przede wszystkim o ZDRADZIE!
Mamy historię komandosa obrażonego na cały swój świat, niezadowolonego bo porzuconego przez swoich mocodawców, którzy ponownie próbuja go wykorzystać. Stracił nogi walcząc dla nich a oni nie chca mu zafundować "nowych nóg". Zreszta jego brat poswięcił swoje życie.
Gdy zdaje sobie spawe, że nikt mu nóg nie załatwi zdradza sojego dowódcę, swó naród, swoją planetę i swoją rasę. jako zołnierz składał przysięgę. I co wystarczy, że wskoczył w awatara chwilę pobiegał i już nie chce byc człowiekiem
nie wiem dla kogo ta historia, może dla weteranów z Afganistanu lub Iraku..
Nazywasz mnie ciemnotą?Zobaczyłeś trochę filmów,które mi się podobają i przyczepiłeś się do ,,Siły magnum,,-i co?Lżej ci?Obrażałem cię tutaj żebyś mnie tak nazywał?Przystopuj trochę bo ja ci nie ubliżam.Przyjmij do wiadomości,że nie wszystkim się podoba to twoje arcydzieło i wcale nie byłeś taki elokwentny!
Nie burz się tak...jak nie dajesz uzasadnienia normalnego i konkretnego to
się nie dziw...na forum wielu takich jak ty biadoli bo im się film nie
podobał...a w gruncie rzeczy mają powielane zarzuty...
Dajcie spokój, nie ma sensu się tu kłócić...
Co ja Ci poradzę, że nie jesteś w stanie zrozumieć obiektywizmu i subiektywizmu ? To jest moja wina ? Sam się nam na forum prezentujesz więc licz się, że ktoś może cię ocenić za swoje zachowanie. Tak jak mówię, ja zdaje sobie sprawę z mojego subiektywnego podejścia do kina, moja opinia o filmach jest w 90% subiektywna, ty za to głosisz herezje o Avatarze, że jest płytki i możesz przez to wprowadzić kogoś w błąd. Jeśli ci się nie spodobał to napisz: nie podobał mi się, a nie kur*** jedziesz, że jest płytki - obraziłeś mnie tym, poczułem się jak imbecyl przez chwilę. Zapomniałem, przy czym oglądasz równie płytkie filmy. Jesteś typowym subiektem a wydaje ci się, że jesteś obiektywny.
W porównaniu do innych filmów Smitha zdecydowanie płytki i po raz kolejny wałkowane Star Wars.
Więc zacznij się zachowywać, bo jesteś na publicznym forum i możesz wprowadzić kogoś w błąd.
Po raz kolejny ci powtarzam NIKOMU TU NIE UBLIŻAM!-Tak ciężko ci to zrozumieć?Nie krzyczę,że film był h...owy,badziew i tym podobne.Mówię,że nie podobał mi się tak jak wam a ty od razu do ataku.Cos taki jadowity?
Bo już mi się rzygać chcę, jak czytam kolejne bezsensowne opinie. Dzisiaj już wybuchłem, ile można tłumaczyć, że większość ludzi podchodzi do nowego dziecka Camerona dosyć emocjonalnie, stąd słowo ciemnota, bo nikt nie jest w stanie tego zrozumieć. Mówię, dajcie na luz, bo właśnie krytyka Avatara zaczęła dymić na dorach i to co teraz pisze to ich zasługa.
Bo już mi się rzygać chcę, jak czytam kolejne bezsensowne opinie. Dzisiaj już wybuchłem, ile można tłumaczyć, że większość ludzi podchodzi do nowego dziecka Camerona dosyć emocjonalnie, stąd słowo ciemnota, bo nikt nie jest w stanie tego zrozumieć. Mówię, dajcie na luz, bo właśnie krytyka Avatara zaczęła dymić na forach i to co teraz pisze to ich zasługa.
Akurat jestem mistrzem opanowania, zobacz co robi z człowiekiem "krytyka" filmowa. Ja już ochłonąłem i mam nadzieję, że moje skołowane nerwy nie poszły na marne i ktoś w końcu zrozumie, że nie można być obiektywnym i subiektywnym naraz :)
przepraszam, ale byłeś nastawiony na atak "Film przeciętny-3/10.Wystarczy,teraz możecie na mnie napadać." i mimo że ja pisałem na inny temat to już się broniłeś
Ale z tym atakiem to ironia.Chodzi o zjawisko masowej histerii fanów tego filmu.Czytałem wypowiedzi ludzi,którzy atakowali ten film i były delikatnie mówiąc niemądre.Nie można jednak tak od razu się podpalać.Oceniłem jak oceniłem ale nie wyżywałem się na was a w zamian co?-Ciemnota!To jest dialog?
Przepraszam za tą ciemnotę, nie bierz sobie tego do serca. A, i ja nie jestem rozhisteryzowanym fanem, twierdzę jednak, że to kino rozrywkowe z najwyższej półki, zwróć uwagę, że moja ocena to "tylko" 9/10 za wygórowane wymagania od Hornera - spodziewałem się więcej motywów rodem z Ghost in the Shell - to by dopełniło klimatem Pandorę. Więcej utworów w stylu "Climbing Up "Iknimaya - ..."
"Mówię,że nie podobał mi się tak jak wam......"
Chyba raczej w ogóle Ci się nie podobał skoro dałeś 3.
Nie zachwycił mnie,efekty były ok.ale nie najważniejsze i za dużo było tego wątku miłosnego co mnie bardzo wynudziło.Akcja na końcu była zajebista ale przez tyle czasu liczyłem,że wydarzy się więcej.Jeśli byłeś zachwycony to cieszę się,że się dobrze bawiłeś i to mi nie przeszkadza.
Ja na moje oko to tego wątku było w sam raz, ani za dużo ani za mało. A jak się wynudziłeś......no cóż, każdy jest inny i lubi co innego.
Jego rasa na planecie Pandora zamierzała bezlitośnie wymordować zamieszkujące ją niewinne istoty dla pieniędzy. Jake stanął w ich obronie i walczył za świat, który pokochał. Nie wiem czy kolega raczył to wziąć pod uwagę.
A poza tym on wcale nie zdradził ludzkiej rasy. Zdradził jedynie
korporację, dla której pracował i to nie dla własnej korzyści, tylko w celu
powstrzymania ludzi zachowujących się jak tyrani (Quaritch, Selfridge, choć
w pierwotnym scenariuszu ten ostatni podobno się nawrócił). Był świadkiem
zła i postanowił nie odwrócić wzroku, jak zrobiłaby większość ludzi, tylko
postanowił z nim walczyć.
Nie zdradził ludzi? A co zrobił? Wybił wszystkich, których się dało?
Przecież to jego gatunek -ludzie.
Powtórze to co pisałem wyżej:
Nie patrzę na niego jako dobrego człowieka, to przecież żółnierz i to doświadczony komandos. Wybrał sobie taki zawód (jak pisałem wyżej to nie outsider, naukowiec, który nagle dostrzega całe zło jakie wyrządza jego praca). Co robił dotychczas? Rozwoził wodę w zagrożonych suszą regionach czy strzelał do wszystkiego co mu kazano.
Honor żółnierza. Porównaj to np z "Legią Cudzoziemską" albo coś bardziej polskiego- sieczkarnię jaką zrobiło polskie wojsko w Nnghar Khel. Co byś myślał o Polaku, który by przeszedł na stronę np Mudżahedinów albo mieszkańców i wybił wszystkich swoich towarzyszy broni po tej masakrze?
I uważam, że zrobił to tylko i wyłącznie z osobistych pobudek, żeby mógł znowu chodzić.
Takie jest moje zdanie i chętnie czytam opinię gdy ktoś uważa inaczej ale we wzsajemnych obszczekiwaniach nie chce mi sie brać udziału
Jak Ty to zdradą nazywasz to ja mam nadzieję ,że Ty się nigdy do władzy nie dorwiesz.
Za burrito, butelkę Jacka Danielsa i Angeline Jolie to bym nawet całą galaktykę zdradził.
Za burrito, butelkę Jacka Danielsa i Angeline Jolie to bym nawet całą galaktykę zdradził.
Wow , potrzeby na miarę pierwszorzędnego menela . Dziwka , flacha i wyżera .
Wiesz że jesteś PŁYTKI ?
kolejny błąd 5 (?)- przestał być żołnierzem, lub inaczej - nie wykonywał już tego zawodu, przydzielony został do naukowców
1)twierdzisz, że zabił swoich by móc korzystać z Avatara? przecież korzystał z niego dzięki swoim, później dowiedział się, że jest szansa na przeniesienie się do niego na stałe - ale później, przed ostateczną bitwą dopiero
2) skoro wybił wszystkich kogo się dało - to dlaczego tylu ludzi odsyłali całych i żywych? powinna być rąbanka na całego, skąd te skrupuły
najpierw jest scena bitwy a potem scena prowadzenia jeńców- więc wybił tyle ile się dało
dobry jesteś - odpowiedzieć tak by nie udzielić odpowiedzi, pytanie brzmiało dlaczego tamtych się nie "dało"
a co mam powiedzieć, rozpoznałes któregoś z tych jeńców z wczesniejszej sceny bitwy. Można spokojnie założyć, że w misji brali udział kucharze, sprzatczki, inzynierowie, sanitariusze, elektrycy :) itd itd, skad mam wiedzieć kogo tam prowadzą, zreszta jakie to ma znaczenie
"sieczkarnię jaką zrobiło polskie wojsko w Nnghar Khel"
fajnie piszesz a tu nagle wciskasz takie bzdety. Omyłkowe ostrzelanie ludzi wśród których ukrywali się przebrani za cywilów talibowie nie było żadą "sieczkarnią", chyba że ze strony talibów na afgańczykach.
Odpowiedz sobie na pytanie - czy ty na miejscu sully'ego w imie tak "szlachetnej" ludzkiej idei postapilbys wg rozkazu swojego przelozonego, zwazywszy na to ze to pierwsza Twoja taka misja?
Druga kwestia - gdybys mial wybor pandora albo ziemia ktore z tych miejsc bys wybral? i nie mowmy tu o zadnym ziemskim patriotyzmie bo czegos takiego po prostu nie ma odnosnie tej sytuacji.
Zwróciłem uwagę na nazwę: "Pandora" - chyba nie przypadkowo padł na nią wybór. Pandora pierwsza kobieta na Ziemi, zesłana przez Zeusa za karę dla ludzi (żródło: wikipedia). Jak wiadomo Pandora miała puszkę. Czy ta planeta miała być karą dla ludzi, czy zniszczenie tej planety nie miało zabezpieczyć ludzi przed nieszczęściami- pewnie dowiemy się w sequelach. Ale coś tu jest grane
Osobiście mając wybór nie wybrałbym Pandory. Tak samo jak uważam, że mimo wszystko nie strzelałbym do swoich. Zresztą sully ma jakieś skłonności do zdradzania- najpierw jako awatar zbiera informacje i bez skrupłów przekazuje tajemnice a później odwrotnie, nie stanowi to dla niego żadnego moralnego problemu.
No jeszcze nie wspomniałem o kolejnym żołnierzu strzelającym w plecy swoich wspólbratyńców, mianowicie pilot helikopterka -Trudy.
Ja nie rozumiem o jakiej zdradzie Ty mówisz?
Jake, Trudy, Grace to ludzie, którzy byli gotowi bronić Pandory, ponieważ potrafili docenić jej piękno, przyrodę i mieszkańców, którzy byli ponad to wszystko, co dla ludzi było najważniejsze. Szanowali swoją planetę, żyli w zgodzie z nią, a ludzi byli gotowi zrównać ją z ziemią dla kasy.
Mówisz, że nie strzelałbyś do swoich. Jake również nie, próbował przekonać ich, by nie niszczyli Pandory, ale to oni zaatakowali jego.
Zmienił zdanie? Tak i wcale mu się nie dziwie. Spojrzał na świat zupełnie innymi oczami i zrozumiał, co jest ważne. To właśnie była dla niego druga szansa, a nie nogi.
"...byli gotowi bronić Pandory, ponieważ potrafili docenić jej piękno, przyrodę i mieszkańców, którzy byli ponad to wszystko, co dla ludzi było najważniejsze..."
nie, proszę Cię
akurat historia dotyczy żołnierzy a nie turystów więc nie rozumiem co tu ma piękno przyrody. Poświęcili życie swoich rodaków, poświęcili misję bo przyroda im się podobała? Strzelali do swoich bo mieszkańcy szanowali swoją plantetę?
poza tym akurat twórcy filmu pokazali autochtonów w bardzo ludzki "sposób"; sa zawistni, agresywni, walczą o władzę. I są też wojownikami i to znacznie silniejszymi fizycznie od ludzi. Ale ich natura jest taka sama. Chyba nie masz wątpliwości?
a poza tym ocena, czy przyroda Pandory była piekna jest poza dyskusją, u mnie nie wywoływała ochów i achów
Tak dlatego uważam, że Sully zdradził i to z powodów egoistycznych a nie jakiś uniwarselnych i w filmie jest to wyraźnie jednoznacznie pokazane
wiesz co przejrzałem sobie watki o avatarze na forum i uderzyło mnie to, że nie znalazłem /może nie zauważyłem/ żadnego o tym co dla mnie było uderzające na pierwszy rzut oka- o tym, że jest to film o zdradzie. Wszyscy /albo raczej więkzość/ tylko o tym, że niebieskie ludki są dobre, przyroda śliczniusia albo że film jest beznadziejny/koszmarny/cudowny/fantastyczny.
Nie chce mi się wierzyc, że nikt na to nie zwrócił uwagi dlatego założyłem ten wątek. Ale chyba rzeczywiście
W ramach uściślenia , bo juz sie troche gubię w tym watku.
Na Pandora nie ma żadnych żołnierzy. Tam sa byli żołnierze czyli najemnicy ktorzy pracuja dla wielkiej korporacji. Najemnikow nie wiaze zadna przysiega. Oni pracuja za szmal przeważnie bardzo duży i z Honorem maja malo wspolnego. Podejrzewam ze jezli Navi by im zaplacili przynajmniej o 20 % wiecej szybko by zmienili front.
Mówisz ciągle o zdradzie, taka kolej rzeczy u człowieka, ile zdrady można ujrzeć gołym okiem na ziemi?? Różne są to zdrady, od cielesnych do psychicznych.
Mówiąc o zabijaniu człowieka i przytoczeniu tu problemów na ziemi, można stwierdzić jak było w II wojnie??
Amerykanie pochodzenia niemieckiego wracali do swojej ziemi by potem walczyć ze swoimi rodakami.
może bardziej z naszej historii
W czasie 4 rozbioru Polski, Polacy byli po obu frotach werbowani<można tak to ująć> do wojska Agresora. Jak tez wcześniejszy zaborach.
w końcu ... ktoś myślący
ktoś kto widzi znacznie szerzej od reszty, dlatego zadam ponownie to pytanie: prawo naturalne (Sully) vs stanowione (korporacja)
> sully ma jakieś skłonności do zdradzania- najpierw jako awatar
> zbiera informacje i bez skrupłów przekazuje tajemnice a później
> odwrotnie, nie stanowi to dla niego żadnego moralnego problemu.
Oczywiście, że jest to problem. Jestem pewien, że nie podjął takiej decyzji lekką rączką. Stanąwszy w obronie Na'vi obrócił przeciw sobie prawie całą ekspedycję ludzi, nieskromnie uzbrojonej i z jasno określonym celem.
daj spokój, chłopak ma teorię i czyta tylko to co ją potwierdza, resztę omija szerokim łukiem, szkoda czasu, na fakty jest ślepy i głuchy, wypisz wymaluj polityk pełną gębą ;)
mimo wszystko po Twoich wypowiedziach uważam, że jesteś tym "Głupcem, który patrzy na czubek palca wskazujący na Księżyc":- myślę , że wiesz kto to powiedział! podobnie jak reszta na tym wątku.
Nie szukam osobistych wyczieczek a opinii tych ludzi, którzy widzą dalej, poza czubek tego palca. I wiedz mi- /piszę o Tobe z szacunkiem, bo co by nie mówić to masz jakąś wizję filmu, chociaż wg mnie ubogą- podkreślam wg mnie! bo tak oceniam ją po Twoich wpisach/ nie widzę poważnych argumentów.
Tak naprawdę jest tylko kilka `nicków (tj np ~thomash_3), którzy potrafią cokolwiek /ponad przeciętną/ napisać o filmie. Mimo, że mamy inne zdanie, szanuję je/. Niektórzy podchodzą do filmu bardzo emocjonalnie (tak jak np. ~malgorzata_julia), ok warto się z tym zapoznać ale może macie chwilę i poszukacie w tym filmie drugiego ( a jak ktoś chce i trezciego itd) dna.
Możecie na mnie wieszać psy, wyzywać, kopać itd/n a te wpisy nie odpowiem/, jak wspomniałem mam to gdzieś, pokażcie mi argumenty, że nie jest to film o zdradzie a będę pod wrażeniem, przekonacie mnie