Jedni dają bezpodstawnie 10/10 i robią z niego arcydzieło, drudzy dają 1-3/10 i też nie mają racji. A film zasługuje na 6-7/10 za rewelacyjne efekty specjalne, ckliwą ale oklepaną historyjkę o walecznych smerfach - indianinach, za "szanujmy zieleń", za pokazanie ładnych widoczków czego kosztem musiało być spłycenie postaci. Milf fanki telenowel meksykańskich mogły sobie przy KAviorze pochlipać i dostały masę tanich wzruszeń z kolei ich synowie nerdowie, geekowie czy jak ich tam zwał mogli podniecić się efektami i możliwościami najnowszych kart graficznych. Córeczki feministki mogły utożsamić się z odważną wojowniczką Neytiri a tatuśkowie z bohaterskim, kalekim Sullym. Wszyscy są szczęśliwi i o to chodzi, niestety film dalej przeciętny.
Za przeciętność nie dostaje się nominacji i nagród, które przyznają dużo mądrzejsze - w tej tematyce - osoby od nas wszystkich.
Wiem że prawda boli. Ta prawda jest tym boleśniejsza gdy człowiek uzmysłowi sobie ile pieniędzy poszło w tą produkcję, ile czasu powstawała i jacy ludzie brali w tym projekcie udział. Powtarzam ta PRZECIĘTNOŚĆ jest być może nawet bardziej bolesna niż gdyby film okazał się kompletną klapą, niestety drewniak Worthington to nie jest drugi DiCaprio a niebieska Saldana to nie jest druga Winslet, drogie CGI to nie to samo co starannie wykonana makieta statku a Cameron teraz to nie jest ten sam Cameron co kilkanaście lat temu i tak dalej i tak dalej.
Nie no, co ty. Najważniejszy jest ten za scenografię i nie daj sobie wmówić, że jest inaczej :-)
http://www.fakt.pl/Rezyser-Avatara-upokorzony-na-gali-Oscarow,artykuly,66068,1.h tml
http://www.stopklatka.pl/wydarzenia/wydarzenie.asp?wi=63732
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/pbcs.dll/article?AID=/20100308/KRAJSWIAT/571 984402
http://kultura.dziennik.pl/artykuly/112926,porazka-avatara-polacy-bez-oscara.htm l
http://www.rp.pl/artykul/2,437744.html
Avatar - wpływy 2 mld - koszt produkcji i marketingu - 500 mln - stosunek 4:1
Paranormal Activity - wpływy 200 mln - koszt produkcji 15 tys. - stosunek 13333 :1
porażka
2 mld to dla ciebie porażka? ;)
hahahah
paranormal ma ładną ocenę...
6,7 mmmhmmmm... bardzo wysokie uznanie
Powiedz mi kolego, dlaczego nie jesteś w gronie sławnych recenzentów, jury czy nawet portalowych krytyków, skoro tak bardzo artykułujesz swoje zdanie niemalże w dogmatycznej postaci? Dla Ciebie może jest przeciętny (to powinieneś jasno zaznaczyć), ale po pierwsze, jesteś w mniejszości, po drugie - twoje zdanie różni się względem fachowych i nie anonimowych opinii, po trzecie widać jak powtarzasz i wręcz przepisujesz pejoratywne sofizmaty, a nawet tylko puste slogany.
Po pierwsze. Jestem w mniejszości ponieważ Avatar jest filmową Lady Gagą. Ludzie uwielbiają od zawsze kicz, uwielbiają igrzyska i areny. Avatar jest taką pustą Lady Gagą pełną kiczu, jest kolorowy i daje mnóstwo rozrywki a takie rzeczy kochają miliony. Wielu ludzi przypisuje o zgrozo takim rzeczom walory artystyczny ale to oczywiste że coś oparte głównie na technologii nie może być sztuką. Po drugie każdego krytyka można kupić a nawet jeśli nie kupić to przeciągnąć na swoją stronę. Po trzecie slogany są puste tak samo jak pusty jest ten film.
Twoje zdanie na temat filmu już znam, a ja zapytałem o co innego - dlaczego, skoro masz o sobie tak wysokie mniemanie i swoje określenie filmu przedstawiasz jako fakt ostateczny w globalnym kontekście uważasz, że wiesz lepiej niż cała grupa sędziowska - nie jesteś w jej składzie?
Widocznie ludzie lubią oglądać przeciętne filmy skoro avatar zarobił zaledwie 2mld dolarów..
haha przecietna muzyka, jak dla mnie nie słuchałem jej dobre kilkadziesiąt godzin. James Horner nie robi przeciętnej muzyki. Aktorzy też odwalili kawał dobrej roboty zwłaszcza zoe soldana oraz stephen lang. Nie wiem po co niektórzy skreślają całość ze względu na to, że jest to sience fiction. Pewnie nawet nie oglądałeś filmu ale sf to mósi być kiepski
No to drogi kolego plantumie, strzeliłeś sobie w kolanko. Skoro "Avatar" to film wybitny i reprezentuje s-f ("fantastyka naukowa - science fiction, SF - najczęściej opisuje wydarzenia umiejscowione w przyszłości wobec czasów autora (lecz niekoniecznie) i opiera się na hipotetycznym rozwoju nauki i techniki. Najważniejsza jest hipotetyczna zgodność wydarzeń ze współczesnym stanem wiedzy o nauce i technice." [za:http://pl.wikipedia.org/wiki/Fantastyka_naukowa]) to wyjaśnij np. zjawisko unoszących się w powietrzu skał :-)
w skałach był minerał który unosił się w polu magnetycznym, a ty myślałeś że szamanka plemienia NAvi pali magiczne ziółka i tańczy wokół ogniska po to żeby te skały się unosiły?
To jak wyjaśnisz te wszystkie laury, które mu przyznano? Jesteś mądrzejszy od ludzi, którzy je przyznali?
Na Oskarach świat się nie kończy, to tylko jedne z wielu, przeanalizuj inne - jest tego sporo.
OMG... Ludzie o co wy na tym forum robicie tyle szumu, ten film ma swoich fanów i antyfanów, jak wszystko, ale oczywiście jednio i drudzy starają się każdego nawrócić co i tak się nigdy nie uda więc zataczacie tylko błędne koło, i zaśmiecacie fora durnymi tematami...
Tak zgadzam się, nie będę już więcej zaśmiecał, zresztą to niezgodne z ekologicznym przesłaniem tego filmu. Ogólnie to uważam że nie warto nad tym filmem zbytnio debatować, analizować go rozbierać na czynniki pierwsze, szukać znaków i ukrytych przesłań a jeśli tak to równie dobrze można podobnie robić ze Scooby Doo albo Smerfami. Bajka jest bajką, banał jest banałem, nawet gdy dorobi się do tego troskę o zielone krzaki albo kosmiczne drzewa.
Avatar to zdecydowanie bardziej sci-fi niz fantasy, nie ma żadnego niewyjaśnionego voo-doo ani czarów marów. Wszystko trzyma się kupy, fabuła sklecona jest tak, że wszystko tam ma jakoby naukowe wytłumaczenie.
Wszystko się rozbija o to, czy znasz klasykę kina, czy nie. Ja nadal podtrzymuję, że to nawiązanie do "Little Big Man" dodaje temu filmowi uroku. Jeśli ktoś zna film z Hoffmanem, jak ja, zupełnie inaczej patrzy na ten film. Bez tego, owszem, dla ogółu film zawróci w głowie jedynie efektami. W rzeczy samej Twe zdanie jest uprawnione, - tak będą film postrzegać ludzie, u których ta historia nie przywołuje żadnych skojarzeń (vide LBM) ew. nie czują żadnego sentymentu do filmu LBM z Hoffmanem. Pozdrawiam!
Według mnie nie ma co dawac ocen 6 lub 7 za same efekty specjalne i "ckliwą historyjkę o smerfach".
Dałem temu filmowi 3 ponieważ jest tu 1 punkt za efekty które akurat dla mnie są w ogóle nie ważne i 2 punkty za fajny pomysł na m.in. statki bojowe ludzi, różnorodne "potworki" żyjące w Pandorze czyli innymi słowy za rózne modele i postacie.
Dla mnie liczą się przede wszystkim całkowicie "pokręceni" główni bohaterowie (z różnymi dziwnymi / śmiesznymi / pięknymi cechami np. Indiana Jones / Han Solo - szarmanckie zachowanie, dowcipy - czyli bardzo ciekawa postac)
i dialogi które naprawdę zachowują się w pamięci.
Niestety ale dla mnie niebieskie ludki nie są ciekawymi postaciami ...właśnie dlatego 3/10
Avatar przeciętny film o którym za kilka lat wszyscy zapomną, a jak zostanie puszczony w TV to już nikt się nie będzie zachwycał efektami tak jak w kinie.
To w końcu "Avatar". Nudny pokaz sztucznych ogni, przesiąknięty cechami stereotypowego megahitu naszych czasów, o gigantycznym budżecie. Schematy te same, co w bajkach, dramatyzmu mało, albo mniej jeszcze, zero innowacji, z wyjątkiem 3D, od których ludzie dostają nudności. Taki go może los czekać. Filmu, który mało sobą prezentuje. A gorszy nośnik to gorsze eksplozje tych małych fajerwerków. I automatycznie gorszy film - takie coś filmem dobrym nazwać trudno. Ale zawsze można dzieciom puścić, im się może morał z filmu przyda.
niska jakość niszczy każdy film - nawet jeśłi nie ma on zbyt wiele wybuchów
niska jakość sprawia że filmy są mdłe i nudne
bez dobrej jakości obrazu człowiek nie zobaczy szczegółowej mimiki aktorów