Film bardzo nijaki. Wymęczyłem oglądanie do końca. Mało przekonywające zachowanie osób w tym filmie. Nie wiem, po co niektóre zmiany w tym filmie, jak na przykład zmiana zachowania policjanta.
Trzeba było oglądać uważniej, w tym filmie przedstawiono dwie historie alternatywne. (alternatywne rzeczywistości). Jedna z nich zaczyna się od początku filmu i kończąc mniej więcej w pierwszej godzinie filmu, następnie zaczyna się druga. Po co reżyser zdecydował się na takie wykonanie? Tego nie wiem, ale ogląda się to wyjątkowo słabo. Masa beznadziejnych scen i jeśli reżyser myślał, że scena w której Adolf kradnie "Kaktusa" i kupuje bilet na Hel, jest śmieszna, to jest w dużym błędzie. Zmarnować taki potencjał, taką obsadę. Łukaszewicz to ja nawet nie wiem po co on w tym grał. Film momentami przypominał te nowe Pitbule od Vegi. Niewolski chciał zrobić ambitny film z dosyć niecodziennym pomysłem, a wyszło jak wyszło.