Sądząc po box office to nie ma nawet co zadawać tego pytania.

Skoro film jest przełomem w dziejach kinematografii to dlaczego nie zdobył Oskara za najlepszy obraz, reżyserię, scenariusz...? Czy zdobył jakąkolwiek prestiżową nagrodę? Gdyby przyznawali Oskara za marketing, Avatar zdobyłby go natychmiast. Wg mnie mnie Avatar to popelina dla ćwierćinteligentów pokolenia Playstation. Bryndza.

Ja jestem fanem Nintendo, a film mi się podobał :>

Niby porażka pod jakim względem?
Fox zarobiło tyle kasy, że o przyszłość studia nie będą musieli się martwić jeszcze przez dłuuuugie lata. Wliczając to, że jeszcze zarobią jak wypuszczą rozszerzoną wersję do kin + cała reszta marketingowa. Ciężko to nazwać porażką chociażby chciało się nie wiem jak mocno.
Po za tym film zyskał dziesiątki milionów fanów, w rankingach film plasuję się na wysokich pozycjach. Kino zaczyna przekształcać się w nową erę, w domu zaczynają pojawiać się już telewizory 3D. Film był nominowany w 9 kategoriach do Oscara, zwycięzca Złotych Globów za najlepszy film, więc gdzie tutaj jest porażka?

Finansowy sukces. Artystyczna porażka.

Jeżeli artystyczna porażka to jakim cudem finansowy sukces?

taka, że artystycznie ten film to dno, a dzisiaj najlepiej się takie sprzedają. Tak trudno to zrozumieć?

A możesz powiedzieć nam wszystkim na jakiej podstawie twierdzisz, że pod kątem artystycznym film to dno?

Christopher_Moltisanti wypowiedział się dosyć dobrze na temat, zresztą "Soprano" a avatara, dzieli ogromna przepaść filmowa, zresztą z avatara powinni zrobić serial to dopiero byłą by kasa...

Niedługo ruszy "Avatar 2" i na pewno również będzie kasowym hitem jak jedynka, która jest rewelacją od strony realizacyjnej i fabularnej zarazem.

Mysle ze Avatar bedzie lepszy od pozostalcyh czesci ;)

Możliwe, ale na pewno dwójka będzie hitem kasowym. Kto wie, może zarobi więcej niż jedynka, ale szanse na to są marne.

Avatar wprowadzal odbiorce w swiat Pandory pokazywal co i jak wiec mysle ze Fani beda pierwsza czescia najbardziej zauroczeni

Jak znam życie, na pewno znajdą się tacy, którzy uznają drugą część za lepszą.

mam rozumieć, że Doda to wybitna piosenkarka skoro sprzedała kilkaset tysięcy płyt?

Porównanie kilku tysięcy płyt na terenie Polski do 2 miliardów zielonych na całym świecie to delikatnie mówiąc przesada.

Bez różnicy - "Harry Potter" wybitna książka bo się sprzedała?

No to weź pod uwagę miliony płyt sprzedanych przez modną ostatnio Lady Gagę. Z uwagi na jej popularność uznasz jej piosenki za fenomenalne bo przecież ma multum fanów a tłum nie może się mylić. Porównywanie Avatara do dobrego kina jest jak porównanie Pokemonów do baśni Andersena lub braci Grimm, ekranizowanych przez Disneya. Masowość zjawiska nie świadczy o jego jakości. A co jest nowatorskiego w Avatarze? Historia żołnierza przechodzącego na stronę wroga? Skądś to znam...Tańczący z wilkami, Ostatni samuraj. Avatar to marna kalka wielu dobrych filmów (w tym Surogatów) ubrana w 3D dla zbicia kasy. Efekty? Decydują o kultowości filmu? Jeśli tak to każda produkcja Pixara powinna stać wyżej, w końcu w całości zrobione są na komputerze. Śmiem twierdzić, że za lat 10 nikt o Avatarze nie będzie pamiętał, no chyba że znając realia będzie wtedy wchodzić do kina 15. część przygód niebieskich stworków.

Lady Gaga ma to do siebie, że na płycie prawie każda piosenka jest przebojem, czego o wielu innych wykonawcach pop nie da się powiedzieć. A jest przebojem, bo ma melodię i rytm, da się zanucić i zaśpiewac choćby przy przysłowiowym "porannym goleniu"

Warto sobie przypomnieć, że sztuka od dawien dawna jest po to, żeby upiększać ludziom życie. Dopiero w ostatnich latach zrobiła się jakaś taka moda: dzieło ma być trudne, skomplikowane, zatrudniać umysł, albo szokować. I oto mamy "dzieła sztuki" - obrazy w paski, albo jakieś powykrzywiane abstrakcje, muzykę nie do słuchania (tzw nowoczesną muzykę klasyczną), filmy o psychopatach i ich skomplikowanej psychopatii. A to wszystko jest najzwyczajniej w świecie brzydkie. Podoba się grupce tzw. koneserów, stanowiących grupę wzajemnej adoracji, albo snobom, zgrywającym się na mądrych intelektualistów, co to wyżej chcą srać, niż dupę mają.

Apoteoza brzydoty.

Tymczasem "Avatar" wrócił do korzeni sztuki. Przynosi ze sobą piękno w epoce rozkwitu brzydoty, a ludzie do piękna tęsknią chyba bardziej, miż kiedykolwiek. Przynosi też radość w szarym "cywilizowanym" życiu.

Robi to, co sztuka robiła od zawsze i do czego jest powołana: upiększa ludziom życie.

Stąd te $2600 milionów dochodu.

A kto sobie wyprał mózg, tak, że dla niego brzydkie jest piękne, wydał 27 złotych na bilet i mu się nie podobało, jego strata.

Ładnie powiedziane :]

"A jest przebojem, bo ma melodię i rytm, da się zanucić i zaśpiewać".
Rozumiem zatem, że Majteczki w kropeczki po chińsku to arcydzieło bo zespół Bayer Full sprzedał 68 mln płyt.

"Dopiero w ostatnich latach zrobiła się jakaś taka moda: dzieło ma być trudne, skomplikowane, zatrudniać umysł, albo szokować."
Impresjonizm, kubizm to trendy z ostatnich lat...ciekawe ciekawe...

"Robi to, co sztuka robiła od zawsze i do czego jest powołana: upiększa ludziom życie."
Sztuka upiększa ludziom świadomym, kicz - bezmyślnym masom

"Tymczasem "Avatar" wrócił do korzeni sztuki."
Do czego wrócił? :) Esencją sztuki jest jej niepowtarzalność, przełomowość i ponadczasowość. Który z tych warunków spełnia "Avatar"? Fanatyk niebieskich ludzików będzie z uporem maniaka twierdził, że to film kultowy bo tłum nie może się mylić - tłum nastolatków pokolenia Playstation.

Sukces.

Tak mozliwe ale powiem tyle Avatar Best Forever :)

sukces

Sądzę, że Avatar jednak odniósł sukces - zarobił dużo pieniędzy, dużo ludzi go obejrzało (nawet ci, którzy stwierdzili oglądając trailer, że Avatar jest "głópii"), więc uważam, że tak - odniósł sukces - tak twierdzi większość moich znajomych (posiadacze Ninnych)...

Kasowy sukces - poza tym, nic specjalnego.

Mysle ze nikt nie wychodzi z kina czujac sie oszukanym reklama a wiec sukces. Piekna bajka cameron sie spisal szkoda tylko ze porzucil terminatora ehhh no ale to juz inna historia.

"Mysle ze nikt nie wychodzi z kina czujac sie oszukanym reklama"
To się mylisz. Ja miałem takie odczucia.

bylem sceptycznie nastawiony. I skrytykowalem zanim obejrzalem-nie w moim stylu. Choc prosta fabula, film naprawde dobry, milo sie ogladalo. Teraz zaluje ze do kina sie nie wybralem. Z czystym sumieniem 8/10.

Wizualnie film robi dobre wrazenie, fabularnie to sieczka. Nie dziwie sie ze zarobil mase kasy, ale drugi raz nie chcialbym go ogladac. To takie widowisko dla gapiow.
Technicznie malo przekonujacy, scenariusz naiwny, szczegolnie zakonczenie.
Na przyklad jakie jest uzasadnienie 6 ciu konczyn u koni czy pantery, bo na tych stworzeniach byly wzorowane "obce" zwierzeta. Dlaczego niektore mialy 6sc a ci niebiescy 4? Jesli ktos ma pojecie jak tworzy sie przekonujace universum sf zdaje sobie sprawe, ze to wcale nie glupie pytanie. Jest tego duzo wiecej. Swoja droga inna rasa, obca rasa mogla by byc bardziej obca, a sa to tacy polnocno-amerykanscy indianie, tylko ze niebiescy. Historie maja tez zupelnie podobna. Rozumiem, ze to zabieg by byli bardziej przyswajalni dla przecietnego widza, ale preciez mozna by bylo uzyc wiecej wyobrazni. Nawet w napisanej 100 lat temu "ksiezniczce marsa" jest wiecej roznorodnosci :)
Do tego wiele fabularnych wpadek i niedomowien. Niby skad na ziemi ludzie maja wiedziec o niszczeniu jakiejs rasy na odleglej planecie co ma psuc PR korporocji wydobywczej? Przeciez na tej planecie nie ma nikogo z poza korporacji... Biedni i glupawi tubylcy nie domyslaja sie po co przybyli zli ludzie, dlatego ci drudzy hoduja kopie tubylcow (bez efektow zreszta do czasu przybycia kalekiego zolnierza) by przy ich pomocy powiedziec miejscowym to i owo, bo ci po angielsku nic nie wyrozumieja, haha. Oczywiscie wszystkie decyzje w tak waznej sprawie podejmuje rownie glupawy korporacyjny manadzer... nie uwazacie ze to naciagane jest?
W calosci film jest tylko ok, jak mam cos obejzec drugi raz to znam lepsze tytuly. Nie bede ocenial filmu "ze wzgledu na efekty" bo rownie dobrze moge ogladac reklamy w tv, tez maja niezle "efekty", hehe.
Niemniej film, jak sie slyszy odniosl "sukces" przynajmniej finansowy, co mam nadzieje nie oznacza, ze nastal kres dla dobrej fabuly :)

Moze po prostu nalezaloby film zaliczyc do fantazy i sprawa by byla prosta.Zgadzam sie ze jest malo prawdopodobne by na jakiejkolwiek innej planecie powstalo zycie rozumne tak bardzo podobne do nas samych ale z drugiej strony kto by chcial ogladac film o przygodach rozumnej plesni.Moim zdaniem nie ma co sie tam doszukiwac naukowego potwierdzenia to kino dla rozrywki wywolywania emocji bajka dokladnie taka jak wspomniana przez ciebie "ksiezniczka marsa".

Racja, tylko ze jak na bajke to ma dosc plytki scenariusz. Pozostaje rozrywka, strona wizualna jak pisalem nie najgorsza no i troche rozpierduchy jak w filmie akcji...

El_Draque Dla mnie raczej prosty scenariusz wiadomo ocb a i tak milo sie oglada. Plytkie to dopiero jest jason vs feddie czy teraz cos tepego widzialem z c.diaz the box to dopiero plycizna.Ze komus chce sie w ogole cos takiego tworzyc.

Swieta racyja, dlatego dalem az 6/10, ten film oglada sie przyjemnie jak sie przymruzy oczy, tylko, ze to jest w gatunku SF :)

rzeka_2 w 100% sie z Toba zgadzam. A na avatar nie poszedlem do kina glównie przez shit jakim byl 2012-oczywiscie porownuje tylko przez efekty specjalne-a tutaj przyjemne jak to ujelas fantazy i tak wlasnie trzeba na to spojrzec. Cameron dal nam to co siedzialo w jego glowie, tyle na temat. Za to wiem na co juz czekam do kina :) pzdr

Miałem rację. Wiedziałem że film szybko się znudzi, fani odejdą, a nie warto nawet mówić o tym że miał to być film kultowy... Pisało tutaj setki fanów, zapowiadali jego kult. I co? Teraz pisze jedynie grupka kilku, którzy i tak za 2 tygodnie przestaną się udzielać. Fani poznikali, ocena gwałtownie spada. Większość osob która o filmie pisała 2 miesiace temu już o nim zapomniała. I kto tu mówił że to film na miarę władcy pierścieni i gwiezdnych wojen? Minęły dopiero 3 miesiace od premiery a film zachwala już kilka osob Petroniusz i kilka trolli.
Wniosek że film się przejadł. Wiedizałem że tak bedzie. Za miesiąc już nikt o filmie nie bedzie pamietał. To nie tylko moje zdanie lecz fakty.
P.S. Oscary dowodzą że ten film to gniot. Taka ''mega'' produkcja i zdobyła tylko 3 techniczne statuetki? Żenada. Fani tego gniota, powinno być wam teraz wstyd bo zapwiadaliście że 7 na bank. Nie znacie się na kinie i tyle.

jannek1990 Ja avatar'a dopiero dzis obejrzalem, milo spedzilem czas i nie mam zamiaru sie nim jarac. Co do oscarow to niczego nie dowodza jak chocby wtedy gdy muzyka alana silvestri z predatora nie otrzymala"bozka kina". Wedlug mnie niczego nie dowodza a pomylki sie zdarzaja co nie znaczy ze avatar zaslugiwal na wiecej.

Sensownie piszesz. Teraz jak ludzie na spokojnie obejrzeli ten shit, po długim czasie od premiery to są w stanie obeiktywnie się wyrażać.

Moze idz na inne forum co ?Sam sie osmieszasz bedac tutaj jako troll

Ocenianie filmu przez pryzmat oscarow nie jest zbyt fortunne to nagrody swiatka filmowego zrobione dla reklamy glownie wiele nagrodzonych filmow odeszlo w niepamiec i wiele nigdy nie nagrodzonych oscarem przeszlo do historii.

gdyby Oskary służyły wyłącznie reklamie, to Avatar zebrałby ich cały worek. Widocznie nie przysługuje mu półka na którą usilnie chcecie go wcisnąć.

Może kilku fanów by się tutaj do tej pory uchowało, gdyby nie zmasowany atak trolli. :)

A to ciekawe janneczku. Wbrew twoje teorii fora fanowskie wciąż istnieją i mają się dobrze. Piszesz że fanów tu nie ma, ale co się dziwić skoro roiło się tu od trolli i dzieci neo podobnych do ciebie. A trollem jesteś ty a nie fani Avatara. I o Avatarze fani będą pamiętać nawet za dziesięć lat i twoje żale tego nie zmienią. A niektóre filmy po roku nie miały tyle tematów co Avatar po miesiącu. Na koniec aby cię dobić powiem wprost- to ty się nie znasz na kinie, a nie my.

Próba czasu.
Czy avatar przetrwa próbe czasu i bedzie to dzieło na miara star wars.

Może nie będzie aż takim sukcesem jak Star Wars (co mnie by nie zdziwiło, bo SW jest lepsze), ale na pewno będzie filmem znanym nawet za wiele lat.

"A trollem jesteś ty a nie fani Avatara". Jest tak bo ty tak chcesz? Tupnij jeszcze nóżką :)

janek, oni twierdzili, że Avatar zdobędzie 7 Oskarów bo chcieli w to wierzyć. Teraz będą zarzucać Akademii, że się nie zna na kinie :)

Gdzie oscary dla twoich ulubionych ludzi kina? czyzby byli marnymi aktorami ze wspaniala akademia ich pomija ? przemysl to pozdr.

od strony komercyjnej niewątpliwy sukces, od strony artystycznej zdecydowana porażka.

"Avatar" bez wątpienia powinien otrzymać więcej Oscarów niż 3.