Niepokojący klimat, niebanalne ujęcia, wyblakłe kolory jak z jakiegoś sennego koszmaru. Przywodzi na myśl świetną Christine Carpentera. Niestety wszystko siada, gdy ujawnia się szofer robocyberpirat. Podobnież psuł się po połowie Jeepers Creepers (Smakosz), fajny klimat przeradzał się w science-action typu muchapredatorbatman. Tutaj w "Autostradzie grozy" koleś przynajmniej daje się unicestwić.