7,4 824 tys. ocen
7,4 10 1 823519
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Dawno się tak nie wynudziłam. Cały film mógłby się składać z ostatnich 15
minut.

ocenił(a) film na 4
rvd___

a ty wymień 3 równie drogie. Nie liczy się ilość, a jakość avatar nie wnosi niczego nowego, a przez słabość współczesnej techniki (czego nie wypiera się nawet Cameron) wyszła z tego bajeczka najwyżej dla 15 latków.

ocenił(a) film na 5
ffox87

Dokladnie to samo przy ogladaniu mi przyszlo na mysl "Pochahontas na niebiesko".Niestety film oprocz efektow tak naprawde nie oferuje niczego szczegolnego. Z tego co mi wiadomo to mialo wyjsc z tego zajeiscie realne science- fiction a nie animacja komputerowa, ktora niestety popsula cala magie filmu ktory stal sie jakby kolejna bajka Disneya. 5/10

ocenił(a) film na 9
ffox87

Sam napisałeś, że praktycznie wszystkie filmy korzystają z takowych efektów, więc co za problem wymienić chociażby 3 z nich?!

Ale skoro nie chcesz, i chcesz abym to ja coś wymieniał, to dobitnie pokazuje, że chciałeś czymś tutaj zaimponować i ci nie wyszło. Pokazuje to także, że nie masz racji bo i owszem, filmy wcześniej były także bardzo widowiskowe ale to właśnie w "Avatarze" dokonał się przełom w efektach. Zgadzam się, można tutaj polemizować nad dosyć płytką fabułą (od której osobiście liczyłem na nieco więcej oryginalności) ale pod względem samego wykonania i tego jak film finalnie wygląda komentarze praktycznie są zbędne.

Ps. No chyba, że oglądałeś wersję 2D i po takim seansie wysuwasz zbyt pochopne wnioski.

ocenił(a) film na 4
rvd___

W swoim poście wymieniłem co najmniej dwie serie, które wyglądają bardziej przekonywająco. Seria Obcy, czy seria Gwiezdne Wojny.

Co do efektów 3D na głowę avatar bije każda dzisiejsza bajka nie mówiąc już o sędziwym Beowulfie.

Avatar nie jest żadną rewolucja, bo istnieje już kino 4D, wiec o czym ty tu pie...sz?

Jeżeli ty jarasz się tylko animacjami komputerowymi to obejrzyj sobie Alien Planet różnica z avataren niewielka.

ocenił(a) film na 9
ffox87

Widzę, że i tak nie dojdziemy do wspólnego konsensusu bowiem mamy odmienne zdania na pewne tematy i to się nie zmieni.

Ps. Co do moich gustów, to powiem tylko tyle, że lubię kino ambitne, mające coś do powiedzenia (np. filmy Aronofskky'ego) niż nędzne filmiki typu "Kac Vegas" (który osobiście uważam za przereklamowany, do tego stopnia, że usnąłem w połowie jego oglądania). Fakt, moja bardzo przychylna opinia w stronę "Avatara" może temu przeczyć, ale ja wiedziałem na co idę i po idę. Film miał mi dostarczyć rozrywki przez ponad 2,5 godziny i tak było. Chcąc nie chcąc, takie filmy kręci się i trzeba bowiem światowa kinematografia gdyby żyła tylko produkcjami ambitnymi, przeznaczonymi głównie dla krytyków byłaby niesamowicie nudna.

ocenił(a) film na 10
rvd___

@_mosquito
"Od strony technicznej należą się Oscary to fakt, cała reszta to porażka na miarę Uwe Bolla - film dostanie jak nic z 10 Oscarów i 10 złotych malin! bo na nie zasługuje. A scenariusz to dla mnie malina wszechczasów, normalnie bardziej upośledzonego scenariusza nie widziałem... dziełka Bolla to coś przewyższają poziomem scenariusza.... a aktorstwo przeciętne... wizualizacja genialna....
film max 7/10.... "

'Scenariusz - malina wszechczasów...' - dobrze Ci radzę mój drogi, nie wypowiadaj stwierdzeń, na temat których nie masz zielonego pojęcia, gdyż chcąc udowodnić w swoim poście (i nie tylko zresztą w tym), jak ogromnym jesteś znawcą kina, udowadniasz, że o kinematografii nie masz zielonego pojęcia. Porównaj sobie, proszę Ciebie, scenariusz Avatara - przyznaję, nie jest okropnie odkrywczy, ale prawie każdy film danego gatunku zżyna od poprzedników - do scenariuszy wszystkich komedii romantycznych, filmów - parodii czy też niektórych filmów 'z wyższej półki', a zapewniam Cię, że Avatar przewyższa je pod wieloma względami. Ktoś może o filmach Bergmana, Tarantino czy Copolli powiedzieć, że posiadają denne, nudne scenariusze.
Śmiesznym stwierdzeniem jest 'upośledzony scenariusz'. Pierwszy raz o tak ogromnym kolokwializmie słyszę, ale to tym bardziej świadczy o Twym poziomie wypowiedzi i zachowania.

@temat
Wiem, że o gustach się nie dyskutuje, ale jeśli ktoś nie dostrzega piękna w całej historii tego filmu i krainie w nim przedstawionej, to naprawdę musi być pozbawiony uczuć, wyobraźni albo nie miał łatwego dzieciństwa. Lub też jest żałosnym trollem. Niektórzy, jak wyżej wymieniony przeze mnie _mosquito, próbują robić z siebie znawców kinematografii niezależnej, ambitnej. Przyznaję, kocham miłością bezwarunkową twórczość Tarantino, Bergmana, Copolli, Finchera - ale staram się otwierać również na inne gatunki filmowe.

Odnośnie Avatara to jednogłośne 10 pod każdym względem (no może za fabułę 9, ale nie ma na filmwebie oceny 9.8 więc zaokrąglam do 10) ^^

Peace _/

użytkownik usunięty
rvd___

zgadzam sie w 100%
film dla 13 latków-typu pocahontas i król lew!
szkoda 3 godzin-gwarantowany ból głowy!

ocenił(a) film na 10
rvd___

No co do Władcy Pierścieni popieram i masz racje :) W całej trylogi jeszcze nie było tak zaawansowanej techniki komputerowej co było widać gołym okiem :) Ale i tak uważam że cała adaptacja Tolkiena jest wyśmienita jedne z moim ulubionych filmów :)

ocenił(a) film na 10
sardynki

Co za głupota. Tylko ludzie tak ograniczeni jak "homo sapiens" w tym filmie mogą pisać takie bzdury. Jak można się czepiać fabuły, zarzucając jej, że jest ściągnięta z Pocahontas, a tym samym nudna i zbyt prosta dla waszych, jakże oświeconych umysłów? To że Cameron inspirował się tą disneyowską, de facto świętną opowieścią, dodaje tylko plusów Avatarowi. Najprostsze przesłania są tak naprawdę najbardziej głębokie i poruszające. Jeśli dla niektórych ta historia "jest dla 10latków" to tylko ubolewam nad faktem, że jedynie dzieci posiadają tak głęboką wrażliwość oraz większe zrozumienie dla piękna i wartości tego działa od dorosłych ludzi.
Błagam, niech Pani od Prachetta już nic nie pisze, bo wybuchnę ze śmiechu.

ocenił(a) film na 5
Cyanide

Mam tylko jedno do powiedzenia Final Fantasy:Adwent Children totalna animacja komputerowa ktora bije sila oddzialywania na widza i przyciagnieciem uwagi Avatra pod kazdym wzgeledm i tak tam jest fabula dla 10-cio latkow ale za to magia animacji jaka zostala stworzona jest po prostu cudowna. Avatar przy tym to bezplciowe gówno.

ocenił(a) film na 6
sardynki

Wiedziałam, wiedziałam że zrobią kolejną aktorską interpretację disneyowskiej bajki. Już po trailerze można wydedukowac, że amerykańce przegrają i Pandora zostanie uratowana.
Sardynki, podpisuję się dwoma rękoma pod twoją wypowiedzią.
Btw-podobne przesłanie miał Walle, a nie był taki sztampowy.

ocenił(a) film na 3
sardynki

zgadzam sie w 100%
film dla 13 latków-typu pocahontas i król lew!
szkoda 3 godzin-gwarantowany ból głowy!

użytkownik usunięty
sardynki

I co z tego że się wynudziłaś? Co z tego? Kogo to obchodzi że musisz wchodzić na filmweba,, zakładać krótki temat, zamiast dopisać te 2 zdania do jakiegoś istniejącego tego typu. Poziom dyskusji tutaj to żenada.
Mnie takie komentarze niezwykle irytują. Wstawię znaczną część tekstu jaki napisałem w innym poście, bo dotyczy tego samego. Nie o to chodzi w tym filmie. Nie zasługuje on 1/10 czy 2/10. Rozumiem że komuś może się nie podobać, ale tak niska ocena jest całkowicie4 nie uzasadniona. 1/10 wg kryterium filmwebu to gniot i kicz pod każdym względem. Czy to, że ma taką jest wyznacznikiem by tak dopracowany film nazywać najgorszym gniotem?
To jest piękny wizualnie film i piękna opowieść. Jestem zachwycony pięknym światem Pandory, efektami specjalnymi towarzyszącymi filmowi cały czas, idealnie skomponowaną ścieżką dźwiękową i przede wszystkim postacią Neytiri, która wyszła najlepiej ze wszystkich bohaterów pod względem pokazania jej stanów emocjonalnych, mimiki i zachowania... Fabuła jest dość przewidywalna, ale mimo prostego scenariusza idealnie trzyma się kupy łącząc się z oprawą muzyczną i wszystkim co widzimy na ekranie, co wpływa na odbiorcę. Wielu bohaterów m.in. postać (ludzka) Jacka Sully'ego nie mają większego, głębszego wyrazu, jednak wybaczam za wspaniale pokazany świat planety, klimat i przede wszystkim możliwość zapomnienia na ponad 2 godziny o całej masie spraw życia codziennego. Oceniam filmy pod względem gatunku i tym czy pozostaje w pamięci po seansie. Nie oceniam pod względem gry aktorskiej, kiedy nie jest to potrzebne (danemu gatunkowi czy konkretnemu filmowi) i ostatnio coraz bardziej modnym psycho-filozoficzno-refleksyjnym analizowaniu każdego filmu (bez względu na gatunek jaki reprezentuje) oraz doszukiwaniu się zaskakujących intryg, niezapomnianych dialogów itp. Nie każdy obraz filmowy musi być głęboko refleksyjnym, egzystencjalnym dramatem na temat naszego bytu o czym zapomina coraz więcej głośnych na necie ''krytyków'' i ''znawców światowej kinematografii''. Przekaz filmu zależy od nas samych, czego oczekujemy od seansu. Dla mnie przekaz ''Avatara'': ekspansjonizm w połączeniu z cywilizacyjno-technologicznym postępem w celu osiągnięcia korzyści materialnych prowadzi do zapomnienia, upadku i braku poszanowania dla wielopokoleniowej tradycji oraz kultury mniejszych, słabszych etnicznych społeczności. Jako kino Sci-Fi ''Avatar'' wypada wg mnie bardzo dobrze. Jeszcze lepiej wypada jako epicka baśń, która potrafi trzymać w napięciu, zafascynować widza i wzbudzać na widzu różne uczucia i odczucia. Film przyjemnie się ogląda od początku do końca nie patrząc na zegarek i o to w tym wszystkim chodzi.

ocenił(a) film na 3

ECH...
LUDZIE BRAK MI NA WAS SŁÓW!!!
JEŚLI KOMUŚ SIĘ TEN FILM NIE PODOBAŁ, TO TRZEBA GO OD RAZU KRETYNEM NAZYWAĆ?
KAŻDY PRZECIEŻ MA INNY GUST.
FAKT OCENA WSKAZUJĘ, ŻE 90% SPOŁECZEŃSTWA JEST NIM BARDZO ZAFASCYNOWANA, ALE POZOSTAŁE 10% UWAŻA, ŻE FILM JEST DO BANI. NO I CO TERAZ? TRZEBA ICH TERAZ WYZYWAĆ, CZY COŚ, BO IM SIĘ FILM NIE PODOBAŁ?
JA ZALICZAM SIĘ DO TYCH 10%. FILM BYŁ MASAKRYCZNIE NUDNY I ŻADNYCH SPECJALNYCH EFEKTÓW!!! A BYŁAM NA 3D!! I CO TERAZ MI POWIECIE JAKA TO GŁUPIA JESTEM, CZY ŻE NA KINIE SIĘ NIE ZNAM?

ocenił(a) film na 9
paulina_wisniewska_14

Jesteś głupia i się nie znasz. I w ogóle to gazeta wystaje Ci ze spodni.

użytkownik usunięty
paulina_wisniewska_14

po pierwsze o to chodzi że zazwyczaj ci którym się to nie podobało nie argumentują tego, lub ich argumenty sa pozbawione jakiegokolwiek sensu. Ona sama nie potrafi nazwać rzeczy po imieniu i napisać dlaczego jej się nie pdoobało.

Po drugie nie nazwałem jej nigdzie kretynką - ani w przenośni ani dosłownie.

po trzecie jak już pisałem takie posty niezwykle mnie irytują, bo zaniżają poziom dyskusji i są spamem. Musze się przeszukiwać przez takie posty by znaleźć coś sensownego. Była w kinie, film się nie podobał. No dobrze. Ale czy to powód by od razu wchodzić na filmweba, zakładać nowy temat by wpisać 2 zdania: nie podoba sie... nuda... (...) itp. potem forum danego filmu jest całe zaspamowane, każdy się kłóci i wg tego wychodzi ze każdy film to nudny, przereklamowany gniot...

Opanujcie się.

ocenił(a) film na 4

Widzę że nie jesteś zbyt obiektywny bo jak piszesz: "Była w kinie, film się nie podobał. No dobrze. Ale czy to powód by od razu wchodzić na filmweba, zakładać nowy temat" ale 100 tematów brzmiących "film zaj@@@@ powala na kolana" wszystkie identyczne z jednym pochlebnym zdaniem Ci nie przeszkadzają?

ocenił(a) film na 3

1. Jest nowy wątek: dzięki czemu po raz kolejny możesz przedstawić swoją
bogatą argumentację, czyli napisać, że film jest magiczny i ma świetne
efekty 3D (dokładnie to samo zostało napisane w jakieś setce postów powyżej
- gratulacje za oryginalną argumentację).
2. Argumenty były tylko Tobie nie chciało się ich przeczytać.
3. Na posty odpisuję w sposób dostosowany do autora komentarza w zależności
czy jest to ktoś kompetentny jak: julius_6, czy wulgarny jak marpol78.
Tobie po prostu tłumacze jak dziecku.
4. Hasła w stylu blondynka mnie nie obrażają, tylko śmieszą.

użytkownik usunięty
paulina_wisniewska_14

i na dodatek zastanawia mnie jak możesz pisac o tych efektach, ze ich nie ma? One były przez cały film. Były tak dobre że ich nie widizałaś.
jesli nie wiesz to efekty nie są tylko wybuchami i pościgami (które zresztą w filmie były).
Efekty specjalne to: postacie tubylców, zwierząt, przyrody, krajobrazów itp.
Opanuj się dziewcyzno.

ocenił(a) film na 3

Widzisz jak już wcześniej napisałam (ale nie chciało Ci się czytać, a
koniecznie musiałeś coś napisać, bo twoja opinia wnosi tak wiele w
dyskusję) popełniłam błąd idąc na wersję 2D - MASZ RACJĘ.
Nawet w wersji 2D dało się zauważyć brak pomysłowości przy tworzeniu świata
pandory i to bardzo boli.
Zobacz np. "Lustrzana maska", tam twórcy stworzyli naprawdę bajko3wy świat.
Dlaczego? Bo mieli pomysł w "Avatarze" zabrakło pomysłu, zostały tylko
pieniądze.

sardynki

Prawda jest taka, ze fabula nie jest mocna czescia filmu i nikt temu nie moze zaprzeczyc. Moze Cameron zbyt bardzo skupil sie na czesci wizualnej filmu - wie tylko on. Gdyby historia opowiesci byla troche bardziej oryginalna, film bylby jedna z najmocniejszy pozycji w dotychczasowym dorobku kina. Co do efektow specjalnych, sam bylem na pokazie 3D i jedyne na co moge narzekac to zbyt ciemny obraz oraz mala ilosc elementow akcji ,ktore w polaczeniu z 3D mogly wystraszyc widza (sam dopatrzylem sie tylko granatu z gazem bojowym). Natomiast jezeli chodzi o czesc wizualna, jest to niewatpliwie cos oryginalnego i dziewiczego, stanowiacego podstawe do dalszych prob.

użytkownik usunięty
osti321

elturu => wnioskuję że masz 13 lat... ...............................

"Czy kiedykolwiek patrzą w niebo? (krytykanci) Czy przeczuwają choćby to wszystko, co dzieje się wokół nich? Człowiek wkrótce osiągnie powierzchnię Pandory, poleci dalej... a oni? Pozostaną tam, na dole, blisko Ziemi, nie umiejący oderwać się od niej choćby myślą..."

Dla mnie film pozwolił oderwać sie od naszej niejednokrotnie szarej rzeczywistości zapominając na chwilę o bożym świecie (nie jarałem ;)) Ciekawe wątki o Pandorze z własną siecią neuronów pozwalającym łączyć się z jej mieszkańcami przez interfejs w warkoczu czy chociażby wędrówka świadomości między ciałami okraszone wizualnymi efektami specjalnymi pobudzają wyobraźnię i prowokują do myślenia. Bajkowy klimat filmu pozwolił na chwilę wrócić do lat dzieciństwa. Czasami mam dość poważnych lub mniej poważnych filmów Wielkich Twórców więc jestem mile zaskoczony. Ten film wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
I chyba takie było jego zadanie :)
Nie oceniam ... w swoim gatunku poza skalą

ocenił(a) film na 10
Jakifajnykolo

Ja palilem, ale moge tylko powiedziec, ze film byl tak zajebisty, ze nawet nie wiem, kiedy mi zeszlo :)

użytkownik usunięty
sardynki

Postanowiłem to samo, bo jako odpowiedź na pierwszy post tematu mój temat jest idealny.
Wklejam go drugi raz, bo:
Miałem napisać osobny temat, ale z nieznanych przyczyn nie mogę założyć tutaj nowego tematu (być może zablokowano opcję na jakiś czas z powodu pisania bez przerwy postów o filmie). Wklejam to więc tutaj:

Każdy ZNANY film na filmwebie pada ofiarą wielkiej nie tragicznej lecz PRZEWIDYWALNEJ wojny pomiędzy użytkownikami 3 klas filmwebowych.

Tak samo było z Avatarem, co przewidziałem już po Bękartach Wojny.
Jak przy każdej superprodukcji wciąż i w tym przypadku pojawiają się 3 GŁÓWNE rodzaje komentarzy, przykłady poniżej:

1) ''nigdy tak się nie wynudziałam! 1/10!'', ''ten film to dno'', ''ten film nie ma efektów specjalnych co zapowiadali!, 1 na 10!'', ''dno, nuda, głupi bohater bo mi się nie podobał''.

Taki typ postów to kompletne dno, a nie film, który zazwyczaj krytykują. To nic innego jak obrzydliwy spam utrudniający ''normalnym'' filmwebowiczom pisanie tutaj. Po pierwsze takie posty zaniżają dyskusję, bo zamiast rozmowy na temat materialny filmu mamy jedną wielką kłótnię ''dzieciarni'' (w sensie intelektualno-emocjonalnym a nie wiekowym), która nie potrafi się powstrzymać i musi koniecznie założyć nowy temat zawierający zazwyczaj 1-3 zdania, które krytykuje film bez żadnego uzasadnienia lub uzasadnienie jest denne np. Avatar miał mieć efekty specjalne, a ich nie miał! przecież film był przepełniony efektami, co taki spammer nie jest w stanie zauważyć, bo efekty to nie tylko walka i pościgi. Na efekty specjalne składają się tak samo postacie, krajobrazy, animacje stworków stworzone grafików. Efektem specjalnym jest naturalny sposób poruszania się komputerowego kosmity. Posty tego typu irytują mnie do tego stopnia, gdyż tracę czas zanim znajdę jakiś sensowny post w przebieraniu takiego badziewia. Poziom rozmów spada. Przykładem jest np. skarcenie takiego spammera, żeby się opamiętał wypisując brednie w nowych tematach, ponieważ wtedy agresywnie odpisuje: ''to że mi się film nie podobał nie jestem kretynem!!!!'' i jak z takim kimś dalej prowadzić dialog? Skupia się wtedy wyłącznie na własnej osobie, na tym ze ktoś go skrytykował i rozwija ten temat jeszcze bardziej, twierdząc że ''ma prawo do takiego zdania'' zamiast porozmawiać na temat tego co film wniósł. Nawet gdy kogoś takiego próbuje się wypytać co w filmie mu przeszkadza to sam nie wie co pisać i robi wielki szum, za to że ktoś po nim ''jedzie''.
Kiedy wrócą czasy, gdy można było tu normalnie dyskutować i czytać ciekawe informacje? Kiedyś wchodziłem tutaj czytać posty by się dowiedzieć czy film jest godny uwagi. gdybym robił to teraz nadal to nie obejrzałbym żadnej większej produkcji oprócz mało znanych filmów spoza USA, Brytanii, Kanady i oczywiście Polski. Dlatego oprócz mało znanych, bo na szczęście tam takich spammerów nie ma. Brak reklam uniemożliwia im pójść do kina na niszowe filmy i zakładanie potem tych beznadziejnych tematów. Od kiedy są takie dyskusje nigdy nie czytam postów ''recenzujących'' film póki go nie obejrzę.
Skończcie z tą ''dzieciarnią rozchwianą emocjonalnie''. Niektóre rzeczy lepiej zachować dla siebie niż wprowadzać takie zażenowanie na fajnym serwisie filmowym.

2) ''ten film to dziecinna bajeczka, nie to co filmy Kubricka'', ''Cameron wyszedł z form, daleko mu do Lyncha'', ''gdzie fabuła i gra aktorska? widze same efekty specjalne''.

Taki typ postów piszą ''wielcy i znani krytycy filmweba'', którzy kultywują wieloletnią tradycję tego forum. Krytykując Avatara i inne superprodukcje muszą zawsze gdzieś w długich postach wrzucić tytuł Ojca Chrzestnego, Skazanych..., Lśnienia itp. Jeszcze inni zestawiają to z np. ''Ambitnym kinem europejskim'', ''kontrowersyjnym psychologicznym kinem hiszpańskim'' bądź też ''kambodżańskim i filipińskim kinem nowej fali''. Ci i ci przyjęli te filmy za wytyczne wszystkiego innego co się kręci. Uważający się za znawców kina zapominają nieraz o istnieniu pojęcia gatunku i tego że nie każdy film jest nastawiony na to samo. Jak można np. zestawiać Avatara z Jerry'm Maguire? To tylko przykład ale już taki widziałem gdzieś w temacie. Oba filmy dotyczą czegoś innego, różny typ kina, mają wywołać inne odczucia, przemyślenia, przyjemności i zapewnić całkowicie różny rodzaj rozrywki. Tacy znawcy czepiają się wszystkiego co możliwe, począwszy od gry aktorskiej (która nie w każdym filmie musi być ważna) poprzez przesłanie, morał na jakiś drobnych usterkach (typu ciężarówka w tle) kończąc. Co ma piernik do wiatraka? Często podnoszą też argument że film nie jest pod względem 3d jakimś przełomowym. Co z tego? Ważne są inne rzeczy chociażby to że nie nudził, wciągnął, wywołał emocje na widzu i wielką dawkę przyjemności. Po co do takiej składanki dorzucać jakieś psychologiczne dialogi? Mogłyby popsuć film.
Ta grupa to ludzie zazwyczaj inteligentni jednak nie są dalekowzroczni. Jak się czegoś uczepią to to wciąż wałkują, próbują sprzedać innym, wpłynąć na to by ktoś zmienił zdanie co do filmu, często robiąc to na siłę i mieszając w głowach robiąc mały mętlik.
Tacy pseudo-krytycy (ulubiony cytat: ''nie jeden film obejrzałem w tym gatunku i wiem co mówię'') są nieraz upierdliwi i podobnie jak pierwsza grupa zmieniają dyskusję w spory, lecz przy użyciu bardziej wyrafinowanego słownictwa. Nie rozumieją jednak jednego: każdy człowiek jest inny, inaczej ma ukształtowane odczucia i emocje a co za tym idzie również sposób odbierania filmów, podobnie jak innej sztuki. Ma na to wpływ wieloletnie doświadczenie życiowe jak i uczucia jakich doświadczył człowiek. tak więc na próżno na siłę wpajać komuś własne poglądy, bo jeden nie jest w stanie ich zrozumieć, a jeszcze inny uważać będzie to za błahe.

3) Ludzie piszący w podobny sposób jak ja i oczekujący jedynie wypowiedzi na temat treści filmu a nie tego, że miał mieć nową technikę, której nie było widać. Przede wszystkim to ludzie nastawieni na dobrą rozrywkę, nie patrzący na jakieś wzorce. Obejrzą kino ambitne, komercyjne lub niszowe znajdując to czego chcą jeśli film był dobry i im odpowiadał.
Mam pewne zdanie co do tego filmu i zaraz 2 pierwsze grupy mogą zacząć się czepiać, co jest do PRZEWIDZENIA (jak cała fabuła Avatara o której tyle się trąbi).
'Avatar'' jest pięknm wizualnie filmem i piękna opowieścią. Parę godzin temu wróciłem z kina. Jestem zachwycony pięknym światem Pandory, efektami specjalnymi towarzyszącymi filmowi cały czas, idealnie skomponowaną ścieżką dźwiękową i przede wszystkim postacią Neytiri, która wyszła najlepiej ze wszystkich bohaterów pod względem pokazania jej stanów emocjonalnych, mimiki i zachowania... Fabuła jest dość przewidywalna, ale mimo prostego scenariusza idealnie trzyma się kupy łącząc się z oprawą muzyczną i wszystkim co widzimy na ekranie, co wpływa na odbiorcę. Wielu bohaterów m.in. postać (ludzka) Jacka Sully'ego nie mają większego, głębszego wyrazu, jednak wybaczam za wspaniale pokazany świat planety, klimat i przede wszystkim możliwość zapomnienia na ponad 2 godziny o całej masie spraw życia codziennego. Oceniam filmy pod względem gatunku i tym czy pozostaje w pamięci po seansie. Nie oceniam pod względem gry aktorskiej, kiedy nie jest to potrzebne (danemu gatunkowi czy konkretnemu filmowi) i ostatnio coraz bardziej modnym psycho-filozoficzno-refleksyjnym analizowaniu każdego filmu (bez względu na gatunek jaki reprezentuje) oraz doszukiwaniu się zaskakujących intryg, niezapomnianych dialogów itp. Nie każdy obraz filmowy musi być głęboko refleksyjnym, egzystencjalnym dramatem na temat naszego bytu o czym zapomina coraz więcej głośnych na necie ''krytyków'' i ''znawców światowej kinematografii''. Przekaz filmu zależy od nas samych, czego oczekujemy od seansu. Dla mnie przekaz ''Avatara'': ekspansjonizm w połączeniu z cywilizacyjno-technologicznym postępem w celu osiągnięcia korzyści materialnych prowadzi do zapomnienia, upadku i braku poszanowania dla wielopokoleniowej tradycji oraz kultury mniejszych, słabszych etnicznych społeczności. Jako kino Sci-Fi ''Avatar'' wypada wg mnie bardzo dobrze. Jeszcze lepiej wypada jako epicka baśń, która potrafi trzymać w napięciu, zafascynować widza i wzbudzać na widzu różne uczucia i odczucia. Film przyjemnie się ogląda od początku do końca nie patrząc na zegarek i o to w tym wszystkim chodzi. Do kina idę po raz kolejny za tydzień. :)

ocenił(a) film na 6

są jeszcze dwa typy:

- użytkownicy, którzy po raz pierwszy byli na filmie 3d i wystawiają Avatarowi 10/10 popierając to jedynie bogatą oprawą wizualną - rok temu to Transformersy otrzymały od nich 10/10 dwa lata temu inny typowy film akcji, oczywiście żaden z nich nie przyzna się teraz do tego bo nie wypada, a za rok tak samo zrobią z Avatarem

- kolejny typ użytkownika to taki, który daję 10/10 jednakże w swojej ocenie odrazu zaznacza, iż fabuła trochę przejedzona, gra aktorska na poziomie ale bez rewelacji, ogólnie nie od strony wizualnej mogłoby być lepiej. Trochę to dziwne gdyż wydawało mi się, że ocenę 10/10 daje się filmom doskonałym, takim którym nie można nic zarzucić.

ocenił(a) film na 10
sardynki

Gdyby w Avatarze była bardziej rozwinięta fabuła, to miał by 15/10...

eremziom

Gdyby w avatarze była bardziej rozwinięta fabuła to dzieci by go nie zrozumiały i było by 2/10 :)

ocenił(a) film na 6
eremziom

no widzisz, gdyby nie fabuła... niestety tak to 6

cinkek

Ale ogólnie warto zobaczyć bo 3D mi się bardzo podobało w niektórych miejscach. A nie oglądałem 1 raz 3D bo wiele w Imaxie i cinema widziałem filmów 3D.

ocenił(a) film na 10
sardynki

Zgodzę się, że ogólnie rzecz biorąc fabuła to taka "Pocahontas w kosmosie", ale najbardziej fascynująca jest otoczka, świat Na'vi. Nie mówię tu tylko o efektach wizualnych (a te zapierają dech w piersiach), ale też o zwyczajach czy wierzeniach mieszkańców Pandory - wszystko obmyślone z dbałością o szczegóły. Wizja Camerona jest moim zdaniem porywająca. Świetnie się to ogląda i film na pewno nie nuży mimo przewidywalnej historii.

użytkownik usunięty
krzysztofinski

walić smerfy.... zwijamy się.........................