Nie wiem kto to nazwał komedią romantyczną. To nie jest zły film (i tak go oceniłam - 6), ale ani komedia, ani romantyczna. Film obyczajowy. Do połowy filmu nie zaśmiałam się niestety ani razu (dwa tygodnie wcześniej na "Planecie Singli" spadłam po prostu z fotela ze śmiechu :-) ).
Świetni aktorzy, więc film poprowadzili bardzo fajnie. Chociaż.. Piotr Głowacki w "Planecie.." z drugoplanowej roli zrobił perełkę, a tutaj.. Było poprawnie.
Najlepsza to jest piosenka Libera i Mateusza Ziółko, której niestety w filmie było mało. Nie zgodzę się, że A B-C słabo zagrała. Zagrała bardzo dobrze swoją rolę. Gorzej z Mikołajem Roznerskim, bo był tak rozmemłany w tym filmie, że miało się ochotę dać mu kopniaka na odwagę ^^
Gratulacje dla autora tekstów piosenek Rickiego :D To był najbardziej komediowy fragment filmu ;-)
P.S. Nie wie ktoś co to za przystojny pan siedział z Maciejem Zakościelnym za konsolą? Nie jestem wzdychającą nastolatką, ale chyba obejrzę ten film jeszcze raz dla niego :D