Tylko nie mówcie że film jest antychrześcijański. Zachowajcie dystans. To że film przybiera taką retorykę to następstwo zdarzeń. W tym okresie po latach cierpień chrześcijanie przechodzili do kontrofensywy, poczuli krew i władzę, a chrześcijanin to taki sam człowiek jak każdy inny. Też zdolny do okrucieństwa, do układów , do zabijania w imię własnych pobudek , potrafiący traktujący wiarę jako narzędzie. Wracając do filmu. Przed premierą film był przymierzany do wielu nagród, później od nich odżegnywany. W tym sensie film zawiódł. Dlatego, że oczekiwano od niego więcej, mimo że to bardzo dobre kino o solidnych fundamentach. Moja ocena: 7,10. I nigdy nie zgodzę się z kimś kto orzeknie że film ma antychrześcijańską wymowę, tak jak "Pokłosie" nie ma antypolskiej, prożydowskiej wymowy. W kulturze trzeba być świadkiem, a nie cenzorem historii.