tak moi drodzy, zmusiłem się do oglądania tego czegoś. A film jest zdecydowanie za długi.
Pierwszy wątek jest idiotyczny - ojciec w kosmosie gada z córeczką na ziemi bez żadnych opóźnień w łączności? hą?
Rzucanie świniami na planie - ciekawe jak to zrobili.
Rzut kością, nie tak spektakularny jak go opisywali.
Sens/przesłanie fabuły Kubrick zabrał do grobu, kto mi teraz wyjaśni o co kaman?
Film zasłużył na jakąś pozytywną ocenę, ale to tylko ze względu na ciekawy obraz (kolorki, tricki filmowe)
psychotyczne wizje... ??
Ale dźwięk... sorry jakieś szumy trwające wiele minut są wnerwiające.
moja ocena słownie siedem na dziesięć....
fanatycznych fanów - pytam skąd zachwyt?
plusy za sceny statków kosmicznych, sterylne wnętrza, Elektronikę
- dobry obraz, ale słaby dźwięk, i słaba fabuła.
Nie mogę patrzeć jak te gnojki obrażają Dzieło Mistrza Kubricka. Nikt im nie kazał oglądać... może to przez ten śnieg, co zakłócał odbiór polsatu, zmuszeni byli sięgnąć po jakieś DVD z filmoteki rodziców. Trafiło na 2001 :(
kosmiczny szum ciągnący się zbyt długo, głupkowata cisza << to mnie rozpraszało.
a muzyczki są okej...
"muzyczki", "głupkowata cisza" - nic dziwnego, że Odyseja Ci sie nie spodobała :)
Obejrzałam dziś po raz trzeci.
I znów na usta cisną się te same słowa co zawsze: niepokojący, wizyjny, doskonały!
I koniec;]
Pomijając cała Twoją głupotę, wbrew zasadzie ze z ludźmi takiego pokroju
dyskutować się nie powinno (bo pobiją nas jeszcze doświadczeniem ), jedna
kwestia wymaga wyjaśnienia.
"Rzucanie świniami na planie - ciekawe jak to zrobili. "
gdzie ty masz świnie?? widziałem ten film bez mała sto razy i świń tam nie
ma. Mniemam że chodzi ci o tapiry na początku filmu.
Zgadzam się zupełnie z Twoją wypowiedzią- film wyjątkowo słaby tylko za co dajesz mu 7/10? -7 to bardzo wysoka ocena.
Odpowiem Ci na pytanie skąd zachwyt fanatycznych fanów- po prostu ze snobizmu- wielu filmu nawet całego nie obejrzało bo jest zbyt nudny ale czołobitnie dają 10/10 by się "pokazać" no i ubliżać tym którym film się nie spodobał czego osobiście wielokrotnie doświadczyłem.
Każdy film ma swoich fanatyków, czego mieliśmy dobitny przykład po premierze Avatara - syf był na filwebie kosmiczny. Ale uogólniać się nie powinno.
Ja fanem Odysei nie jestem - bardziej niż to dzieło podobał mi się nieco zapomniany film pt. "Oczy szeroko zamknięte".
Ale i "2001:..." oceniłem wysoko. Dlaczego? Nie będę kłamał i przyznam się, że nie do końca wiem co autor miał na myśli. Mam swoją skromną interpretacje z którą mi dobrze, ale zostawię ją dla siebie.
Ponad to film ma , poza jednym męczącym fragmentem, doskonały klimat. Lubię muzykę poważną, lubię historie opowiadane prawie bez słów (Dawno temu w Ameryce, Ostatni Mohikanin ), cenie sobie techniczną pomysłowość jaką zafundował nam Kubric w Odysei.
Rozumiem jednak, że komuś film może się nie podobać i potępiam zachowanie w stylu "jesteś za głupi, idź oglądać muminki". Ja sam nie przepadam za uwielbianym przez wielu "koneserów" Taksówkarzem - nic nie poradzę , że poza kilkoma plusami film ma dla mnie też sporo wad.
Subterranean - nieważne czy to był tapir, świnia czy żyrafa- po prostu byłoby też równie nudno jeśliby to był brontozaur -nie wiem czemu miłośnicy tego filmu nie potrafią pogodzić się z myślą że "Odyseja" ma też przeciwników. Oczywiście oczekuję teraz jakiejś wiązanki obelg oraz że jestem niedojrzały niedorosłem itp.
krzychun- bardzo spodobała mi się Twoja wypowiedź brawo. Oczywiście nie zgadzamy się co do oceny tego filmu ale nareszcie ktoś kto lubi ten film rozumie że inny może mieć inne zdanie nie będąc jednocześnie na poziomie "Muminków". (choć nawiasem mówiąc to jeśli chodzi o bajki o Muminkach - mam na myśli książki nie filmy- to jest to z pewnością arcydzieło literatury dziecięcej)
Jesteś niedojrzały niedorosły etc
No to formalności mamy za sobą
Nie interesuje mnie w tym momencie twoje wynudzenie się przy tej scenie.
Uważam po prostu że aby pomylić tapira i świnię trzeba byc mocno
ograniczonym, przynajmniej w ramach percepcyjnych.
Problem w tym ze ty nie mówisz o tym ze ci się ten film nie podobał.
Wchodzisz tu, z pełną świadomością tego że wielu ludzi ten film uważa za
najlepszy jaki widziało w życiu, po czym piszesz kilka bzdurnych
sformułowań na poparcie swojej niezwykłej tezy... i co?
Na co ty liczysz? Na akceptację?
Mało tego wystarczy wejść na twój blog i co zobaczymy? "Nawracajcie ludzi
na Avatara", uh niezły fantyzm, co? A to ci hipokrzyja...
Chwalisz wypowiedź Krzychuna, fajnie, ja też siez nią zgadzam. Tylko co z
tego skoro tak naprawdę , swoją pierwsza wypowiedzią pokazujesz ze właśnie takich odpowiedzi jakie cie denerwują sam pragniesz. Przeczytaj
swój post i pomyśl czy takie pierdoły wypisuje ktoś kto chce porozmawiać,
czy raczej ktoś kto chce wdeptac coś w ziemię i poprostu pokazac innym ze
nie mają racji.
Ułatwię ci to
--------------------------------------
Forum AVATARA przypadkowy temat
beznadzieja bije po oczach
tak moi drodzy, zmusiłem się do oglądania tego czegoś. A film jest
zdecydowanie za długi.
Większość scen jest idiotyczna (zbyt duzo by wymieniać)
Latające gado-ptaki - ciekawe jak to zrobili.
Cały film nie tak spektakularny jak go opisywali.
Sens/przesłanie Cameron wyłożył w tak łopatologiczny sposób ze az zeby
skrzypią, trzeszczą i wypadają pod naporem nerwacji.
Film zasłużył na jakąś pozytywną ocenę, ale to tylko ze względu na
ciekawe efekty (3d, kolorki, tricki filmowe)
Ekologiczne odjazdy... ??
Ale dźwięk... sorry powtarzanie w kólko jednego motywu muzycznego
wałkowanego od lat przez Honera jest wnerwiające.
moja ocena słownie siedem na dziesięć....
fanatycznych fanów - pytam skąd zachwyt?
----------------------------------------------------
I jak zareagujesz?
Pozdrawiam chłodno
Subterranean
Zacytuję" Wchodzisz tu, z pełną świadomością tego że wielu ludzi ten film uważa za najlepszy jaki widziało w życiu, po czym piszesz kilka bzdurnych sformułowań na poparcie swojej niezwykłej tezy... i co?
Na co ty liczysz? Na akceptację?"
Odpowiadam- wchodzę "tu" ponieważ tytuł wątku to "beznadzieja bije po oczach" - więc owszem liczę na akceptację skoro zgadzam się z ząłożycielem wątku i wszedłem tu by go poprzeć.
Po prostu jesteś niedojrzały niedorosły etc. nie rozumiesz że ktoś może mieć inne zdanie i potrafi nie beczeć tak samo jak reszta baranów w stadzie. Piszesz że "wielu ludzi ten film uważa za najlepszy jaki widziało w życiu" - zapomniałeś że jeszcze więcej się zachwyca takimi "dziełami" jak "Lucesita" "Luz Maria" "Niewolnica Dinozaura" "M jak miłość" etc -skoro masz taki instynkt stadny jak wielu to na pewno też jesteś miłośnikiem tych "arcydzieł"- te seriale oglądają z wypiekami miliony- a są to ludzie jak najbardziej dorośli - gratuluję gustu "stadnego".
ehhh
I gadaj tu z takim
Fajnie jest być tak ograniczonym jak Ty :) Nie wiem czy słyszałeś o czymś
takim jak ironia.. wnioskuje ze tak bo próbujesz się nią nieudolnie posługiwać a jednak... Przykre.
Rozumiem istnienie dyskursu doskonale. Sztuka jest jednym wielkim
dyskursem. Ba odbiór dzieła jest dyskursem. Tylko że ty się w dyskurs nie włączasz, Ty własnie beczysz jak milliony czarnych baranków przed tobą i
po tobie i podobnie jak one nie potrafisz wyjżeć poza pastwisko.
Sam przeżuwaszz karmę a innych krytykujesz i co gorsza nie umiesz nawet
tego zrobić nie wychodząc poza szereg przedszkolnych argumentów.
Oddaje si polę harcerzyku, bo jak już pisałem - zgłupim nie wygrasz
i nadal twierdze ze pomylić sinie z tapirem to debilizm
pardon świnię oczywiście i jeżeli jesteś ślepy to cię usprawiedliwiam . Ale
skoro piszesz to szansa mała.
haha - Cytuję
"nie potrafisz wyjżeć poza pastwisko"
o innych piszesz że to debile a co byś o sobie powiedział skoro piszesz "wyjżeć" - nie sądzisz że to gorsza kompromitacja niż pomylenie świni z tapirem? zacytuję jeszcze "z głupim nie wygrasz"))))))))))
no i jeszcze mi dumnie piszesz "Fajnie jest być tak ograniczonym jak Ty :) Nie wiem czy słyszałeś o czymś takim jak ironia" a ty słyszałeś o czymś takim jak ortografia?
Ty jesteś uczony mędrzec któremu taki ograniczony jak ja wynajduje ortografy. Najpierw poucz się szanowny panie mędrcu od 7 boleści a potem innym wytykaj ograniczenie umysłowe.
Jak nie mam czym dowalić to dowalę ortografią.. a co. U nas też tak można
bo przecież coś trzeba robić. Strefa nieformalna jaką jest to forum
strefą nieformalną pozostanie.
Ale co tam... łatwiej być konserwą. łatwiej znaleźc błąd w cudzymz daniu
niż samemu zastanowić się....
Ale zaraz zaraz
angażuje się tu w jakiś bzdurny flame z hermetycznym osobnikiem broniącym
innych oświeconych chujowością odysei... A mi chodziło tylko o to ze
pomylenie tapira ze świnią to głupota totalna. Tak.
Tak to już jest na filmwebie.. ech wytknij tapira a zjedzą ci rękę.
Dobra koniec tego.
Powtórzę tylko raz, jak jakiś Katon (tudzież inny członek Samoobrony)
pomylić tapira ze świnią = głupota
mmm mam ochotę zrobić to jeszcze raz ale dość już tego popadania w
groteskę
Miłej konserwacji (bo o konwersacji ciężko tu mówić)
"Jak nie mam czym dowalić to dowalę tapirem i świnią"
Ty nie bardzo rozumiesz jak bardzo się zbłaźniłeś albo udajesz że nie rozumiesz bo ci wstyd który starasz się zamaskować wulgaryzmami by sobie ulżyć we frustracji cytuję- "innych oświeconych chujowością odysei".
Piszesz że jestem ograniczony i głupi i nagle tenże ograniczony i głupi pokazuje ci jakiego "strzeliłeś" byka - czujesz sytuację?
Poprzeklinaj sobie - ulży ci. I koniecznie napisz jeszcze o świni i tapirze.
BTW Jak ja mam się nauczyć pisać zgodnie z ortografią, to ty pozgłębiaj
tajniki syntagmy. Choć ciupkę, krztynkę. Okruszek.
Dziękuję nie potrzebuję - już te tajniki dawno temu zgłębiłem i moja syntagma jest znakomita.
Subterranean...
Dawno tu nie wchodziłem ale jak tylko zobaczyłem ilość wypowiedzi, to myślałem że spadnę z krzesła...
1.świnia to nie tapir
miałeś racje, pomyliłem zwierzaki.
ale pytanie dotyczyło wykorzystania tych zwierzaczków
jestem bardzo ciekawy jak zrobili tą scenę.
Bo to wygląda jakby rzucali prawdziwymi zwierzętami na planie - a to może budzić kontrowersje.
2.Cieszę się że ktoś czyta mojego bloga, bardzo się cieszę :)
Dzieciaczku to jest film który tak naprawdę wykracza poza ramy filmowgrafii .To nie jeste jakiś tam AVATArik czy tremianorek .Ten film to uczta dla umysłu jak i równieaz przedstawienie człowieka jako gatunku.Chocaisz sa tysiące różnych interpretacji tego filmu.
Właśnie!!! krzychun- kilka chwil temu właśnie o tym pisał - zwolennicy onawianego filmu natychmiast zaatakują tego komu się ów film nie spodobał w stylu "dzieciaczku" (krzychun podał przykład Muminka - na jedno wychodzi).
Grzecznie pytam, jak możesz pisać, że 'zwolennicy omawianego filmu natychmiast zaatakują tego komu się ów film nie spodoba', skoro sam atakujesz tych którym się podobał?
Jak możesz mnie, jako miłośniczkę, oskarżać, że tylko dlatego, że ów film mnie zachwyca jestem fanatyczną fanką(czyż nazwanie tak miłośników nie jest brakiem akceptacji ich zdania(na co sam się skarżyłeś)).
Jak śmiesz wysuwać spekulację, że snobizm wielu fanów(czyli również mnie jako fanki) sprawił, ze nawet nie dotrwali do końca(a mimo to oceniają!)?
Czyż to nie jest, jak sam pisałeś 'ubliżanie'? Czy to nie jest atakowanie miłośników?
I proszę o odniesienie się do tego co napisałam, a nie zmianę tematu. Mam nadzieję, że mogę na to liczyć.
P.S. Jak pisałam powyżej, film widziałam trzy razy, za każdy, razem oglądałam z ogromnym zainteresowaniem(zero nudy), rozkoszując się jednocześnie obcowaniem z dziełem tak wybitnym.
Grzecznie odpowiadam- "zwolennicy omawianego filmu natychmiast zaatakują tego komu się ów film nie spodoba" - przedmówca określił napisał "Dzieciaczku" - aluzja że komu się film nie spodoba jest niedorosły w domyśle głupi filmu nie rozumie - a ten kto napisał "Dzieciaczku" oczywiście wszystko dobrze rozumie - w domyśle- jest mędrcem i oczywiście miłośnikiem "Odysei"- rozumiesz już że zareagowałem na taką chamską aluzję?
"Jak śmiesz wysuwać spekulację, że snobizm wielu fanów(czyli również mnie jako fanki) sprawił, ze nawet nie dotrwali do końca(a mimo to oceniają!)? "- śmiem bo znam takie osoby. Wystarczy?
Jeszcze detal
piszesz "snobizm wielu fanów(czyli również mnie jako fanki)"
nie rozumiesz zdania (dość prostego?) "wielu fanów"- dotyczy NIEKONIECZNIE CIEBIE!! to dość jasno z tego zdania wynika - napisałem "wielu" a nie "wszystkich" a to subtelna różnica nie sądzisz??
Powtórzę, dlaczego użalasz się nad atakowaniem Ciebie przez miłośników, skoro sam atakujesz fanów? Bo widzę, że niestety nie dotarło. Dlaczego skarżysz się na brak tolerancji Twojej opinii skoro sam nie akceptujesz opinii fanów? I właśnie o tym świadczy Twoje 'Odpowiem Ci na pytanie skąd zachwyt fanatycznych fanów- po prostu ze snobizmu- wielu filmu nawet całego nie obejrzało bo jest zbyt nudny'. Jest to wyraźny brak akceptacji opinii innych, nic innego(piszesz poniżej, że nie rozumiem czyjegoś zdania, a sam nie rozumiesz tego co SAM PISZESZ?!).
"Dzieciaczku" - rozumiem. Ale przecież nim kolega tak Cię nazwał sam ubliżałeś powyżej fanom. I Twoje tłumaczenia nie zmieniają faktu, że skarżysz się na atak, sam wcześniej atakując. Czy to jest normalne?
Kolejna sprawa: więc jak to jest? Z jednej strony potępiasz osoby, które nie dotrwały do końca(a oceniają), a z drugiej strony im przyklaskujesz(to dwojakie zachowanie może być początkami rozdwojenia jaźni, chyba, że potrafisz inaczej wytłumaczysz swoje sprzeczne opinie)?
Oczywiście, czekałam aż doczepisz się jakiegoś słowa, stąd moje 'I proszę o odniesienie się do tego co napisałam, a nie zmianę tematu. Mam nadzieję, że mogę na to liczyć'. Okazało się, że nie mogłam liczyć, bo nie dość, że zmieniasz temat, to jeszcze nie odparłeś tak naprawdę moich argumentów. Nie potrafisz przyznać, że sam innym 'ubliżasz'.
Jeszcze jedno, piszesz, że nie zrozumiałam? Stwierdzasz, że osoby, które się zachwycają, są fanatycznymi fanami itd. Mnie to zachwyca, więc mogę czuć, że słowa skierowane są do mnie. Sam dobrze o tym wiesz, a takie czepianie się słów jest dziecinne(zapewniam Cię, że do wielu Twoich słów także można się doczepić, tylko jaki to ma sens? Tym bardziej, że inteligentny rozmówca powinien zrozumieć to co napisałam, a Ty niestety nie zrozumiałaś(a mnie o to oskarżasz! Ha!)) Przecież to takie logiczne!
Masz rację, jest to tak subtelna różnica, że w zasadzie nieważna. Detal, którego doczepiłeś się, aby znaleźć jakiś sposób na atak(znów atakujesz!). Tak naprawdę szczegół ten nie zmienia wcale mojego zdania, ani nie stawia Cię w lepszej sytuacji.
Proszę o odniesienie się do każdego mojego zdania, a nie wybierania tego na co znajdziesz odpowiedz(bo taki wysuwam wniosek, na inne moje argumenty po prostu nie masz obrony, stąd taka postawa- unikanie odpowiedzi na fragmenty, które Ci nie podpasują, lub zmiana tematu).
"Powtórzę, dlaczego użalasz się nad atakowaniem Ciebie przez miłośników, skoro sam atakujesz fanów? " - NIEPRAWDA! zaatakowałem nie fanów ale fanatyków- oto dowód - mój pierwszy wpis na tym wątku- przypomnę-
/Zgadzam się zupełnie z Twoją wypowiedzią- film wyjątkowo słaby tylko za co dajesz mu 7/10? -7 to bardzo wysoka ocena.
Odpowiem Ci na pytanie skąd zachwyt fanatycznych fanów- po prostu ze snobizmu- wielu filmu nawet całego nie obejrzało bo jest zbyt nudny ale czołobitnie dają 10/10 by się "pokazać" no i ubliżać tym którym film się nie spodobał czego osobiście wielokrotnie doświadczyłem./
Ty jesteś nie FANATYCZNĄ fanką tylko po prostu fanką i nic do Ciebie nie mam choć nieraz piszesz nieprawdę. Mój wpis bardzo wyraźnie odnosił się do FANATYKÓW a takich "Odyseja" posiada - tych którzy ów film traktują jak religię, świętość a więc mnie jako bluźniercę. Mój wpis Tobie nie ubliżał ani nikomu! nie napisałem na przykład cytuję "Subterranean" : "Fajnie jest być tak ograniczonym jak Ty " - to jest właśnie ubliżanie - mój bardzo krytyczny wpis ubliżaniem NIE BYŁ nawet w odniesieniu do fanatyków właśnie. Nie pisz więc nieprawdy w stylu "Nie potrafisz przyznać, że sam innym 'ubliżasz'" Jest różnica między nawet bardzo ostrą krytyką ale bez obelg (co ja zastosowałem) a obelgami!
Dlatego w Twoim wpisie po prostu mijasz się z prawdą - to nie ja ubliżałem ale mi ubliżono i zwolennicy tego filmu lubią ubliżać jego przeciwnikom. Na innym forum zacytowałem Picarda który napisał o filmie krytycznie. NIKOGO NIE ATAKOWAŁEM DO NIKOGO NIC NIE MIAŁEM TYLKO ZACYTOWAŁEM OPINIĘ KRYTYCZNĄ O FILMIE ZA CO ZOSTAŁEM W SPOSÓB WULGARNY ZWYZYWANY. Tylko za cytat!!!!!!!!!!!!! Rozumiem że nie wszyscy oglądacze tego filmu - np. Ty - są tacy ale śmiem twierdzić że większość. Dlatego nie masz racji- zapewne nie byłaś w mojej sytuacji więc nie wiesz jak to jest kiedy za poglądy na temat filmu (nie osoby!) otrzymujesz brutalny personalny atak.
Przytaczam opinię Picarda o filmie która mi się bardzo podoba za którą mnie zwyzywano
"Co do meritum sprawy- zgadzam się w dużej mierze z założycielem tematu: film nudny, przereklamowany, a co gorsza wcale w swej treści nie tak głęboki jakby można było przypuszczać. Problem polega na tym, że Kubrick - de facto całkiem dobry reżyser, chodź też pokłonów bić przed nim nie zamierzam - zrobił w przypadku omawianego obrazu kolosalny błąd starając się przenieść niedługie opowiadanie Arthur'a C. Clarke'a ,,The Sentinel" na ekran w formie ponad dwugodzinnego filmu. Dlatego też rzecz niemiłosiernie się dłuży, pełna jest nieistotnych dla przebiegu fabuły scen i obrazków, które nie wnoszą do filmu absolutnie nic poza pokaźną dawką nudy. Chyba jest to największy problem tego ,,dzieła" bo trudno sobie wyobrazić by scena, w której dr Floyd rozmawia na stacji z Ruskimi dosłownie o niczym, czy taka, w której astronauta leci wymienić jakąś cześć w antenie przekaźnikowej - i my ten cały jego ,,fascynujący" lot obserwujemy -, czy taka, w której przez dziesięć minut pokazuje nam się świetlisty tunel - będący zapewne przestrogą przed przedawkowaniem środków halucynogennych ;) - miały by jakoś do widza przemawiać bądź w jakiś sposób go angażować w to co się w filmie dzieje. A dzieje się nie wiele bo film wykazuje niezwykłą dysproporcje treści do długości prezentowanego ,,dzieła". Bo co nam ten film mówi? Kosmici przesłali pra-ludziom jakąś ichnią maszynę, która nauczyła naszych przodków jak posługiwać się narzędziami, jak zdobywać pożywienie - bardzo ,,oryginalna" myśl, pojawiająca się jedynie w dziesiątkach starożytnych religii ;) -, ludzie odnaleźli monolit, wysłali misje na Jowisza by ta go zbadała, co ostatecznie prowadzi do tego, że jeden z członków rzeczonej ekspedycji doznaje swoistego oświecenia za sprawą obcych, którzy po raz kolejny wspomagają w ten sposób ludzką ewolucje. THE END. Powiedźcie szczerze czy taka treść rzeczywiście jest tak głęboka i pełna znaczeń, że warto ,,Odyseje..." klasyfikować jako arcydzieło? Z założycielem tematu nie zgadzam się tylko w jednym: wątek HALA Ileś Tam Tysięcy to jedna z nielicznych ciekawych rzeczy w tym filmie - poza ,,małpoludami" na początku - i jedyna rzecz, która klasyfikuje ,,Odyseje.." jako film SF: reszta to miszmasz quasi-religijnego przesłania, prezentu dla kreacjonistów - bo naprawdę człowiek nie mógł wyewoluować bez pomocy bogów bądź obcych - i kolaż niestrawnych dłużyzn podlanych sosem z przestarzałych efektów specjalnych. Wszystko to razem sprawia, że ,,Odyseja..." nie zasługuje na więcej niż 4/10."
Nie mam prawa zacytować??
inna sprawa- nigdy nie p"przyklaskiwałem" osobom które ni dotrwały do końca filmu piszesz jakąś bzdurę. Wmawiasz mi rzeczy których NIE napisałem - "Stwierdzasz, że osoby, które się zachwycają, są fanatycznymi fanami itd" - KŁAMSTWO! na jakiej podstawie tak piszesz? Gdzie ja tak napisałem zacytuj!
Piszesz tak " Masz rację, jest to tak subtelna różnica, że w zasadzie nieważna. Detal, którego doczepiłeś się, aby znaleźć jakiś sposób na atak(znów atakujesz!). Tak naprawdę szczegół ten nie zmienia wcale mojego zdania, ani nie stawia Cię w lepszej sytuacji"- nic bardziej błędnego!! Powtórzę-
piszesz "snobizm wielu fanów(czyli również mnie jako fanki)"
nie rozumiesz zdania (dość prostego?) "wielu fanów"- dotyczy NIEKONIECZNIE CIEBIE!! to dość jasno z tego zdania wynika - napisałem "wielu" a nie "wszystkich" a to subtelna różnica nie sądzisz?? - to różnica FUNDAMENTALNA i dowodzi że nie miałaś racji "ciskając się" a teraz wstydzisz się przyznać do błędu.
Powiedz mi w takim razie, skąd stwierdzenie 'Odpowiem Ci na pytanie skąd zachwyt fanatycznych fanów- po prostu ze snobizmu- wielu filmu nawet całego nie obejrzało bo jest zbyt nudny(...)'? W jaki sposób potrafisz stwierdzić, że osoba która wyraża swój zachwyt, czyli po prostu, najzwyczajniej w świecie swoją opinię, nie dotrwała do końca? Takie spekulacje to przecież właśnie brak akceptacji czyjegoś zdania.
Myślę, że nawet jeśli uznam, że nie kierowałeś tej wypowiedzi do mnie(choć jak już pisałam, skoro mnie zachwyca, mogłam tak uznać), to i tak w stosunku do fanatyków jest to jednak obraźliwe;] Myślę, że każdy fanatyczny fan dotrwał do końca, choć szczerze mówiąc, nie zauważyłam na tym forum fanatycznych fanów. Zachwyt, a fanatyzm to nie to samo. Fanatyczne fanki znajdziesz na forum Zmierzchu prawdopodobnie.
'Jest różnica między nawet bardzo ostrą krytyką ale bez obelg (co ja zastosowałem) a obelgami!'- tak, oczywiście, rozumiem tę różnicę. Pozostaje tylko kwestia co dla kogo jest obelgą, dla niektórych Twoja krytyka to już obelga, dla Ciebie tylko krytyka.
Poza tym pisałeś pod inną dyskusją, że 'ufoludki to pojęcie na takim samym poziomie intelektualnym co monolit lub sztuczna inteligencja- to moja ironia była - aluzja do osób którzy z wypiekami się czymś takim zachwycają'- myślę, że to jest w pewnym stopniu obelgą skierowaną w stronę fanów. Ja, powtórzę, zachwycam się, Twoja wypowiedz sugeruje 'subtelnie' uszczerbek w mojej inteligencji, skoro zachwycam się czymś o tak aintelektualnym charakterze.
Oczywiście, cytowanie to nic złego.
W dyskusji, z której to zaczerpnęłam poprzedni cytat, wyraźnie stawałeś w obronie kogoś, kto nie dotrwał do końca. Jest to poniekąd przyklaskiwanie. Z drugiej strony krytykujesz osoby które oceniają nie obejrzawszy('po prostu ze snobizmu- wielu filmu nawet całego nie obejrzało bo jest zbyt nudny ale czołobitnie dają 10/10 by się "pokazać"'), choć przecież nie wiadomo czy obejrzały czy nie. Sumując: jeśli ktoś nie dotrwał do końca i da np.1/10 jest ok, a jeśli ktoś, nie obejrzał do końca i daje 10/10 to wtedy zasługuje na surowe potępienie. W tym wypadku Twoja postawa jest błędna, wręcz nieuzasadniona i sprzeczna. Albo jedno albo drugie. A zważ na to, że nie wiesz do końca czy osoby dające 10/10 faktycznie nie dotrwały do końca, natomiast kolega z omawianej przeze mnie dyskusji przyznał się do tego...myślę, że zasługuje on bardziej na potępienie niż na obronę(skoro twierdzisz, że nie przyklaskujesz osobom które nie dotrwały do końca(potępienie oczywiście tylko ze względu na fakt, że ocenia nie obejrzawszy co jest ewidentna głupotą,a nie ze względu na opinie)). Oczywiście zauważyłam, że broniłeś tego jak go nazwano, ale przecież, zważywszy na to jaki masz stosunek do fanatycznych fanów, którzy dają 10/10 spodziewałabym się krytyki.
"Stwierdzasz, że osoby, które się zachwycają, są fanatycznymi fanami itd" - KŁAMSTWO! na jakiej podstawie tak piszesz? Gdzie ja tak napisałem zacytuj!
Cytuję:
'Odpowiem Ci na pytanie skąd zachwyt fanatycznych fanów'. Choć faktycznie, to nie jest dość precyzyjne. Jeśli napiszesz mi w jaki sposób potrafisz zaklasyfikować osoby pod 'fanatyzm' zwrócę honor. Tylko właśnie, gdzie dla Ciebie jest granica pomiędzy fanatyzmem, a normalnością? Wydawało mi się, że to właśnie stopień zachwytu jest dla Ciebie miarą.
Wiem, że określenie 'wielu fanów' niekoniecznie dotyczy mnie, lecz napisałam przecież, że to rozumiem, że to logiczne. A nie zmienia to nadal mojej opinii, jako że nie rozumiem skąd możesz wiedzieć, że osobom oceniającym 10/10 snobizm nie pozwolił dotrwać do końca. Po prostu, skąd? Na jakiej podstawie to stwierdzasz?
To już nudne- cytujesz moje zdanie
"Odpowiem Ci na pytanie skąd zachwyt fanatycznych fanów- po prostu ze snobizmu- wielu filmu nawet całego nie obejrzało bo jest zbyt nudny"
- czy tak bardzo trudno pojąć że owo zdanie dotyczy FANATYKÓW a nie fanów?? piszę wyraźnie FANATYCZNYCH FANÓW A NIE FANÓW (!!!) fanatyk- to oczywiście obraźliwe ale nie obelżywe- mięszasz pojęcia! Mając na uwadze fakt że mi ubliżano mam prawo odpowiedzieć jak to ujęłaś /obraźliwie/ -
W jaki sposób uznam daną osobę za fanatyka- ano za fanatyka uznam taką która brutalnie, wulgarnie (żeby nie było niedomówień- za pomocą wulgarnych słów) atakuje mnie za moje spokojnie wyrażone POGLĄDY w których ja nikogo personalnie nie obrażałem a jedynie pisałem krytycznie o samym filmie. (lub cytowałem spokojną krytyczną opinię z którą się zgadzam). Piszesz-"Wydawało mi się, że to właśnie stopień zachwytu jest dla Ciebie miarą (fanatyzmu). " - niby czemu Ci się tak wydawało?? Bardzo żle Ci sie wydawało. Nie masz najmniejszych podstaw tak twierdzić.
Nie ubliżałaś mi ani nic w tym rodzaju- wiec nie mógłbym Cię nazwać fanatyczką - bierzesz moje wypowiedzi wyrwane z innych dyskusji kiedy broniłem się przet atakami fanatyków właśnie którzy "Odyseję" potraktowali niejako jak religię co ja wyszydziłem słowem "ufoludki"- takie wypowiedzi nie odnosiły się do Ciebie i jest to dość oczywiste. Ty jesteś fanką nie fanatyczką. Niestety jeśli chodzi o omawiany film to znacznie częściej mam do czynienia z tym drugim.
Możesz mieć rację że założyciel wątku może niezbyt zgrabnie skrytykował film OK!- przytoczyłem więc wcześniej krytyczną opinię Picarda która mi się bardzo podoba.
Feniks co ci zrobił ten film że tak go krytykujesz, płodzisz post za postem i po nim jedziesz (ups! krytykujesz), po co? jaki w tym cel? robisz to po to żeby ludziom pokazać jaki ten film jest zły? jeśli tak to współczuje bo to by oznaczało że będziesz na tym forum do końca jego albo swojego istnienia. Zgadzam się wiele osób na tym forum jak i na całym filmwebie to zwyczajne snoby (które gówno wiedzą) ale żeby tak się nadwyrężać. Czytając twoje posty odniosłem wrażenie że wszystkie posty pod twoim adresem odbierasz jako atak (mam nadzieję że mojego posta nie uznasz za atak) i chyba powinieneś zrobić sobie przerwę i za jakiś czas usiąść ponownie i spojrzeć z na to z dystansem. To tak nie na temat filmu ale chciałbym abyś trochę wyluzował.
Teraz przejdę do filmu: Odysei nic złego nie można zarzucić bo film został zrobiony doskonale wciąż zadziwia świeżością i każdy trzeźwo myślący człowiek to zauważy. Film jest technicznym/wizualnym cackiem. Jedynie potrafię zrozumieć pretensje dotyczące fabuły (ja jej nic nie zarzucam mówię od razu) że nuda, nic się nie dzieje bo nie każdego może coś takiego bawić i rozumiem krytykę osób rozczarowanych filmem mimo że nie podzielam ich zdania.
Film nic mi nie zrobił - pytanie było retoryczne- osobiście to już sam filmu nawet nie komentuję tylko w razie potrzeby wklejam znakomitą moim zdaniem wypowiedź Picarda na temat "Odysei".
Oczywiście nie będę tu do końca życia - już mnie może nie być bo już osiągnąłem swój cel. Kiedy rok temu skrytykowałem na filmweb "Odyseję" byłem pierwszy- nikt wtedy jeszcze nie ośmielił się popełnić takiego "bluźnierstwa" - więc posypały się na mnie różne obelgi, szyderstwa, zwyzywano mnie od najgorszych ale opłaciło się - zrobiłem precedens- teraz już coraz więcej jest wpisów krytycznych na temat rzekomego "arcydzieła" bo wcześniej już się ktoś ośmielił napisać że król jest nagi. Dlatego mam ogromną satysfakcję z tego co zrobiłem. Histeryczna, bardzo często wulgarna, chamska reakcja na moje wpisy pokazała to o czym sam napisałeś- gro filmwebowiczów (także "oglądaczy "Odysei"- mój dopisek) to "snoby (które gówno wiedzą)"- oczywiście nie wszyscy Ty na przykład nie jesteś fanatykiem ale śmiem twierdzić że większość "wyznawców" tego filmu to jakby sekta która nie dopuszcza jakiejkolwiek krytyki filmu a w odpowiedzi na nią chamsko atakuje nie argument ale personalnie adwersarza. I bardzo cieszę się ze udało mi się to zjawisko pokazać oraz - zwłaszcza- że filmwebowicze nie boją się już krytykować omawianego filmu - oczywiście - pierwszy ma najtrudniej.
Dziękuję za ten wpis choć oczywiście zupełnie nie zgadzam sie ze zdaniem "Odysei nic złego nie można zarzucić"- odsyłam do wypowiedzi Picarda" - ale to nieważne- Ty akceptujesz moje poglody ja Twoje a razem łączy nas niechęć do fanatyzmu (tak to przynajmniej rozumiem).
Ciekawe bo to fanatycy "Odysei" udowadniają mi - jak przed chwilą Dominik filmomaniak - że "Avantar" jest piękny- cytuję mego awdersarza-
"... Titanic" i "Avatar" to, według mnie, piękne ujęte historie miłosne. ..." - tu jest jego wypowiedź-
http://www.filmweb.pl/topic/1045781/DNO.html?page=4
Natomiast moja ocena Avantara oraz twojej prymitywnej wypowiedzi- 1/10.
Nie komentujcie wpisów tego człowieka bo to prosty troll i nikt więcej .Odpowiadanie na jego posty to dla niego pożywka.Odpowiada pseudo tekstem ,który śmierdzi na kilometr
Cięgle piszesz "troll" rozumiem więc że poza "Odyseją" oglądasz też często "Muminki"?
Muminki czytałem nie oglądałem nigdy. Zrobiłem ci aluzję do Muminków ponieważ w tej bajce (to bajka skandynawska) WYSTĘPUJĄ trolle - częsta postać w mitoligii skandynawskiej- nawiasem mówiąc bardzo sympatyczne w bajkach o Muminkach- stąd ta aluzja bo nazywasz mnie trollem a to nie jest dla mnie obraźliwe.
oto jest przed nami: odynus
to jest człowiek....
niewiele filmów ocenił... ale jak ocenił! MOI DRODZY!
MISTRZ!
2001: Odyseja kosmiczna -- 10/10
Park Jurajski -- 10/10
Avatar -- 1/10
------------------------
Powtarzam pytanie:
Czy na planie Odysei kosmicznej rzucano prawdziwymi zwierzętami??
na to ostatnie pytanie- nie mam pojęcia - może były sztuczne skoro rolę małp odgrywali nieudolnie ludzie w kombinezonach - co do oceny Avatar'a - też myślę że to kiepski film natomiast ocena "Odysei" i "Parku Jurajskiego" 10/10 jest faktycznie godna uwagi bo to podobne "arcydzieła" od 7 boleści.
Polecam Ci "Biały labirynt" bardzo fajny film SF.
Ten fenikks to jakiś ultra troll który uprawia pseudo moralny bełkot w swoich wypowiedziach.
Skoro nienawidzicie tego filmu to po co tu wchodzicie i zakładacie prowokacyjne tematy?Jakies kompleksy?Bo odnosze wrażenie że tak.
Idźcie gdzie indziej trollować.Bo człowiek traci cierpliwośc i nerwy widzi posty takich uzytkowników jak feniks który niby myśli że jego pseudointeligencja którą tak opisują jego posty,jest tak wielka że nikt inny nie ma prawa mu wytykac błędów.Więc rada dla innych użytkowników,ignorować go i tyle.Kto nie widzi piękna kina ,te również nie będzie widziec własnej głupoty.
To po co ty wchodzisz na forum pod tytułem "beznadzieja bije po oczach"?
Idź gdzie indziej trollować swoją pseudointeligencją skoro tutaj jak sam piszesz puszczają ci nerwy.
Nie rozumiesz gamoniu że przeciwnicy filmu TEŻ mają prawo do wypowiedzi- i bardzo się cieszę że od czasu kiedy zacząłem krytykować ten film inni też sie odważyli i teraz wątków krytycznych na temat "Odysei" już jest dużo. Udało się! O to właśnie mi chodziło.