło. Wczoraj mi się nudziło, zobaczyłem śmieszny post, to odpisałem, przy okazji nabijając się ze "światowości i dojrzałości" niektórych osób, odsyłających do Transformers. Nie mam ochoty wdawać się w dyskusje z fanatykami, którzy uważają, że Odyseja jest perfekcyjna, a kto jej nie lubi, to jest gorszy/ma gorszy gust. Albo że maksymalnie przeciągnięta scena z małpami jest absolutnie niezbędna i oglądają ją z wypiekami na twarzy. Jak też tak uważasz, to nie komentuj i oszczędź wszystkim jałowej dyskusji.
To cytat z piosenki ;). Inaczej twojego powrotu nie da się skomentować.
"ma sporo niepotrzebnie wydłużonych scen i tyle. TO fakt." - "niepotrzebnie" - to twoja opinia :).
No tak, rozumiem, że skrócenie takich scen do znośnego poziomu spowodowałoby spadek wartości filmu... Jak mówiłem, nie mam zamiaru się wykłócać i nigdy tego nie robiłem. Powtarzam - nigdy nie krytykowałem Odysei, wręcz przeciwnie, zawsze mówiłem, że to arcydzieło, ale ja go po prostu nie trawię i nie jestem przez to gorszy/mniej dojrzały itd. TO o to się rozchodziło wtedy między mną a fanatykami, którzy chyba nie rozumieli, co ja piszę.
A na post odpowiedziałem, bo, co powtarzam po raz n-ty, miałem przerwę w zajęciach i z nudów przeglądałem fora filmów. Jak zobaczyłem, że ktoś napisał, iż efekty z Odysei biją te dzisiejsze, to bym normalnie wybuchnął śmiechem, gdyby nie to, że w sali komputerowej było sporo osób ;p One nawet nie dorównują efektom z Gwiezdnych Wojen z 1973(?) roku bodajże, a co dopiero mówić o tych dzisiejszych. Ale np. wg mnie efekty z Władcy są lepsze niż te z Hobbita, choć smok genialny. No ale fanatycy Odysei wiedzą swoje ;p
"skrócenie takich scen do znośnego poziomu" - Znowu, opinia. Co to znaczy "znośnego"? I tak, obniżyłoby to wartość tego filmu, sceny mają zawsze idealnie dopasowaną długość do zadumy, zachwytu, przemyśleń. Na początku z małpami nie ma ani jednego niepotrzebnego ujęcia. Każda scena daje widzowi kolejną dawkę informacji, z któych może wyciągnąć jakieś wnioski. https://www.youtube.com/watch?v=_CTYymbbEL4 Skrócenie tego 11-minutowego walca byłoby barbarzyństwem dla dzieła sztuki, a tak przy okazji możemy sobie popatrzeć na piękne efekty i kreatywną wizję przyszłości.
"Jak zobaczyłem, że ktoś napisał, iż efekty z Odysei biją te dzisiejsze, to bym normalnie wybuchnął śmiechem" - Oczywiście, że biją na głowę dzisiejsze, bo się wcale nie zestarzały. Czy jesteś w stanie wskazać mi jakiekolwiek niedociągnięcia w sekwencji tunelu czasoprzestrzennego (obejrzyj sobie dokumenty o jej powstawaniu, może docenisz ciężką pracę kreatywnych ludzi)? Raczej nie. Czy chociaż przez chwilę podczas oglądania filmu stwierdziłeś, że patrzysz na modele, a nie prawdziwe wahadłowce kosmiczne? Myślę, że nie. Najlepsze efekty specjalne to takie, które idealnie komponują się z obrazami na ekranie, takich których praktycznie nie zauważasz, a są. Nie muszą być efekciarskie. I tak, efekty w oryginalnych Star Wars również są na tak samo wysokim poziome, jak w większości filmów z tych lat, wszystko bije na głowę dzisiejszą CGI-ową papkę, która starzeje się w zastraszającym tempie.
I jeśli już zapytasz - tak, prędzej uwierzę, że animowana poklatkowo kukła King Konga z 1933 jest prawdziwa, niż ta pusta przestrzeń wypełniona tysiącami poligonów z wersji Jacksona. I tak, przyjemniej mi się ogląda dokowanie wahadłowca i tunel czasoprzestrzenny w 2001, niż wyprane z jakichkolwiek emocji walki na miecze świetle na blue screenie w prequelach Star Wars, a już zdecydowanie bardziej niż komputerowe roboty napieprzające się w Transformersach.
Podziwiam Cię, że chce Ci jeszcze podchodzić do niego na poważnie :-)
On i tak będzie dalej po swojemu - rozmowy z tym ewenementem nie mają sensu. To ciężki przypadek - nieuleczalny...
Hehe - no to trzymam kciuki i dobrej zabawy życzę! :-)
Ja już sobie tylko kpię i żartuję.
I co ? Twoje wpisy dalej świadczą o bardzo wybiórczym podejściu do X Muzy, a juz pisanie, że na forum Odysei zagląda się z nudów świadczy o prawdziwych intencjach.
Czyli nudziło Ci się więc postanowiłeś zanudzić sobą też innych.
Udaje ci się znakomicie.
Nic bym nie napisał, gdybym nie zobaczył śmiesznego zdania, o tym, że efekty z Odysei są lepsze niż te z XXI wieku. Musiałem coś napisać na taki fanatyzm jak to zobaczyłem ;p Wybacz, jeżeli tego nie pojmujesz, mam nadzieję, że ty nie podzielasz takich fanatycznych opinii.
Tak samo z nudów zajrzałem na forum Ojca czy Star Wars, więc nie ma to nic do rzeczy.
To Ty dajesz dowód swoim postem, że nie pojmujesz sensu zdania, które Cie raczyło zbulwersować, te efekty były lepsze od współczesnych w odniesieniu do możliwosci technicznych jakimi dysponowano wtedy, a jakimi dysponuje sie teraz.
Pojmujesz o co chodzi ?
Cytat z postu głównego: "Wystarczy po prostu powiedzieć, że są wspaniałe,
chociaż można dodać iż biją na łeb te teraźniejsze komputerowe tandety" - Czy naprawdę nie rozumiem sensu tego zdania? Człowiek wyraźnie wierzy, że efekty z Odysei są lepsze niż dzisiejsze...
Ja tam nie wiem jak inni . ale ja zrozumiałam ten wpis w taki oto sposób :
teraz tłumaczę jak zrozumiałam wymowę posta, który cytujesz :
mimo niesamowitych możliwosci współczesnej techniki komputerowej tamte efekty zrobione za pomocą o niebo mniejszych możliwosci są o niebo lepsze, w wykorzystaniu do maksimum artystycznych możliwosci i mocy rozbudzenia wyobraźni.
Co nie znaczy , że tamte możliwości biją na głowę współczesne komputerowe efekty specjalne i grafikę w obszarze technikaliów, biją je natomiast moim zdaniem w obszarze budowania nastroju, pobudzania wyobraźni widza i swoistego klasycznego artyzmu.
Z tym mógłbym się zgodzić, ale własne interpretacje nie mają tu sensu. Użytkownik wyraźnie napisał, co co mu chodziło ;p
Już mi się nie chce... Do zobaczenia za niedługo - kiedy znowu będziesz się nudził i zaszczycisz nas swoimi przemyśleniami. Choć mam nadzieję, że już nie będę miał tej nieprzyjemności. Podchodzić do Ciebie na poważnie mija się z celem ponieważ i tak nie chcesz dyskutować z ludżmi \ zrozumieć innych tylko przekazać nam zaślepionym "inteligentom" prawdę absolutną, którą niesiesz.. Każda inna nie ma prawa bytu, bo fakty są inne i możemy sobie tylko gadać - Ty wiesz swoje. Dawno nie widziałem takiego ignoranta. Poza tym jesteś jak chorągiewka, bo już raz zmieniłeś zdanie i ściemniałeś, że właśnie o to Ci chodziło. Eh...
Jeszcze kwestia pisania jak do kobiety - kiedyś tłumaczyłem Ci seeeetki razy, że jestem kolesiem, a Ty i tak dalej po swojemu sugerując się avatarem - nie treścią - zwracałeś się do mnie jak do kobiety. Teraz kiedy mam postać płci męskiej na avatarze Ty zrobiłeś to samo. Miło było zobaczyć własne odbicie w lustrze? Ale nie ekscytuj się tym. Żartowałem sobie, głęboki człowieku, który się tylko nudził - ale z szacunku do innych forumowiczów już nie będę zaśmiecał tematu. No dalej zaszczyć mnie odpowiedzią - przecież musisz mieć we wszystkim ostatnie zdanie :-)
Ja do rozmowy cię nie zapraszałem, a za pomyłkę płciową już dawno temu przeprosiłem, więc o co biega?
Ja nic nie przekazuję, nie wdaję się w dyskusje absolutne, nie mówiłem nigdy, że ja mam rację a reszta nie, chyba nie słuchałeś wtedy. Po prostu mówiłem to, co każdy normalny człowiek wie - że gust filmowy nie określa dojrzałości i nie ma lepszych gustów, jeżeli chodzi o preferencje gatunkowe(to o to wtedy chodziło, że nie sprecyzowałem, myślałem, że to oczywiste), tj. nie ma znaczenia, czy ktoś woli akcję czy dramaty. Dojrzałość określają inne rzeczy. Nie chce mi się już wchodzić w dyskusje, ale to ty powinnaś się zastanowić nad tym, co piszesz, a nie ja.
Ja jestem ignorantem? Jak jestem pozytywnie nastawiony do każdego gatunku filmowego z wyjątkiem horrorów, bo ich nie znoszę? Bo dla mnie Odyseja jest nudna, a dla ciebie nie? TO jak komuś nie podobają się Star Wars, to też mam go jeździć i wyzywać od ignorantów? Niezły tok myślenia, naprawdę...
O to, że zrobiłeś wczoraj znowu to samo - jako pierwszy; jak grochem o ścianę... Poza tym znowu to robisz; cytuję: "ale to ty powinnaś się zastanowić nad tym, co piszesz" - czy Ty jesteś nienormalny?!
Co do "zaproszenia do rozmowy" - na przyszłość muszę wysłać specjalny telegram, żeby móc Tobie odpowiedzieć, albo włączyć się do dyskusji? Czy wystarczy gołębiem pocztowym?
Co do reszty to nie chce mi się już komentować tych rewelacji i marnować czas na Ciebie. Bądź przekonany o swoich racjach. Poza tym już kiedyś napisałem, że częściowo się z Tobą zgadzam w paru kwestiach, ale po co mi to było... Zresztą jagamiga1 już kiedyś ładnie to opisała wszystko - nie ma sensu się powtarzać.
Jak twoje wypowiedzi mają na celu jedynie wyśmiewanie mnie, obrażanie, mówienie, że nic nie wiem i wyzywanie od ignorantów, to nie mają one sensu, a że do ciebie nic nie pisałem, to ich wszystkim oszczędź. Jak rzeczywiście uważasz, że to, co napisałem, jest głupie, to trudno, masz pecha, ale jak chcesz mnie przez to obrażać, to zachowaj to dla siebie.
Nic się nie udało, wtedy po prostu(tak mi się wydaje, bo dobrze nie pamiętam) dopiero do ciebie dotarło, o co mi chodziło.