Zero klimatu oblężenia, kiepsko pokazany strach oblężonych, rażące w oczy oszczędności na scenach batalistycznych (nie licząc dwóch końcowych bitew), no i najważniejsze - film przegadany i słabo zmontowany. Jest sporo nudnych i kompletnie nic nie wnoszących do fabuły lub podbudowania klimatu scen. Przypuszczam że bez problemu znalazło by się ze 20 minut (a pewnie i więcej) ujęć do całkowitego wycięcia, może wtedy by film miał właściwą dynamikę.
Co można zaliczyć na plus ? Końcowy atak na Alamo który jest faktycznie efektowny, no i oczywiście bardzo dobre zdjęcia.
Jeśli nic innego ciekawego nie ma w TV to można oglądnąć, ale w innym przypadku raczej nie polecam bo można się potwornie wynudzić.
5+/10 (plusik za zdjęcia)
Nie zgodzę się z większościa opinii. Wszyscy pisza że nudny , przydługawy. Tylko co wy chcecie od takiego oblężonka?
Aż dziw mnie bierze jak to stare gniotowate Alamo z 1960 zbiera lepsze opinie.
No bo jest przydługawy. Uwierz mi, ja uwielbiam długie filmy, bo jest w nich czas na budowanie klimatu (polecam "O jeden most za daleko" oglądnąć w jednej części, bez przerw). Ale w Alamo są sceny które NIC pozytywnego nie wnoszą. Ani klimatu, ani sensownego rozbudowania fabuły o ciekawe wątki, ani efektownych scen. Tylko nudne pogawędki o niczym.
A do starego Alamo odnosić się nie będe bo oglądałem go dobrych kilka lat temu więc siłą rzeczy go nie pamiętam.