nie dajcie sobie wmówić, że Avatar ma banalną fabułę
http://www.youtube.com/watch?v=HEYtfmoJcts
Faktem są opinie widzów zachowujących zdrowy rozsądek a nie wrzaski upośledzonych emocjonalnie nastolatków.
http://memoryfive.blogspot.com/2009/12/fabua-avatara-czyli-co-sie-kryje-za.html
Gdzie tutaj widzisz jakiś fakt, w rozumieniu logiki? To są w większości hipotezy, na status faktu trzeba sporo popracować i posiadać wiele pozytywnie zaopiniowanych i obszernie opisanych dowodów potwierdzających daną tezę, by stała się faktem.
Twierdzenie w pojęciu logiki jest zdaniem udowodnionym, przy czym wymaga to poprzedzenia właśnie dowodami, które z racji naturalnej oczywistości należy udostępnić do powszechnego użytku, w celu ewentualnej analizy. Jak na razie takowych nie przedstawiłeś, więc póki co stawiasz hipotezę, innymi słowy kolokwialnie rzecz ujmując - pociskasz farmazony.
Mysle ze w taki sposob to mozna kazdy film strescic :P a tutaj raczej chodzilo o efekty specjalne ktore byly naprawde dobre. Kazdy ma swoj gust, mi osobiscie sie film bardzo podobal. I nie moge rozkminic czemu sie tak na ten film uwzieliscie. Na poczatku film nota cos ok.8,8 a teraz ?o ile spadlo ? jak ? Bo niebieskie ludki itp. itp ? nie widzialam ani jednego filmu ktory jest podobny do avatara;) a filmow o podwojnych agentach o kosmosie o Bog wie jeszcze czym jest miliony.
w moim guście jest trzymetrowa niebieska kocica.... dlaczego żaden koleś wcześniej na to nie wpadł?
Czy uważasz że "Pluton" albo "Dwunastu gniewnych ludzi" ma bardziej rozbudowaną fabułę?
Podałem te przykłady patrząc na Twoje oceny.
"Pluton" jest fabularnym niedorozwojem w porównaniu do "Czasu apokalipsy" czy "Łowcy jeleni". Mamy złego, dobrego i głównego bohatera.
Dwunastu gniewnych ludzi, kryminał, akcja w jednej sali, wszyscy są za tym by skazać złego chłopca! Ale nie, nasz główny bohater wszystko odkręca.
Zarówno Avatar, Pluton i Dwunastu gniewnych ludzi dostały ode mnie bardzo wysokie (bodaj najwyższe) oceny, ale nie za fabułę, a za całokształt utworu.
Avatar za genialnie przedstawiony świat (widoczna dbałość o szczegóły, wszystko jest odpowiednio objaśnione) oraz co się z tym łączy - klimat.
Montaż, muzyka, scenariusz (tak), gra aktorska (tak) na poziomie umożliwiającym wystawienie takiej a nie innej oceny (klimat i przedstawienie świata ciągną ocenę niesamowicie w górę).
Pluton - bardzo realistyczne odwzorowanie wojny, genialne zdjęcia i montaż, zachowanie bohaterów (w niektórych sytuacjach, szczególnie głównego bohatera pod koniec filmu, szkoda że generalnie widoczny jest podział na dobro/zło).
Dwunastu gniewnych ludzi - wzorowy przykład kina w którym treść przerasta formę. Bardzo lubię filmy opierające się w głównej mierze na dialogach i relacjach między poszczególnymi postaciami. Mimo płytkości fabuły wiele postaci z tego utworu zapadają w pamięć (co jest głównie zasługą świetnego aktorstwa).
Jeśli chcesz kontynuować ze mną dyskusję napisz coś konstruktywnego od siebie. Na kolejny post - jednozdaniowe pytanie - zwyczajnie nie odpowiem.
Efekty? Są niezłe ale i tak widać w wielu przypadkach sztuczność. Jaka muzyka? Jakiś motyw zapadł ci w pamięci? Bo mnie żaden. Jaki scenariusz? Zerżnięty z kilku innych filmów? Za zaletę uważasz wyjaśnienie wszystkich niuansów? Niektórzy lubią prostotę, z obawy. Jaka gra aktorska? Kto niby zagrał w tym filmie dobrze? Worthington? To już twarz Bustera Keatona miała więcej wyrazu. Michelle Rodriguez? Z jedną wiecznie groźną miną zbuntowanego babochłopa?
W "12 gniewnych..." fabuła jest płytka? Dziwne, skoro film otrzymał kilka nominacji i nagród za scenariusz właśnie.
W "Plutonie" wyraźny podział uważasz za wadę, choć jeszcze wyraźniejszy w Avatarze wolisz przemilczeć.
Raczysz sobie żartować? Liczyłem na argumenty a nie znane już dogmaty w stylu avatarowego betonu.
PS "Jeśli chcesz kontynuować ze mną dyskusję napisz coś konstruktywnego od siebie. Na kolejny post - jednozdaniowe pytanie - zwyczajnie nie odpowiem."
Doprawdy nie musisz odpowiadać, jeśli masz zamiar pisać takie bzdety. Masz wybujałe (nie wiedzieć czemu) ego sądząc, że z utęsknieniem czekam na twój post. :-)
"Efekty?" - tak
============================================
" Są niezłe ale i tak widać w wielu przypadkach sztuczność" - w każdym filmie, bo mamy rok 2010, w jednych filmach widać miej, w innych bardziej - tutaj jest moim zdaniem najlepiej.
==============================================
"Jaka muzyka?" - hornera
=============================================
"Jakiś motyw zapadł ci w pamięci?" - tak, http://www.youtube.com/watch?v=67mHrVE3vJE
no i utwory: Becoming one of "The People" Becoming one with Neytiri / WAR / Jake first flight / You don't dream in cryo. ....
które uważam za bobmowe
=============================================
"Jaka gra aktorska?" - Zoey, Elen Ripley [ :-) ], Quatrich -
jeśli ktoś powie że nie zagrali dobrze to niech się dobrze rozpędzi i celuje głową w ET41 (ciągnący okazjonalnie 2500 ton węgla ) - życzę powodzenia.
1) Weaver zagrała dobrze? Ahahahahaa. Faktycznie, jej gra zlewała się z drzewami na Pandorze, chociaż one przynajniej poruszały się na wietrze.
2) Efekty są ok ale lepsze widziałem w Star Wars I-III mimo, że film jest starszy. No ale tam stanowiły tło fabuły (nie najwznioślejszej ale jednak) a tutaj fabuła jest tłem dla efektów. Może dlatego bardziej rzucają się w oczy. Skoro nie ma na czym koncentrować uwagi (bo aktorstwo żadne, scenariusz banalny) to widz skupia się na obrazkach.
3) Muzyka? A co to za badziew? Pisana chyba na kolanie w autobusie. Widzę, że tobie wystarczy nazwisko Cameron, Horner i wszystko łykasz jak młody pelikan. Ty chyba jeszcze dobrej muzyki nie słyszałeś:
http://www.youtube.com/watch?v=0wvapr8WvBs
http://www.youtube.com/watch?v=izVy5a_iSOs
http://www.youtube.com/watch?v=DDGibUnfGK8
http://www.youtube.com/watch?v=sFvQOc4xS2k&feature=related
widzę podobieństwo z kawałkiem z braveheart, ale zdania nie zmieniam
"jej gra zlewała się z drzewami na Pandorze,"
weź idź na torowisko i zrób co ci kazałem
"widzę podobieństwo z kawałkiem z braveheart,"
Nie wiem co bierzesz ale zmień dilera.
nieudana próba samobójcza rock79 nr.1
http://www.youtube.com/watch?v=pQpKS4BS3Gk#t=1m17s
jak to powinno wyglądać (z użyciem ET22):
http://www.youtube.com/watch?v=7ZIN0HLq0C4#t=0m46s
to chyba logiczne że kawałki są podobne skoro opowiadają o leśnych ludkach / wiośmenach i o miłości
jeśli wykorzystał te same instrumenty / motywy to znaczy że się sprawdzają
"to chyba logiczne że kawałki są podobne skoro opowiadają o leśnych ludkach"
Dla ciebie na pewno.
"PS "Jeśli chcesz kontynuować ze mną dyskusję napisz coś konstruktywnego od siebie. Na kolejny post - jednozdaniowe pytanie - zwyczajnie nie odpowiem."
Doprawdy nie musisz odpowiadać, jeśli masz zamiar pisać takie bzdety. Masz wybujałe (nie wiedzieć czemu) ego sądząc, że z utęsknieniem czekam na twój post. :-)"
Rozmowa ma polegać na równorzędnej wymianie argumentów. Ty dyskusję w tym temacie prowadzisz w stylu prokuratora, który zadaje pytania oskarżonemu.
Nie lepiej jest napisać coś więcej niż bawić się w jednozdaniowe potyczki słowne?
Uważam że Worthington zagrał w tym filmie bardzo przyzwoicie. Reszta - prócz złego generała/oficera i pani w helikopterku zagrała zadowalająco.
Powiem tak, gdyby nie efekty specjalne i sposób przedstawienia świata (wyobraźmy sobie że reszta pozostaje bez zmian) film dostałby ode mnie ocenę 6/10 (niezły, choćby dlatego bo całkiem ciekawy jest pomysł avatarów).