Jak narazie nie zauważyłem żeby Na'vi posiadali wyraźny zarost na twarzy.
Jeśli nie muszą się golić to Pandora naprawdę jest Rajem.
-Co wy o tym sądzicie, czy niebiescy bohaterowie powinni miec brodę w filmie?
Brwi też nie mają, przynajmniej Panie:
http://mvnetworkphotos.iimmgg.com/image/5d9fcb727633dda23c9989d0ac8cafc4
chodzi pewnie o podkreślenie ich obcej natury..
Odpowiadając na pytanie: nie powinni.
Jezu, morfeo, wrzuć trochę na luz, bo naprawdę z coraz większym bólem czyta się twoje komenty na tym forum, z ręką na sercu:)
Hmm nie widze nic nieodpowiedniego w wypowiedzi na temat ludzkich cech humanoidalnych obcych.. Może konieczność wrzucenia na luz wcale nie dotyczy mnie ;)
Chyba jednak ciebie, bo ta nieustanna i śmiertelnie poważna (nawet w takich wątkach jak ten) ewangelizacja odnośnie Avatara z ciągle powtarzanymi sloganami typu "rewolucyjna technologia Image Metrics" (co brzmi jak "cudowny krem z proretinolem R") i linkami na potwierdzenie czego się da robi się już, przynajmniej dla mnie, niestrawna. Nie bierz tego jakoś specjalnie do siebie, ale serio, mógłbyś trochę zluzować.
Po pierwsze, primo - nie widze w tym wątku nic złego. Może i nie najmądrzejszy ale mówie - nie widze nic złego w wymianie zdań na temat wyglądu obcych. Powidziałem, że nie mają nawet brwi i że dobrze że nie mają zarostu. Jeśli Tobie to przeszkadza to juz nie mój problem.
Po drugie, primo - ostanie moje wypowiedzi na temat Avatara nie dotyczyły wcale technologii. Mówiłem o inspiracji Camerona, o ścieżce dzwiękowej, o fragmencie z Avatar Day, troche o fabule.. ale na temat technologii nic nie było.
Ja rozumiem, że jak się ciągle słyszy, że mo-cap to, albo mimika tamto, a Image Metrics to ohh i ahh to może być męczące.. I był taki okres, po wypuszczeniu trailera, że niektórzy psy wieszali już na filmie, to trzeba było pare razy przypomnieć w jaki sposób film powstawał. Ale nie wiem gdzie teraz widzisz te "powtarzane slogany".
No i kończąc musze podkreślić, że ani razu nie użyłem zwrotu "rewolucyjna technologia Image Metrics" ani nie ewangelizowałem na temat Avatara. Mimo całkowicie uzasadnionego entuzjazmu i optymizmu trzymam sie z daleka od kategorycznych stwierdzeń co do filmu. Wydaje mi sie że temat Avatara troche Ci sie po prostu przejadł a mi dostaje sie za aktywność..
Nie bierz tego jakoś specjalnie do siebie ;)
"No i kończąc musze podkreślić, że ani razu nie użyłem zwrotu "rewolucyjna technologia Image Metrics"
:D
Ja też nie widzę w tym wątku nic złego, ale jeśli sądzisz, że autorowi chodziło o dyskusję na temat "ludzkich cech humanoidalnych obcych"... ;D
Przeczytaj ten swój post jeszcze raz (to zacytowane zdanie to jego kwintesencja), wtedy sens stwierdzenia "wrzuć na luz" na pewno do ciebie dotrze. Temat "Avatara" mi się nie przejadł, ale czytanie wciąż tego samego jeszcze przez 3 miesiące mnie nieco przeraża. Zdaję sobie przy tym sprawę, że nikt mnie tu siłą nie trzyma.
Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawe :)
Nie wiem jakie były intencje założyciela tematu, ale tematy na forach mają to do siebie że zwykle są tylko impulsem, a rozwój dyskusji pod danym tematam jest sprawą niezależną od autora.
Co do wrzucenia na luz, to mam wrażenie że teraz z czepiania się treści teog co pisze przeszedłeś na czepianie sie formy..? Ale to tylko wrażenie i mogę sie mylić :) Acha, jeszcze raz podkreśle, że takiego zwrotu nie użyłem :D
Nie narzekaj, że musisz czytać to samo przez 3 miesiące, bo jeśli masz coś noewgo do powiedzenia, to przecież z chęcią Cie wszyscy wysłuchamy:)
Może o minerale unobtainium albo o latających górach? Coś wymyślisz na pewno ;)
To ja się powtórzę: wrzuć na luz.
"Nie wiem jakie były intencje założyciela tematu"
Bingo! I dlatego uruchomiłeś "zestaw standardowych odpowiedzi nr 1":)
"Co do wrzucenia na luz, to mam wrażenie że teraz z czepiania się treści teog co pisze przeszedłeś na czepianie sie formy..?"
Człowieku, no co za różnica, że nie użyłeś dokładnie takiego zwrotu, w tym dokładnie przypadku, liczbie i rodzaju? Niczego się nie czepiam. Przeczytaj całość, a nie składaj ze sobą pojedyncze słowa. To jest właśnie to legendarne czytanie ze zrozumieniem;)
"Nie narzekaj, że musisz czytać to samo przez 3 miesiące, bo jeśli masz coś noewgo do powiedzenia, to przecież z chęcią Cie wszyscy wysłuchamy:) "
Cieszę się, że przyznajesz mi rację, ale powiedz mi, jaki jest sens gadania samemu ze sobą na internetowym forum? Jeśli jedynym ratunkiem przed nieczytaniem przez kwartał tego samego (sens dorozumiany - z twoich "ust") jest napisanie czegoś samemu? Zastanów się chwilę nad tym, a na pewno "wszyscy" będziemy szczęśliwsi. Ja kończę offtopa.
Nie wiem co było standadrowego w mojej odpowiedzi <mysli> ... Chodzi o to że dodałem tak znienawidzony przez Ciebie link? Czy o to że w ogóle odpowiedziałem..? Nie chcesz - nie odpowiadasz. Ale nie masz prawa dyktować innym czy mogą odpowiedzieć..
Jeszcze raz: nie pisałem o technologii już dawno, więc nie mam pojęcia skąd przekonanie, że uprawiam "nieustanną i śmiertelnie poważną ewangelizacje". Zobaczy chociaż do ostatnich 7 tematów i zastanów sie gdzie tam jest ta śmiertelan powaga, ewangelizacja i zestaw standardowych odpowiedzi. Ja wiem, że walka z trollami niezle Ci idzie i szacun za to. Ale chyba czas wyregulować celownik bo strzelasz na oślep :|
Nie przyznałem Ci racji. Mówie tylko, że jeśli uważasz że nic nowego sie nie dzieje, to zamiast marudzić możesz wykazać sie troche kreatywnością i wyobraznią i zaproponować nowy temat. Jestem pewien że nie gadałbyś wtedy sam ze sobą.
Niech będzie.
"Nie wiem co było standadrowego w mojej odpowiedzi <mysli>"
Nie szukaj w środku, cała była "standardowa" ;D
"Nie chcesz - nie odpowiadasz. Ale nie masz prawa dyktować innym czy mogą odpowiedzieć..."
Który to już raz będę prosił, żebyś wrzucił na luz... Niczego ci nie dyktuję, poprosiłem tylko, żebyś może spojrzał z boku na swoje posty, nawet sam powiedziałem, że nikt nie zmusza mnie do ich czytania i mogę tego nie robić. Nie chcesz spełnić mojej prośby - nie spełniasz. Proste. Więc skończ już z tą egzaltacją - <proszę>.
"Jeszcze raz: nie pisałem o technologii już dawno, więc nie mam pojęcia skąd przekonanie, że uprawiam "nieustanną i śmiertelnie poważną ewangelizacje"."
Oj Boziu... Czy to fabuła, czy wygląd Na'vi, czy użyta technologia, czy cokolwiek, i zawsze w ten sam "reklamowy" sposób z opowieściami o formule "aktywna biel"... Podałem jeden przykład, którego żeś się uczepił jak nie powiem co. Zwróciłem tylko uwagę, że moim zdaniem przesadzasz. Musisz każdemu, ale to każdemu, kto napisze, że fabuła jest podobna do Pocahontas ładować tę samą lekcję historii o filmach Camerona i jego inspiracjach, zamiast pozwolić takiemu tematowi zniknąć, a jego autorowi użyć własnego mózgu i poszukać odpowiedzi w już istniejących wątkach? Mnie już to forum męczy, bo w każdym temacie czytam w kółko to samo, co w gruncie rzeczy zaczyna przypominać czytanie "peanów" hejterów, ale żeby nie było, to powtórzę szczerze i uczciwie - nikt mi tego czytać nie każe i robić tego nie muszę.
"Nie przyznałem Ci racji. Mówie tylko, że jeśli uważasz że nic nowego sie nie dzieje, to zamiast marudzić możesz wykazać sie troche kreatywnością i wyobraznią i zaproponować nowy temat. Jestem pewien że nie gadałbyś wtedy sam ze sobą."
Niestety (dla ciebie) przyznałeś;) I teraz zrobiłeś to drugi raz -sam przyznajesz, że nic nowego się nie dzieje, chociaż co chwilę piszesz;) Więc co piszesz? Ano to samo;) Dlaczego jednak ja mam się wykazywać kreatywnością, a ty nie?:)
ahh.. miło jest czytać gorące wypowiedzi forumowiczów :)
_morfeo_ przynajmniej raz wypowiedział się na temat.
(i ja naprawdę wierzę że on umrze jak nie zobaczy filmu)
Nie ma takiej opcji :) Po świątecznym obiedzie wyruszam do Poznania do IMAX i nie ma bata żebym tam nie dotarł. A jakby jakimś cudem w IMAX zawalił sie akurat sufit, to będzie rezerwacja w Multikinie ;)
Spokojnie, wszystko jest już zaplanowane haha :D
A zauważyłeś że zwierzęta W OGÓLE nie mają tutaj sierści? Już sam fakt że Na'vi mają WŁOSY jest cudem!
PS: Przypomnij mi dlaczego ja w ogóle odpisuje na te posty?
Bo ty jesteś mną a ja tobą.
I trzeba od czasu do czasu poudawać że Plantum i andrzej_goscicki to dwie różne osoby.
To ja już zgubiłem wątek.To wy w końcu jesteście tą samą osobą czy nie??? <MINDFVCK> ;-p
To bajka wymyślona przez faceta z mózgiem wielkości orzeszka, nie rozumiem nawet na jakiej podstawie wysunął takie wnioski.
I teraz już na poważnie piszę.
Nie określaj innych swoim mianem. Z resztą, nie stać cię na coś mądrzejszego? A może masz lenia?
to wypier.
Nie określiłeś nikogo moim mianem, jakiekolwiek ono by nie było, więc co tu ściemniasz?
Napiszę do ciebie tutaj, bo jak Pan Pogromca to znajdzie, znaczy się, że ma obsesje ;)
Nie musiałeś pisać na tym jego temacie. W końcu i tak zostanie usunięty, tak jak poprzedni. Takie stwierdzenie: "NIE KARMIĆ TROLLA!".
PS: Czytałem twój blog. Nawet mnie rozbawił ;). Kiedyś chyba założę temat o grze aktorskiej i "zoofilii".
http://www.filmweb.pl/film/Avatar-2009-299113/discussion/andrzej_goscicki+%3D+Pl antum%C2%A0,1948935
Pewna osoba "odkryła" że jestem jednością z użytkownikiem plantum. Na tym temacie jest wszystko napisane ;).
Teraz już nikt nie będzie stał nam (znaczy mi) na przeszkodzie
<śmiech dr evila>
Otóż pojawił się nowy temat, w którym użytkownik Pogromca_Trolli_FW zapewnia, że jesteśmy jednym, w 100%!
Swoją drogą to ciekawe czy pośród Na'avi też są kolorowi. Przykładowo ludzie są czarni, biali i żółci. Może na Pandorze też żyją np: Na'avi w innych kolorach. Nie mam nic przeciwko gdyby w Avatarze 2 lub 3 okazało się że po drugiej stronie planety żyją czarne humanoidalne koty, a gdzieś indziej np: w czerwonym odcieniu. Co ty na to, he, he, he ? Jak widać kwestia zarostu to jeszcze nic.
hy hy xD
no cóż.... w dobie politycznej poprawności moglibyśmy się nawet czego takiego spodziewać.
Najbardziej jednak sobie wybaczyć nie mogę, że nie wpadłem na taki pomysł. ;]
Idąc tym tokiem rozumowania można by się skupić na podtekstach rasistowskich nadając nowej głębi widowisku Camerona. Ba, rasizm kolorowych to intelektualna płycizna. Można by sie pokusić o coś ala Hutu i Titsi, w obrębie samych niebieskich. Przykładowo okazuje się że Neitiri jest kimś na kształt Hutu, a Jake został sklonowany na bazie genów klanu ala Tutsi. Zauważ że jedni z Na'avi mają trzy, a inni więcej palców. Taka różnica jest też pomiędzy Jake'm a Neitiri. W końcu w śielankowym świecie tych stworów dochodzi na tle etniczno religijno światopoglądowym do apokaliptycznych rzezi. Jak na ironię ludzie którzy wcześniej byli jedynie chciwymi chienami, uprawiającymi gospodarkę rabunkową staja się kimś na kształt sił ONZ. Ale sobie pojechałem, he, he, he. Man na blogu ranking efektów specjalnych i nie tylko zapraszam do głosowania. Oczywiście jak nie będziesz miał nic innego i ciekawszego do roboty. Narka. http://www.filmweb.com/user/Rahabiel/blog535942
"W końcu w śielankowym świecie tych stworów dochodzi na tle etniczno religijno światopoglądowym do apokaliptycznych rzezi."
Hmmm? Skąd to wziąłeś?
"Jak na ironię ludzie którzy wcześniej byli jedynie chciwymi chienami, uprawiającymi gospodarkę rabunkową staja się kimś na kształt sił ONZ"
Tego też nie rozumiem...
Źle zrozumiałeś ten film. Na'vi mają trzy palce u nóg i rąk. Nie mogą mieć więcej. Jake miał po pięć, BO JAKE BYŁ AVATAREM! AVATAR to sklonowane ciało Na'vi, z dodatkiem ludzkich genów. Stąd ludzkie cechy jak np: mniejsze oczy, inny kształt nosa i pięciopalczaste kończyny. AVATAR to ciało Na'vi, z ludzkimi cechami fizycznymi.
Z tymi palcami to prawda co mówisz. Pisałem o tym w innym temacie, ale Cameron nigdzie oficjalnie tego nie wytlumaczył. To jedynie nasza, a więc moja i twoja interpretacja. Równie dobrze po drugiej stronie Pandory mogłoby hipotetycznie żyć pieciopalczaste plemię i nasi wspaniali naukowcy właśnie od nich pozyskali geny. Cała resztę zapozyczyłem z filmu pod tytułem Hotel Rwanda. Siły ONZ sa tam rozjemcami pomiedzy walczącymi plemionami Hutu i Tutsi. Polecam, to naprawdę dobry wzór dla Avatara 2, he, he, he. Dużo lepszy niż Pocahontas. Muszę jednak przyznać że Tańczący z wilkami bardzo mi się podobał, a jest to drugi z filmów na których w lużny sposób wzorował sie Cameron. Zapraszam na bloga. Link jest w wyższych wpisach. Narka.
Ja mam wrażenie że Avatar ma niewiele wspólnego z Tanczącym z wilkami, o wiele więcej wspólnego z motywem (historycznym) pocahontas
Polemizowałbym z tobą w tej kwestii. Faktem jest że Costner nie znalazł sie pośród indian na skutek podstawienia go jako agenta (brak zgodności), ale koniec końców reprezentował interesy białych przybyszów w najdalej na zachód wysunietej placowce jako żołnierz (zgodnosć). Poczatkowo nie był zintegrowany z czerwonoskurymi. Był podejżliwy i nie do konca wiedział jak wykorzysta swoje kontakty. Z jego zapisków i narracji wynika był raczej lojalny wobec rzadu stanów zjednoczonych. (zgodność). Dopiero potem pokochał indian, ich styl życia, stając się jednym z nich. (zgodność). Razem z nimi przeciwstawił się swoim ziomom (zgodność). Miał wewnętrznych wrogów pragnacych starcia z białymi. (zgodność). Jedynie inny jest motyw miłosny. (brak zgodności).