Lepsze gagi niż w jedynce ( scena z kobietą i futrem, z nosorożcem itp.). Podnoszę nieco ocenę ze względu na sentyment bo takie komedie w zasadzie już mnie nie śmieszą tak jak w czasach VHS-u. Oczywiście nie jest to komedia o szerokim polu rażenia bo wiele osób nie lubi Carey'a i tego typu żartów jakie momentami się pojawiają ( plucie, smarki itd. )- tez takich nie lubię . Na szczęście jak na "głupkowate" występy Carey'a to nie ma tu mimo wszystko humoru kloacznego typu "kupa w majtach ". Podobnie mam z filmem Gliniarz z Beverly Hills gdzie dwójkę oceniam wyżej niż kultową ( wg niektórych ) jedynkę.