Film zaczyna sie niezle :) dzielni amerykańscy zolnierze porywaja tyrana :) usa postanawia walczyc z teroryzmem - co "pierwszy" pieczetuje zmianą polityki zagranicznej panstwa ....pozniej samolot wsciekli - bezwzgledni terorysci (oldman programowo taki sami - czyli nudaaaaaaa te sama slina wylatuje bu z pyszczka jak za kazdym razem sie zdenerwuje :) i patrzy z pod łba z przeniklywym usmieszkiem psychopaty bleeeeeeee - walka z nimi - dzielny prezydent przeciez nie opusci samolotu - (nie opusci rodziny - nie opusci narodu) mimo iz przez jego działania zgineło dwóch agentów..ale cóz przeciez mówił ze bez rodziny nie poleci :).........film potwierdza teze ze wystarczy miec na głowie słuchawki - w których ktos podwowiada "jak"- zeby kierowac kilku tonowy samolotem bez wiekszych problemów :) ale to "pierwszy" - ON może wszytsko ! najgorsze w tym filmie sa sceny - headquaters - (czy Think Tank :) gdzie wszyscy reaguja jak marionetki gadaja jakies bzdury - napiecie w tym momencie - przed wazna decyzja jaką musze podjac "drudzy" zamiast wzrastac - spada :) naprawde oni sa tak nie zdecydowani (i pokazane jest to tak nie udolnie) ze aż ..zabawni jeden biega - zeby zdobyc głosy by odwołac prezydenta (co prawie mu sie udaje :) - GC - (okropna fryzura:) jest bezbarwna i "typowa" a postac zamiast charakteru jaki powinna przejawiać (silna kobieta - na stanowisku !) jest "miekka" zreszta jak wsyscy zebrani wokół - najlepsze sa sceny kiedy ktoś wbiega - wsyscy na niego patrza on krzyczy Prezydent uratowany ! a wsyscy jak podłaczeni sznurkami po pewnej pauzie podnosza rece do góry i krzyczą YESSS ! HURRA :) ......oczywiście w kazdym filmie "tego" typu jest taka scena ..ale tu naprawde wyglada to okropnie :)....film oczywiscie jest poprawny widowiskiem akcja + przesłanie - walka z terorzymem + rodzina podstawa dla wszytskiego co dobre :) ..ale chodzi głownie o akcje i ona jest tylko im dalej tym mniej realnie ..to nie wada (dla nie któych :) ale przesada i "nierealność" bije miejscami bonda....film jest ogólnie kiepski za duzo tego machania raczką ..tzn salutowania ...za duzo zwykłych bzdur które przez ekran (w ekspresowym tempie) sie przejawiają ......ja raz obejrzałem ale w połowie szczerze mówiąc kolejną cześć szklanej pułapki - AFO - mogłem sobie darować .....ten film to naprawde nic szczególnego ..no i niemiecki rezyser (juz USA) bawi sie w patos którym po pewnym czasie jest wrecz nie do zniesienia....przynajmnije dla mnie :)


ps.....czasami mysle czy nie lepiej by było gdyby do AFO zamiast ich wszytskich wyciagać z samolotu na linie co jest bardzo ryzykowne (jak ktos okresla wsród generałów - mam szalnoy pomysł :) oczywiscie kazdy pomysł powinnen być przemyslany ale tu NIE bo po co ? przeciez kazdy wiem ze jak jest szalony pomysł to w kinie amerykanskim "szalone" pomysły zawsze sie udaja :):):) - ..nie podac przez jednego z komandosów spadochronów :) ale to chyba było by dość hmm mało widowiskowe ....:P