Nie można oczywiście powiedzieć, że to film całkowicie zły czy beznadziejny. Ma jednak dwie istotne wady - wyraźne luki i niekonsekwentna akcja oraz kiepska reżyseria.
Jeśli chodzi o pierwsze, bez ujawniania spoilerów należy przede wszystkim zapytać, po co w ogóle (prawdziwy) mąż Janet do niej przychodził?
Jeśli chodzi o drugie, w zasadzie film jest ekranizacją sztuki, a reżyser nie wniósł do filmu nic, co czyniłoby z niego film, a nie tylko ekranizowaną sztukę bardziej w stylu "teatru telewizji" niż kina. Świetne przykłady co można filmowo zrobić ze sztuki to np. Sznur Hitchcocka czy Detektyw Mankiewicza.
Film ratują role Davis i Merilla, naprawdę świetne.
Ogólnie raczej dla koneserów gatunku.