Dajcie spokój, nie są źli, są najbardziej popularni, a szczyt jest ciasny :D To samo jest przecież z zagranicznymi superprodukcjami - też ciągle ci sami. Komedia z rodzicami i dziećmi? Robert DeNiro. Komedia o zakochanej dziewczynie? Kate Hudson. Ile razy Richard Gere grał przystojnego, bogatego łamacza serc (Pretty Women, Uciekająca panna młoda, Miłość w Nowym Jorku). Film akcji z silną kobietą? Milla Jovovich. Film akcji z ponętną bohaterką? Scarlett Johansson. W kinie światowym też są aktorzy obsadzani po warunkach, których zobaczymy w niemal każdym blockbusterze.
Moim zdaniem nie ma co się oburzać.
Amen.
Dodatkowo pytanie - ile osób poszło by do kina na taki film ( albo inne Listy do M, Planety Singli itp ) jeśli w rolach głównych obsadzono świeżo upieczonych absolwentów szkół aktorskich?
Polski światek jest niewielki, hermetyczny - i chcąc przekładni na frekwencje i wynik finansowy trzeba sięgać po rozpoznawalnych aktorów. Przynajmniej w przypadku komedii ( romantycznych ).
Inna bajka porównując właśnie choćby filmowy rynek amerykański i nasz rodzimy: ile tam kręci się rocznie filmów a ile u nas. Lepiej niech nasi grają w filmach, spełniają się artystycznie i zarabiają na siebie niż by mieli zasilać szeregi bezrobotnych.
? nie będę krytykował. ale zapytam w innych krajach żaden aktor nie gra w 2-3 filmach i po jednym zawiesza karierę? Dosyć normalne, że aktor popularny przyciąga widzów wiec jest angażowany do wielu filmów które zarobią.
Ja Zbigniewa Zamachowskiego dawno nie widziałam na ekranie. O Alicji Bachledzi-Curuś nie wspomnę...
Aleksandra Hamkało dopiero zaczyna się pojawiać w filmach.
mamy..ale wiekszosc nie zyje a ci co zostali to juz ledwo dysza..reszta to pajace z polskich telenowel
Gdzie Olga Bołądz, Marcin Dorocinski, Andrzej Grabowski, wybrali samych najgorszych oprócz Katarzyny Dąbrowskiej i Alicja Bachleda - Curuś
A jest ktoś w tym filmie o kim nie powiesz Fee...?
Bo moim zdaniem kilku aktorów pokazało "pajacom z polskich telenowel" jak się robi kino!
Moim zdaniem ten film jest godny polecenia - tylko nie nabierzcie się na to, że to kolejna komedyjka romantyczna, bo wcale takim nie jest.
Od kilku lat można oglądać filmy przedpremierowo. Wystarczy załapać się na konkurs. Z tego co wiem przy tym filmie można było się załapać na darmówkę w Gdańsku, Krakowie i Warszawie już we wtorek. Ja byłam w Warszawie w Sadybie.
Po co płacić za bilety? Wystarczy przeglądać internety :-)
http://www.7rzeczy.pl/konkurs-7rzeczy/wygraj-nagrody.html
Dzięki, za info że to nie komedia romantyczna. To film nie dla mnie. Ale "Planetę singli" 2 tyg. temu oglądałem i mi się podobał.
Nie ma za co ;-)
Porównywanie 7 rzeczy do Planety to nieporozumienie. Dla mnie Planeta Singli jest nienajlepszym powieleniem oklepanych schematów.
Natomiast 7 rzeczy wnosi coś nowego. Bardzo pozytywnie mnie to zaskoczyło dlatego zachęcam do obejrzenia tego filmu.