film

Absurdalny kabaret

2000
24m
5,0 4
oceny
5,0 10 1 4
Odkąd "Absurdalny kabaret" zdobył popularność, ksiądz Marek Wójcicki powinien mieć wątpliwości. Zwłaszcza on, człowiek w sutannie. Tak uważa wielu ludzi, którym jego... Zobacz pełny opis

Ten film nie ma jeszcze zarysu fabuły.
Absurdalny kabaret zobacz gdzie obejrzeć online

reżyseria

scenariusz

gatunek

produkcja

premiera

nagrody

Odkąd "Absurdalny kabaret" zdobył popularność, ksiądz Marek Wójcicki powinien mieć wątpliwości. Zwłaszcza on, człowiek w sutannie. Tak uważa wielu ludzi, którym jego działalność wydaje się co najmniej kontrowersyjna. Pytają go więc, czy to, co robi, jest moralne. Ewa Slezak też pyta. A ksiądz cierpliwie wyjaśnia. Czy jego słowa wOdkąd "Absurdalny kabaret" zdobył popularność, ksiądz Marek Wójcicki powinien mieć wątpliwości. Zwłaszcza on, człowiek w sutannie. Tak uważa wielu ludzi, którym jego działalność wydaje się co najmniej kontrowersyjna. Pytają go więc, czy to, co robi, jest moralne. Ewa Slezak też pyta. A ksiądz cierpliwie wyjaśnia. Czy jego słowa w konfrontacji z obrazem przemawiają za nim, czy przeciw niemu? Ksiądz Marek od kilku lat pracuje w środowisku ludzi niepełnosprawnych. W Domu Pomocy Społecznej "Republika" w Chorzowie, przeznaczonym dla upośledzonych umysłowo, spotkał czterech mężczyzn: Marka, Józefa, Romana i Jacka. Odkrył w nich coś, czego pewnie nie dostrzegłby nikt inny (może dlatego, że w ogóle nie chciałby dostrzec?). I stworzył ze swoimi podopiecznymi kabaret. Ich "Absurdalny kabaret" w kwietniu 1999 roku, na 15.Przeglądzie Kabaretów PAKA w Krakowie zdobył jedną z dwóch równorzędnych pierwszych nagród. Uroczystość jej wręczenia jest punktem wyjścia dokumentu. Potem Ewa Slezak podgląda aktorów tego jedynego w swoim rodzaju kabaretu podczas prób, nużącego oczekiwania na występ, w czasie zabawy w domu "Republika", w restauracji i w trakcie przygotowań do Wigilii. Co zobaczyła? Ksiądz Marek nawet nie zajrzał do dokumentacji, by sprawdzić, co jest Markowi, Józefowi, Romanowi i Jackowi. Ustawił przed nimi bardzo wysoko podniesioną poprzeczkę. Sprostali wymaganiom, lecz kosztem bardzo ciężkiej pracy. To prawda, strasznie długo uczą się tekstów. Nie wszystkie słowa, zdania, a może i całe akapity są dla nich zrozumiałe. Rzeczywiście, ksiądz pisze dowcipne teksty, publiczność reaguje na nie bardzo żywo. Czy jednak przypadkiem nie są one tak zabawne głównie dlatego, że najczęściej zupełnie nie pasują do ludzi, którzy je wygłaszają? Nawet jeśli. Nawet jeśli czterej upośledzeni umysłowo mężczyźni są przynoszącym sukces narzędziem w rękach księdza, to co dał im w zamian? Bardzo rzadko, ale można niekiedy zobaczyć w telewizji utrwalone na taśmie filmowej sceny z życia pensjonariuszy placówek specjalnych. Wyszywają makatki, lepią coś z plasteliny, śpiewają dziecięce piosenki. Albo siedzą zamknięci w sobie, w świecie tak ciasnym, że ich życie sprowadza się niemal do wegetacji warzyw. Józef, Marek, Roman i Jacek za sprawą "Absurdalnego kabaretu" otwarli się na świat i ludzi. Posmakowali tego, czego nigdy nie spróbują całe legiony bystrych i najinteligentniejszych. Sprawdzili się od początku do końca, rozwinęli, uwierzyli w siebie. Życzenia, jakie sobie składają podczas wieczerzy wigilijnej, nie pozostawiają wątpliwości. Dlaczego więc ks. Marek Wójcicki na pytanie, czy nigdy nie przekroczył granicy moralności, dobrego smaku, etyki, odpowiada jedynie: nigdy nie przekroczyłem granicy dobrego smaku. Źródło: www.tvp.com.pl

Na razie nikt nie dodał wątku na forum . Spróbuj swoich sił i podziel się opinią. Możesz być pierwszy!
Dodaj wątek na forum

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones