Jak dla mnie ten film jest po prostu słaby. Fabuła cienka jak zupa z proszku, broni się jedynie efektami specjalnymi, które i tak mogłyby być zapewne lepsze przy tym astronomicznym budżecie. Nie rozumiem fenomenu tego filmu... Czyżby tęsknota za pierwotną dżunglą i hippisowskim życiem, niczym driady czekając aż jabłko samo spadnie, bo zerwanie tegoż to grzech?
Bajka dla dzieci, taka "Pocahontas" w trójwymiarze, przy czym kreskówka Disneya miała przynajmniej klimat i nie była tak nachalnie moralizatorska jak "Avatar". Żałuję każdej chwili spędzonej nad tym obrazem. Zdecydowanie nie polecam.
Icansee to pajac bo ocena 9 to ocena dla filmu prawie doskonałego a nie średniaka z dobrymi efektami.
ten film jest prawie doskonały, ty pajacu
a jedyne co w tym filmie można nazwać "średnim" to fabuła
efekty w tym filmie są doskonałe, i w ogóle :*:*:*:*:*:*
a moja kochana Ne...
no dobra, dobra, już nie będę udawał fanatyka :)
"o innego plantum ale jego na razie lubię,"
wow, fajnie że piszesz takie rzeczy, szkoda że nie na tym forum....
zgadzam się z tobą, film jest słaby... gra aktorska baaardzo słaba, fabuła zbudowana "na odpieprz", film nudzi się po 20 minutach, jedyny plus to i tak nie za dobre efekty specjalne
jak szczątkową, naiwną do bólu fabułę okraszoną nachalnym moralizatorstwem i dziecinnym brakiem logiki, do tego opartą na oklepanym schemacie, możesz nazywać świetnym scenariuszem?