Pozornie jest to sztuczna rekonstrukcja prowincjonalnych Włoch po faszystowskimi rządami - jeżeli jednak spojrzeć na "Amarcord" przez pryzmat czasów, w jakich dorastał reżyser - Fellini - staje się ten film osobistą i gorzką komedią o czasie dorastania.
Poznajemy bardzo zwykłych ludzi z małego miasteczka w bardzo niezwykłych czasach. Skażeni faszyzmem są wszyscy, niezależnie od tego, czy są okrutnego systemu ofiarami czy beneficjentami.