Poszłam na to do kina nie wiedząc kompletnie nic o fabule, patrząc po ocenach mysłalam że skupie się głównie na scenografii i zdjeciach bo te są zawsze niesamowite jeśli chodzi o Wes Adersona, ale oj myliłam się i to mocno. Cały czas starałam się nadążyć za bohaterami i historią . Czułam jakbym oglądała dwa filmy, bo tak w sumie było, co prowadziło do lekkiego zamieszania w mojej głowie. Ostatecznie podobało mi się, ale chyba obejrzę ten film jeszcze raz by wyłapać wszystko co przegapiłam podczas pierwszego seansu