7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823249
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Mam na myśli rzucany ostatnio dosyć często zarzut odnoszący się do prostej fabuły filmu, braku większego przekazu i absurdalności wydarzeń w filmie. Dziwi mnie to niesłychanie, ponieważ większość serwowanych nam przez lata amerykańskich filmów akcji, rozbudowanej fabuły NIE POSIADAŁO i jakoś nie przeszkadzało nam to w masowym wybieraniu się do kin.
Pragnę zatem wytłumaczyć krytykującym pewną kwestię, mianowicie - zasady jakimi rządzi się amerykański przemysł filmów science-fiction : Polega on głównie na skupianiu się na wizualnej i graficznej stronie filmów, temat fabuły i historii opowiedzianej w filmie schodzi przeważnie na DRUGI PLAN. Chciałabym, abyście zrozumieli że KINO JAKO SZTUKA dzieli się różnorodne gatunki, które podejmują masę różnych tematów. Istnieją romanse - gdzie skupia się uwagę na miłości; dramaty - gdzie ukazywane są ludzkie tragedie mające nas poruszyć; czy filmy obyczajowe, często wielowątkowe (na ten gatunek zwracam Waszą uwagę) - które mają zmusić widza do refleksji i przemyśleń.
Jest również i omawiany przeze mnie gatunek Science-Fiction, gdzie NACISK WYWIERA SIĘ NA GRAFIKĘ FILMU I JEGO REALIZACJĘ, nie są to bowiem wspomniane przeze mnie wyżej filmy wielowątkowe, po których wnikliwiej na pewne rzeczy patrzymy. Te filmy nigdy takie nie były i nie będą.
Wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale moim zdaniem wszyscy zarzucający Avataro'wi brak refleksji przypominają mi małe, łapczywe dzieci, rozczarowane zawartością rozpakowanego prezentu. MIESIĄCE PRZED PREMIERĄ DUDNIONO POWSZECHNIE O GŁÓWNYM OSIĄGNIĘCIU AVATARA - zastosowaniu najnowocześniejszych technik komputerowych. Dlatego też jest to dla mnie po prostu śmieszne, że po niesamowitym filmie z pogranicza fantastyki i akcji, niektórzy spodziewali się iście przekonywującej historii z głębszym przesłaniem.
- Coś co jeszcze chciałabym dodać od siebie, to to, że bronię filmu i samego Camerona, ze względu na to, że rozumiem koncepcję Avatara, oraz dla innej bardzo ważnej rzeczy :
James pracował nad tym filmem LATAMI, starając się dopracowywać najmniejsze szczegóły. Włożył w jego realizację mnóstwo serca i wczuwając się w jego rolę potrafię zrozumieć czym jest krytyka i jak bardzo boli złe przyjęcie przez widzów własnego dziecka, jakim jest ten film.
Dla wyjaśnienia dodam jeszcze tylko, że nie neguję żadnych poglądów i opinii nikogo na temat jakiegokolwiek filmu.

Denerwuje mnie jedynie fakt, że źle zrozumiane dzieło przez nieodpowiednią publiczność skazuje się bezpodstawnie na zgubę.

ocenił(a) film na 9
Witeczek

Bo w 300 efektami specjalnymi nie są wielkie maszyny i wybuchy które są "proste" do zrobienia (oby tylko każdy wiedział co rozumiem przez "proste"). Sztuką w tworzeniu efektów nie jest zrobienie mega wybuchu czy poruszającego się robota. To robione jest od daaaawna. Najciężej uzyskuje się życie w efektach. Widać to na przykładzie Matrixa gdzie Neo "wystrzeliwywuje" setkę agentów w górę gdy się spod nich uwalnia. Są tak sztuczni, że aż rażą mimo tego, że wybuchy kraksy itp. stoją na perfekcyjnym poziomie.

ocenił(a) film na 3
spam100

uu trudno sie odniesc do tego kto mial wygrac, zarowno w 300 jak i w transformers sa super efekty ;] chociaz jak ktos napisal tu nademna, w 300 jest cos wiecej niz robociki ;)

Hmm Wlasnie zgadzam sie z przedmowca - brak fabuly jest razacy - avatar chce byc postrzegany jako jakies kinowe bostwo, przelomowy moment w kinematografii a nie zwykla (sorry about that) napierdalanke w centrum slonecznego miasta (badz pustyni.)

Nikt do tej pory nie nazywal "arcydzielem" filmow przewidywalnych, wtornych, nudnych. (a przynajmniej nie klocil sie ze to nie jest wazne).

Kino rozrywkowe ktore nie ma zbyt wyszukanej fabuly powinno chociaz bawic, avatar ani nie bawi ani nie ma fabuly ani nie wzrusza. (KOLORAMI?!)

ocenił(a) film na 9
Witeczek

To czy Ci się podobały to już subiektywna opinia, mnie raczej denerwowała latająca kamera w Transformersach.
Ale technicznie rzecz ujmując Avatar Transformersów bije na głowę. Nie ma ŻADNEGO porównania animacja żywej postaci w biały dzień, tak żeby wyglądała fotorealistycznie, z kolorowym robotem i obiektami martwymi. Nie wiem czy rozumiesz w 100% jak niezwykle ciężkie jest to zadanie.
Generalnie dla mnie:
Transformers był o taki żeby zobaczyć efekty
Avatar był piękny i zostawiał wrażenie, stworzony świat to dzieło sztuki grafików

Podkreślam, że to moje zdanie (poza faktem o technicznych szczegółach Transformers vs Avatar gdzie wypowiadam się obiektywnie a nie subiektywnie)

ocenił(a) film na 4
spam100

Widziałem w 2D, może gdybym zobaczył w trójwymiarze to bym się z Tobą zgodził. Dla mnie w Avatarze genialne było odwzorowanie twarzy aktorów jako niebieskich ludków - ale reszta nie była tak "fotorealistyczna" (powtarzam - w 2D) Moim zdaniem graficy w "Transformers" spisali się lepiej i mało mnie obchodzi co jest trudniejsze - liczy się efekt ;-) Rozumiem jak ciężkie to zadanie i że Cameron mierzył siły na zamiary, ale czy to ma wpłynąć na moją ocenę?

Dość daleko mam do jakiegoś kina 3D, ale w 2D nie robił tak piorunującego wrażenia. Stworzony świat - piękny, ale pełen bzdur i sprzeczności. Fajnie na niego popatrzeć, ale przy tak nużącej fabule i to nie wystarcza.

ocenił(a) film na 4
Witeczek

ravensecond,

To, co tutaj nazywacie przesłaniem to dziadowskie zerżnięcie chociażby z bajek Disney'a.

ocenił(a) film na 9
Witeczek

Toteż napisałem, że mogą Ci się nie podobać, to Twoja subiektywna opinia. Ja tylko mówię, że technicznie Transformers przy Avatarze leży i kwiczy. I to jest fakt a nie moja opinia.


"ale czy to ma wpłynąć na moją ocenę?"
A gdzie ja tak napisałem???????

"Stworzony świat - piękny, ale pełen bzdur i sprzeczności"
A tu akurat chętnie bym się dowiedział o co Ci chodzi konkretnie, bo te zdanie nic mi nie mówi. Moim zdaniem był znacznie bardziej spójny i "udokumentowany" niż Transformers, a szczególnie ta wszechiskra która była bardziej magiczna niż naukowa.

ocenił(a) film na 6
spam100

Ogolnie nie czytalem wszystkich postów ale chcialbym sie wypowiedziec.
Pomijajac efekty,chcialbym zaznaczyc ze pod niby banalna fabuła Cameron postawil bardzo konkretne pytania.(wymienie je w podpunktach)
1.Co bedzie jezeli odkryjemy inteligetna cywylizacje ale znacznie mniej rozwinieta od naszej ale i w druga strone co jesli bardziej zaawansowana cywylizajca odkryje nas.Czy doprowadzimy do jej zaglady (tak jak konkwistadorzy doprowadzili do zagłady indian)

2.I tu Cameron mnie zaskoczyl.Chodzi mi o smierc i zycie po niej.Ciekawa hipoteza jakoby istoty zywe po smierci nie umieraly ale stawaly sie bytami myslowymi.(umiera twoje cialo ale mysl ze istniales zostaje na zawsze) nie chodzi mi tu o religie,Boga,niebo.Wszechswiat jest tak ogromny,a niektore miejsca uniemozliwaja byt cielesny ale moze nie duchowy?

3.Jak zycie na innych planetach moze wygladac.To co widzielismy w filmie to moze jest nic w porownaniu z tym co dopiero odkryjemy.Jest nieskonczenie wiele kombinacjii tak jak wszechswiat jesy nieskonczenie wielki.
Są to moje osoboiste przemyslenia,film pozytywnie mnie zaskoczyl nie jest to moze jakis majstersztyk ale postawil bardzo konkretne pytania i bardzo ciekawie probowal odpowiedziec na nie.

ocenił(a) film na 8
koniszczucha

Podałeś świetne pytania, które mogą być dowodem na to, że Avatar jednak niesie ze sobą konieczność do zastanowienia się nad pewnymi sprawami.
Oczywiście nie sprawami ''filozoficznymi'', których spodziewali się niektórzy, ale jednak takich jakie James zawarł i tym filmie są.

Nie chcąc odbiegać od mojego stanowiska pragnę przypomnieć jeszcze raz :

Avatar miał być filmem z założenia wizualnym i graficznym, jego komputerowa produkcja pochłonęła lata pracy i miliony dolarów. Nie do ogarnięcia moim zdaniem jest, by przy tak zaawansowanej pracy technicznej, twórcy martwili się jeszcze o to, że widzowie są tak łapczywi, iż skrytykują film tylko za to, że nie ma w nim wygórowanej fabuły.
Świat Na'vi tu jest najważniejszy, to jak cudownie i pracochłonnie został wykreowany.
Już samo to powinno nas zachwycić, a prosta historia powinna tylko podkreślić magiczność tej produkcji. Moim zdaniem, niepotrzebna filozofia popsułaby wyjątkowość Avatara.

koniszczucha

Nie jestem pewien czy napewno to co napisałem pasuje w tym miejscu ale jeśli chodzi o przesłanie myśle że warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt. Mianowicie dobitnie ukazaną w filmie ludzką chciwość i żądzę zysku w wyniku której są w stanie bez mrugnięcia okiem niszczyć piękny i żyjący świat. Nie wiem jak u innych ale na mnie sceny wjazdu buldożerów i niszczenia drzewa domowego oraz reakcje tubylców wywarły kolosalne wrażenie i dały do myślenia. I właśnie przynajmniej mnie to najmocniej wkurza ze mamy taki niezwykły talent do niszczenia tego co piękne tylko dlatego że tam znajduje sie coś co można przerobić na pieniądze a przykładów z naszej historii jest mnóstwo, np to o czym wspomniałeś w pkt. 1 Wrażenie to potęguje dodatkowo sposób w jaki został przedstawiony świat Pandory, związek Na'vi z otaczającą ich naturą, zwierzętami oraz to ze wszystko co tam żyje jest powiązane i zależy, tworzy jak gdyby jedną wielką sieć, osobny byt, wszyscy żyją w harmonii w przeciwieństwie do ludzi, którzy postępując jak kiedyś i obecnie też, podcinają gałąź na której siedzą. Z tego właśnie względu wydaje mi się ze ten film ma przesłanie tylko trzeba miec odwagę je dostrzec.

Poza tym odniose sie jeszcze do tego co inni napisali. Fakt, Avatar ma prostą by nie powiedzieć dość banalną fabułę ale jak ktoś już pisał to jest film sci-fi wiec nie to jest najważniejsze a oprawa wizualna, która także wg mnie stoi na najwyższym poziomie, a porównanie jej do efektów w Transformersach jest pod każdym względem niedorzeczne. w Avatarze nie ma co prawda tyle akcji ale wg mnie nie można się było na nim nudzić, ale wszystko zależy od gustu i podejścia. Mnie świat wykreowany przez Jamesa Camerona urzekł w 100% wiec przez cały seans siedziałem jak zaczarowany. Ktoś może to uznać za coś dziwnego ale to kwestia wrażliwości i poraz kolejny podkreślam podejścia.

To tyle z mojej strony, wiem że ta wypowiedź nie dość że długa i chaotyczna to pewnie jeszcze mało ciekawa ale moze ktoś to doczyta do końca :)

ocenił(a) film na 4
spam100

"Ja tylko mówię, że technicznie Transformers przy Avatarze leży i kwiczy. I to jest fakt a nie moja opinia."

Jeśli oglądać go w matrixowych okularach i 3 wymiarze, to na pewno. Ale w normalnej, dwuwymiarowej wersji można polemizować.

Twoim zdaniem choćby te kable którymi łączyli się ze zwierzątkami były mądre? Gdzie tu logika? Nie chce mi się kłócić o takie bzdury, bo dla kogoś to może być szczytem inwencji i geniuszem scenarzysty, ale dla mnie to już była przesada akurat. Jeśli chcesz to traktowa jako bajkę - to przejdzie, ale jeśli chcesz pisać o spójności, to trochę blado wypada.

Nie napisałeś, ale po co w takim razie wywody na temat poziomu trudności?

ocenił(a) film na 9
Witeczek

Po co wywody? Ja dyskutuję, poza tym jak ktoś pisze, że efekty są takie sobie, to zwyczajnie się nie zna i staram się mu to uświadomić. Efekty mogą Ci się nie podobać, mogą Cię nie ruszać, ale jeszcze raz Ci to powtórzę ich jakość na dzisiejsze czasy jest nie do pobicia. Transformers pada w przedbiegach. Już Ci pisałem dla czego.
"Jeśli oglądać go w matrixowych okularach i 3 wymiarze, to na pewno. Ale w normalnej, dwuwymiarowej wersji można polemizować."
To czy to jest w 3D nie ma nic do rzeczy. Już Ci pisałem, że chodzi o żyjący świat. Cóż jeżeli dalej będziesz się sprzeczał, to znaczy, że mimo faktu, że się nie znasz na tym temacie, i tak uważasz, że masz rację = nie ma co tracić czasu.

"Twoim zdaniem choćby te kable którymi łączyli się ze zwierzątkami były mądre? Gdzie tu logika?"
Ale co w nich nielogicznego? To jest film SF przecież i zostało to wyjaśnione jako połączenia neuronów. Gdzie tu brak spójności? Bo chyba nie rozumiem co dla Ciebie znaczy brak spójności. W naszym realnym świecie powstają już urządzenia które są w stanie przechwytywać "myśli". Pomyslisz "w lewo" a na ekranie wirtualna kulka leci w lewo. Te synapsy nawet jeżeli nie są możliwe do wytworzenia przez naturę, to są w 100% spójnym elementem świata SF Avatara.

ocenił(a) film na 6
spam100

Najlepsze rozwiazania techniczne pochodza z natury.Nasz mózg jest najdoskonalszym komputerem a i tak nie wykorzytujemy nawet 10 %.
Ewolucja mogła wytworzyc takie rzeczy ktore nie mieszcza sie nawet w naszej wyobrazni a trzeba pamietac ze i my caly czas ewoulujemy.
Film, powtorze pozytywnie mnie zaskoczyl choc pod koniec mozna bylo zauwazyc stare hollywood-kie sztuczki,bo gdyby ludzie zniszczyli Nav'i film mialby wieksza refleksje i bardziej zapadl by w pamiec,ale moze to i dobrze ze tak sie nie stalo,Avatar zakonczyl sie tak jak chcial tego widz.

ocenił(a) film na 9
koniszczucha

Zgadzam się, mam taki sam pogląd ale przekonując kogoś że "jest A a nie Z" staram się powiedzieć, że "być może D" bo D jest mniej odległe od poglądu o Z. Mam nadzieję, że metafora jasna.

ocenił(a) film na 10
Witeczek

Akurat uważam że pomysł z planetą w której niemalże każde stworzenie wpisane jest w jeden "układ nerwowy" i jest w stanie się z nim łączyć to świetny pomysł. Pandoralny "internet" nerwowy to świetny fantastyczno-naukowy pomysł. To jest bardzo realne. Roboty zamieniające się w samochody nie są, chociaż wiadomo że nie o to chodzi w Transformers(z resztą filmy na podstawie komiksów rzadko wypadają tak dobrze jak samochodowe mechy, które akurat spisały się dobrze na ekranie).

Zresztą, cały ten świat i kultura zostały dość mocno dopracowane. Stworzono (obserwując nasze ziemskie, dzikie plemiona) fantastyczną kulturę, a język niebieskich kotów został zaprojektowany przez językoznawcę, została spisana gramatyka i teoretycznie każdy może się go nauczyć.

Denerwowały mnie trochę wodospady na latających wyspach(nie ma ich co zasilać, więc nie mają prawa istnieć), ale wiadomo że chodziło tylko o to żeby ładnie to wyglądało. Więc puszczam tę niedorzeczność płazem, mimo że denerwowała mnie za każdym razem gdy to widziałem.

ocenił(a) film na 6
Nezumi

Fakt.woda musiala by w jakis magiczny sposob tworzyc sie we wnetrzu.ale to ze sie unosily wcale nie jest taki niemozliwe.

ocenił(a) film na 10
koniszczucha

Nie mam nic do unoszących się gór, teoretycznie wytłumaczone było to obecnością unobtanium które było silnym nadprzewodnikiem. Czepiam się tylko wodospadów, które nie miały czym być zasilane.

ocenił(a) film na 10
Nezumi

Przyjmij, że scena z wodospadem była tuż po deszczu, jak tam lecą za pierwszym razem, to jest straszna mgła i wilgoć, więc jest prawdopodobne, ze taki wodospad może sobie utrzymać się i kilka godzin po deszczu :) A deszcze na Pandorze mogą mieć fest :P

ocenił(a) film na 6
koniszczucha

Aaa i jeszcze jedno Avatar soundtrack 11.shutting down grace's lab.
Wbiło mnie w fotel w kinie.

ocenił(a) film na 4
koniszczucha

"Fakt.woda musiala by w jakis magiczny sposob tworzyc sie we wnetrzu.ale to ze sie unosily wcale nie jest taki niemozliwe."

Jeśli chcesz oprzeć się o ziemskie prawa fizyki (które powinny obowiązywać też na tamtej planecie) to nawet przy użyciu tzw. antymaterii taka opcja jest nieosiągalna ;-)

No i o tym mówiłem - komuś może się ten motyw podobać, dla mnie jest śmieszny.

No i przeambitne stwierdzenie aż bijące skromnością: "Jeśli komuś nie podoba się to, co mi i nie uważa tak, jak ja - to znaczy, że się nie zna!"

Ehh, chłopie...

ocenił(a) film na 4
Witeczek

Aa, i "żyjący świat" - to, że dla Ciebie jest najważniejszy, to znaczy, że dla innych też? Sorry, ale dla mnie większym osiągnięciem było stworzenie scen, w których autentycznie czujesz, że wielachne robociska nawalają się torpedami w centrum miasta, niż "żyjący świat" (swoją drogą, że piękny) ale który przypominał mi raczej animację, "Shreka" w lepszej jakości. Ja wiem, że łatwiej było stworzyć same roboty niż cały komputerowy świat, ale dlatego właśnie roboty są bardziej dopracowane i realistyczne. Łatwiej stworzyć realistyczną kupę złomu - i wyszła bardziej realnie. Nie napisałem, że efekty są tu takie sobie - są bardzo dobre, za nie podniosłem ocenę PRZE-nudnego filmu do 4.

ocenił(a) film na 10
Witeczek

Stworzenie robota, któremu się coś rusza a cała mimika to unoszenie metalowej brwi i ruszanie ustami to przy na'vi sprawa dość prosta. Tak samo w porównaniu z avatarem prostą sprawą jest wkomponowanie robocika w istniejące tło miasta czy pustyni, niż stworzenie nowego świata od zera. Nie powiem, na transformersach bawiłem się przyzwoicie, ale pod względem akcji czy napiecia, czy też wykorzystania efektów, to przy avatarze transformersy leżą i kwiczą. Przede wszystkim cameronowi udało się zrobić sceny akcji w których dokładnie widać co się dzieje, natomiast transformers to kompletny chaos, gdzie w zasadzie w większości scen nie widać kto kogo nadupca i marnotrawstwo wspaniałej pracy ekipy od fx.

ocenił(a) film na 9
Witeczek

Ale kto tak twierdził? Bo jeżeli o mnie mówisz to proszę nie ośmieszaj się. Pisałem, że może Ci się nie podobać. Nie ma w tym nic głupiego. Ale Ty dyskutujesz z niepodważalnymi faktami o tym, że efekty Avatara są na poziomie obecnie nieosiągniętym przez inne filmy. Niestety ale widzę, że nie ma co z Tobą dyskutować na ten temat. To tak jak mówienie poloniście, że ten program jest wydajniejszy od tamtego pod względem algorytmów.

ocenił(a) film na 6
Witeczek

Chodzilo mi raczej o jakies zaburzenia grawitacji np. wiekszy obiekt na orbicie akurat nad tym obszarem z grawitacja wystarczajaca do uniesienia ale nie do wyrzucenia z orbity,w filmie byl pokazany obiekt w stylu Jowisza i kilka mlych satelit ale oczywiscie to jest czysta teoria poparta jedynie moja wyobraznia ;)

ocenił(a) film na 4
koniszczucha

No, to niestety muszę Cię zawieść - to nie jest możliwe. Ale fajnie wygląda! ;-)

spam100, drogi mój:
Reprezentujesz dokładnie taką postawę jak ja: "Ja wiem swoje, ja wiem naprawdę, to ja mam rację, a nie Ty i tak pozostanie, nic na to nie poradzisz i ch*j"

Zauważ jednak, że ja przedstawiam swoją opinię, a Ty próbujesz ją narzucić. "Ośmieszasz się"? Bo się z Tobą nie zgadzam? Ziomek, przecież to zakrawa o żenadę. Świat był piękny? Był, ale miejscami wyglądał sztucznie. Weź choćby te nosorożce. Ja sam szedłem z myślą, że zobaczę najlepsze efekty jakie do tej pory stworzono, ale się pomyliłem. Widać, że to jest /świetnie zrobiona, ale/ animacja komputerowa i tyle. Nie ma co dyskutować? No to zwijaj się i do widzenia.

A te "odwieczne pytania" już były i śmierdzą stęchlizną. Prócz przełomowego 3D film nie wniósł NICZEGO nowego.

ocenił(a) film na 9
Witeczek

Widzę, że dalej nie próbujesz zrozumieć co do Ciebie piszę. Ja nie dyskutuję z Twoim "efekty mi się nie podobały". Ja tylko uświadamiam Cię, że technologia zastosowana w Transformersach nie wystarczy do stworzenia Avatara, a technologia Avatar stworzyła by taki sam jak nie lepszy efekt w Transformersach. Ja nie dyskutuję o subiektywnych odczuciach tylko o FAKTACH. Kapisz? Masa osób mówi, że efektów to oni tam prawie nie widzieli. I dobrze, niech nie widzą. Ich sprawa tak jak i Twoja. Ale pamiętaj, że technologicznie wymiatają i niektórym to się na prawdę bardzo podoba, a rzesze innych którzy nie widzą różnicy zwyczajnie utonęli w tym świecie dzięki nim. Nie na każdego to działa. Trudno, nie mówię, że jak komuś się nie podoba to jest głupi. Twierdzę tylko, że wypowiadanie się merytorycznie o temacie o którym się nie ma pojęcia zakrawa o śmieszność. Bo po tym co napisałeś ewidentnie widać, że nigdy nie miałeś do czynienia z tworzeniem animacji komputerowych czy programowaniem.

ocenił(a) film na 4
spam100

Ziomek, to Ty wyraźnie mnie nie czaisz.

To oczywiste, że technologia "Avatara" jest bardziej nowoczesna. Ale tam tworzony był cały świat, od podstaw i przez ten nawał efektów miejscami widać - pomimo techniki - sztuczność. Nie byli w stanie stworzyć tak wielkiego świata, który dawałby złudzenie realności. A "Transformers" to złudzenie dają, czaisz to? Co z tego, że technicznie "Avatar" jest nowocześniejszy, skoro ostatecznie to roboty wyglądają jak prawdziwe? Merytorycznie? Ziom, ja cały czas próbuję Ci uświadomić, że nawet najnowocześniejsza technika nie dała Cameronowi możliwości pełnego odtworzenia swojej wizji. Nie mam do czynienia z grafiką, a napisałem tak? Próbuję wnikać w szczegóły? Nie. Więc nie wtykaj mi takich rzeczy.

Witeczek

Witeczek mylisz się mówiąc:
"spam100, drogi mój:
Reprezentujesz dokładnie taką postawę jak ja: "Ja wiem swoje, ja wiem naprawdę, to ja mam rację, a nie Ty i tak pozostanie, nic na to nie poradzisz i ch*j"

Zauważ jednak, że ja przedstawiam swoją opinię, a Ty próbujesz ją narzucić."

Mylisz się dlatego że obaj przedstawiacie swoje opinie jako prawdę objawioną.

ocenił(a) film na 4
Yook

Ambitne stwierdzenie. Teraz je rozwiń i wyjaśnij.

Nezumi

wodospady - jeśli pamiętasz pierwszy lot Jake w góry to były one całe we mgle - parowanie, skraplanie, drzwewa na skałach - to wszystko mogły tworzyć mikroklimat kumulujący dużą ilość wody - dzięki temu mogły pojawiać się wodospady, ale raczej tylko i wyłącznie czasowe, przez to że woda z wodospadów zamieniała się w parę wodną czyli nie opadała, to proces mógł się może nawet codziennie powtarzać

ocenił(a) film na 2
Vampira

Jak dla mnie uwielbienie tego filmu jest totalnym nieporozumieniem, pozp efektami specjalnymi nie ma w nim nic specjalnego a to jest straszne. Ludzie chodzą na ten film tylko żeby popatrzeć na 3D... Cikeawe co wymyślą jak im się to znudzi. Może i film jest dla niektórych dobry ale nie róbmy z niego arcydzieła
A co do fabuły nie jest zła - jest kiczowata! przyziemna, pro zielona i a la bajki dla przedszkolaków.
Muzyka może i dobra ale nie zawsze zgrana ze scenami. Scena batalistyczna i do tego jakaś wesoła melodyjka... no prosze...
A jest tyle dobrych filmów nie pokazywanych w polskich kinach, bo przecież są TYLKO W 2D...

ocenił(a) film na 6
mia21203

mia bo patrzysz na ten film jako krytyk a nie szary czlowiek jak wspomninalem wczesniej ten film, oporcz efektow i jakies tam fabuły probuje odpowiedziec na odwieczne pytania.Czy jestesmy sami?Jak wygladaja Ci inni?Co sie dzieje z istota po smierci? tak to widzi Cameron.Albo to Ci sie podoba albo nie.

ocenił(a) film na 2
koniszczucha

nie oceniam jak krytyk tylko jak osoba która wczoraj wyszła z kina uczuciem wielkiego niedosytu.
A czy film odpowiada na odwieczne pytania - przypuszczam że wątpię. Jest to raczej dorabianie ideologii do filmu który jej nie posiada

ocenił(a) film na 9
mia21203

To ciekawe, że większość z krytyków jednocześnie twierdzi, że wszyscy idą tam na efekty, oraz, że efekty nie były wcale takie fajne a 3D było marne. Ja na pewno nie poszedłem tam na 3D. 3D było tylko dodatkiem. Nie było tam ciągłej sieczki wybuchów i tony żelaza. Efekty były łagodne i nienachalne poza scenami batalistycznymi. Mnie urzekł klimat i emocje wyrażane przez bohaterów. Takie stosowanie efektów specjalnych to jest coś! Bo wybuchy, zderzające się samochody i eksplodujące budynki to nic specjalnego.

ocenił(a) film na 6
spam100

Dokladnie to samo mam na mysli 3D to tylko dodatek innowacyjny ale dodatek tak jak kiedys dzwiek i kolor.trzeba patrzec na to co jest ukryte pod maska efektow.

ocenił(a) film na 4
spam100

Ale wyglądające jak prawdziwe, biegające 10 ton żelastwa, które na dodatek strzela i naparza się z innymi 10 tonami żelastwa - to jest już coś ;-)

"To ciekawe, że większość z krytyków jednocześnie twierdzi, że wszyscy idą tam na efekty, oraz, że efekty nie były wcale takie fajne a 3D było marne."

I oni też są durniami i nie warto z nimi dyskutować? :-)

ocenił(a) film na 9
Witeczek

Jeżeli ktoś mówi, że wszyscy idą na efekty specjalne a zaraz potem, że tych efektów tam nie ma to znaczy, że albo uważa za idiotów tych wszystkich którzy wybierają się do kina, albo nie zgadza się sam ze sobą. Nie nazwę ich durniami. Pozostawiam do oceny innym.

ocenił(a) film na 4
spam100

Zważ jednak na fakt, że najpierw trzeba iść do kina, a potem ocenić. Ja sam poszedłem, bo myślałem, że efekty mnie wgniotą w fotel - a nie wgniotły. Czaisz? I co, napiszesz mi, że "Skoro Ci się nie podobał, to po co oglądałeś?" :-) Zastanów się dobrze kto tu jest durniem.

ocenił(a) film na 9
Witeczek

Nigdzie Ci tak nie napisałem więc nie rozumiem skąd wąty. Nie przyrównuj mnie do tych którzy piszą, że trzeba było nie iść do kina.
Od samego początku chodzi mi o zdanie:
"Ależ ziomku, efekty w "Transformers" były genialne, możliwe, że najlepsze w historii"
oraz mu pokrewne w których w obec Twojej wiedzy na temat efektów specjalnych, te z Transformersów są prawdopodobnie najlepsze w historii. Otóż nie! One mogły Ci się podobać najbardziej. Ale to jest subiektywna opinia więc nie można stwierdzić, że były najlepsze w historii kina. Co najwyżej Tobie się najbardziej podobały. A Fakty są takie, że efekty Avatara stoją poziom wyżej. Cameron zastosował efekty nie po to, żeby pokazać olbrzymie COŚ (mniejsza o to czy to robot czy wielki wybuchający budynek). Mu efekty umożliwiły stworzenie świata Pandory. Nie podoba Ci się to rozumiem. Mi się podoba bardzo.
A co do mojej subiektywnej oceny Transformersów - mi tam te tony żelaza przypominały żelazo dzięki świetnym dźwiękom. Zachwycały miejscami, natomiast sam wygląd robotów nie wiem czemu przypominał mi trochę plastik. Bez ataku :) to tylko moja opinia.

ocenił(a) film na 6
spam100

Mia nie odpowada tylko probuje odpowiedziec,stawia pewna hipoteze albo przyklad jak wolisz.Cameron tak to sobie wyobraza,Ty mozesz sobie wyobrazic to zupelnie inaczej a jak masz 200 mln dolarow mozesz nawet nam pokazac ;).

ocenił(a) film na 4
spam100

Dobra, czas to chyba zakończyć. Ale ostatnie zdanie, moje:

Co z tego, że efekty "Avatara" stoją o poziom wyżej, jeśli to "Transformers" wyglądają bardziej realnie?

Dla mnie miarą efektów specjalnych nie jest zaawansowanie techniki do ich tworzenia użytej, a ostateczny wynik, to do jakiego stopnia przypominają realistyczny świat. W "Avatarze" od razu widać, że to wszystko, od liści po wielkie nosorożce, ściema i animacja, a w "Transformersach" nie. I dlatego uważam, że to właśnie w tym drugim filmie efekty są lepsze: Bo doskonale spełniły swoje zadanie i wyglądają dokładnie tak, jak powinny.

Pozostawiam Ci jeszcze ostatnią ripostę, na którą postaram się nie odpowiedzieć ;-)

Witeczek

"Co z tego, że efekty "Avatara" stoją o poziom wyżej, jeśli to "Transformers" wyglądają bardziej realnie?"

Patrzysz na realizm filmu a nie na efekty. Od dawien dawna ludzie w filmach przedstawiają roboty. Coraz to lepsze coraz to nowsze. Roboty otaczają nas także w codziennym życiu. Jest ich coraz więcej, coraz bardziej wyręczają ludzi. I są coraz bardziej widoczne.
W takich warunkach widok naparzających się robotów w scenerii wielkich miast jest dużo bardziej realny od Pandory. Bo czy ktoś widział kiedyś latające góry, "globalną sieć komunikacyjną powstałą w wyniku ewolucji", etc? Nie, dopiero Cameron nam to pokazał.
Powtarzam, to o czym ty mówisz to realizm. Nie efekty.

Efektami w Transformersach jest horda naparzających się robotów + towarzyszące temu zniszczenia. A efektem w Avatarze jest ponad 2,5h filmu.

ocenił(a) film na 10
spam100

Przestańcie już gadać te bzdury. Transformers mogło się bardzo podobać, faktem jest jednak że do stworzenia Avatara <b>stworzono</b> media i urządzenia, które ewidentnie posuną tę dziedzinę do przodu. Możliwe, że dzięki temu wiele filmów sci-fi będzie mogło powstać(np. kolejne epizody Star Wars, z tego co pamiętam Lucas czekał z pracami na posuniecie się grafiki komputerowej, zamiast samemu wyłożył kasę na jej udoskonalanie. Możliwe ze Avatar utorował drogę kolejnym trzem epizodom Star Wars.)

ocenił(a) film na 4
Nezumi

"<b>stworzono</b> media i urządzenia, które ewidentnie posuną tę dziedzinę do przodu"

No jasne, zgadzam się z tym w stu procentach. Każdy kto rozkminił o co mi właściwie chodzi (a mam nadzieję, że dyskutant dał radę) wie, że się z Tobą zgodzę.

ocenił(a) film na 10
Vampira

Ja uważam, że avatar ma wielkie przesłanie, ukazane w prosty sposób. Poruszone są w nim wartości takie jak wolność, walka o planetę, o przyrodę o tych których się kocha, walka o sprawiedliwość, miłość, poświęcenie bez granic, to mało?

ocenił(a) film na 6
Isabelka

To mało bo bajka o trzech świnkach ma tyle samo.

ocenił(a) film na 10
Gavron

No a to jest bajka o wiosce niebieskich kotków. Też ładna.

ocenił(a) film na 6
Vampira

"Jest również i omawiany przeze mnie gatunek Science-Fiction, gdzie NACISK WYWIERA SIĘ NA GRAFIKĘ FILMU I JEGO REALIZACJĘ, nie są to bowiem wspomniane przeze mnie wyżej filmy wielowątkowe, po których wnikliwiej na pewne rzeczy patrzymy. Te filmy nigdy takie nie były i nie będą."
No to rzeczywiście znasz się na sf... Bum! Nie, pomyłka! Wcale się nie znasz! Zonk? Nie znasz się a wypowiadasz...

To prawda, że dzięki grafice komputerowej filmy sf mają rację bytu, ale wcale nie chodzi w nich o to, aby się ładnie błyszczały -_-' W takim razie "Eden" Lema musiałby mieć koniecznie piękne ilustracje?

Z nowych obejrzyj sobie "Moon" jeden z lepszych filmów sf ostatnich lat, a niskobudżetowy.

ocenił(a) film na 10
Vampira

W pełni popieram. Ja jednak uważam, że AVATAR ma przesłanie. Jest to film ekologiczno antybushowski. Oczywiście przesłanie jest przedstawione banalnie. Niemniej film dla świadomości ekologicznej chyba zrobi więcej niż konwencje klimatyczne.

ocenił(a) film na 5
Vampira

wszystko spoko,ale film który chce być arcydziełem (a tak go nazywają fani i sam Cameron) musi za przeproszeniem kopać dupę na każdej płaszczyźnie, avatar owszem kopie na płaszczyźnie efektów itd. ale z sama zauważyłaś że historia opowiedziana to nihil novi, ba, obecnie sztuką byłaby jakaś nowatorska fabuła bo prawie wszystko zostało powiedziane, ale mógł lepiej wykorzystać oklepane już motywy. Miała być rewolucja a dla mnie nie ma nawet rewelacji

ocenił(a) film na 10
Ten_Iwan

wiadomo, że w Avatarze rozchodzi się o formę, a w tym przypadku o efx komputerowe. Natomiast treść stanowi drugoplanową rolę, najlepszy przykład to nazwa planety Pandora, można skojarzyć z puszką pandory i.t.d. Tak samo nazwa filmu Matrix była wymieniona już wcześniej w filmie Pamięć Absolutna.