W końcowej scenie po koszeniu poleciał do żony powiedzieć że coś zrozumiał. O co mu chodziło? O to że ją jednak nie kocha? Bo mi się wydawało że jednak bardzo ją kochał.
Wg mnie raczej to, że on bez powodu wybrał ją za żonę - czyli po prostu ją kochał od początku, wiedział to,
ona dopiero dostała powód do kochania po tym Aleksym Vronsky'm, musiała dojrzeć, zrozumieć.
Czytałam książkę, wiem że nie chodzi wcale o to, że jej nie kochał, bo przez całą książkę nic takiego się nie zdarzyło... Wiem jedynie, że swojego dziecka na początku nie kochał, traktował je z litością i odrazą... Sądzę, że o to chodzi, bo zmienił co do niego zdanie pod koniec książki.
nie, nie, nie. niestety, zostało to zupełnie pominięte w filmie, ale po śmierci brata i ślubie z kitty, lewin dużo zastanawiał się nad sensem życia, religią itd. można powiedzieć, że mimo iż był ateistą, wciąż poszukiwał jakiegoś rozwiązania tej zagadki. czytał dużo filozoficznych książek ale nie znalazł w nich odpowiedzi. i dopiero po rozmowie z chłopem, który powiedział mu, że ludzie czynią dobro 'dla duszy', czyli by pomagać innym, a nie tylko dla swoich korzyści, pojął sens istnienia :)