Kolorowa, widowiskowa i mało sensowna. Zmiana Asterixa powoduje też że mało śmieszna. Najlepsza scena to ściągnięty z "Ben-Hura" wyścig rydwanów, nawet muzyka podobna.
polacam obejrzeć po francusku z napisami - naprawdę bez dubbingu jest bardziej komediowy i zaczyna się odnajdować sens :) szczególnie w scenie kiedy Brutus przybywa pod balkon księżniczki
Zgadzam się to zdecydowanie najsłabsza część serii ;(
Nawet dialogi czasem były bardziej głupie niż śmieszne...
Choć parę scen było zabawnych, ale były one nieliczne.
Porażka totalna. Miałam wrażenie przez moment, że oglądam jakąś badziewną amerykańską produkcję. Nic śmiesznego, fabuła do bani i brak Claviera. Jedyne co mi tam się podobało to odpowiedź Cezara na wszystko czyli "Ave Ja" :D
Ta część jest do bani. Humor jak dla dzieciaków z podstawówki, Asterixa i Panoramixa grają inni aktorzy jeszcze do tego wyglądający jakby się urwali z jakiegoś cosplaya, jeszcze ten beznadziejny Brutus z jaszczącym głosem Szyca...cały film się nie umywa choćby do "Misji Kleopatry" tam przynajmniej była ta menda Marnypopis i było śmiesznie.
Misja Kleopatra to świetna część. Dużo śmiechu. Nawet kiedy setny raz leci w telewizji to zawsze miło do tego filmu wrócić. Druga część Asterix i Obelix kontra Cezar też wypadła świetnie ale co do olimpiady no cóż...Sądzę, że twórcy nastawieni byli wyłacznie na zysk widząc jaki sukces osiągnęły 2 poprzednie części, ale się przeliczyli.
Zgadzam się. Wykorzystano tu znane z poprzednich części chwyty: spisek przeciw Cezarowi, podstępna rywalizacja z Galami, nawiązanie do Gwiezdnych Wojen, Ben Hura, Cyrano de Bergeraca. Rzeczywiście miejscami można odnieść wrażenie, że to amerykańska superprodukcja, ale ma to też swoje dobre strony - świetne efekty. Niestety w tym wszystkim zagubił się gdzieś sam Asterix Ledwie go tam widać. Cornillac w tej roli wcale nie jest najgorszy (polecam obejrzeć film w oryginale, ew. z napisami). Problem w tym, że nie miał się jak wykazać, bo to w rzeczywistości nie był film o Asterixie. Ale Cezar wymiata:).
Powiem szczerze, że najlepiej zagrany Cezar i najbardziej pasujący do komiksowego pierwowzoru był ten z "Asterix i Obelix kontra Cezar". Ale ten z trzeciej części też trzymał fason. Pokochałam powtarzane "Ave ja" :D