7,4 823 tys. ocen
7,4 10 1 823249
6,8 70 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Mam na myśli rzucany ostatnio dosyć często zarzut odnoszący się do prostej fabuły filmu, braku większego przekazu i absurdalności wydarzeń w filmie. Dziwi mnie to niesłychanie, ponieważ większość serwowanych nam przez lata amerykańskich filmów akcji, rozbudowanej fabuły NIE POSIADAŁO i jakoś nie przeszkadzało nam to w masowym wybieraniu się do kin.
Pragnę zatem wytłumaczyć krytykującym pewną kwestię, mianowicie - zasady jakimi rządzi się amerykański przemysł filmów science-fiction : Polega on głównie na skupianiu się na wizualnej i graficznej stronie filmów, temat fabuły i historii opowiedzianej w filmie schodzi przeważnie na DRUGI PLAN. Chciałabym, abyście zrozumieli że KINO JAKO SZTUKA dzieli się różnorodne gatunki, które podejmują masę różnych tematów. Istnieją romanse - gdzie skupia się uwagę na miłości; dramaty - gdzie ukazywane są ludzkie tragedie mające nas poruszyć; czy filmy obyczajowe, często wielowątkowe (na ten gatunek zwracam Waszą uwagę) - które mają zmusić widza do refleksji i przemyśleń.
Jest również i omawiany przeze mnie gatunek Science-Fiction, gdzie NACISK WYWIERA SIĘ NA GRAFIKĘ FILMU I JEGO REALIZACJĘ, nie są to bowiem wspomniane przeze mnie wyżej filmy wielowątkowe, po których wnikliwiej na pewne rzeczy patrzymy. Te filmy nigdy takie nie były i nie będą.
Wiem, że zabrzmi to dziwnie, ale moim zdaniem wszyscy zarzucający Avataro'wi brak refleksji przypominają mi małe, łapczywe dzieci, rozczarowane zawartością rozpakowanego prezentu. MIESIĄCE PRZED PREMIERĄ DUDNIONO POWSZECHNIE O GŁÓWNYM OSIĄGNIĘCIU AVATARA - zastosowaniu najnowocześniejszych technik komputerowych. Dlatego też jest to dla mnie po prostu śmieszne, że po niesamowitym filmie z pogranicza fantastyki i akcji, niektórzy spodziewali się iście przekonywującej historii z głębszym przesłaniem.
- Coś co jeszcze chciałabym dodać od siebie, to to, że bronię filmu i samego Camerona, ze względu na to, że rozumiem koncepcję Avatara, oraz dla innej bardzo ważnej rzeczy :
James pracował nad tym filmem LATAMI, starając się dopracowywać najmniejsze szczegóły. Włożył w jego realizację mnóstwo serca i wczuwając się w jego rolę potrafię zrozumieć czym jest krytyka i jak bardzo boli złe przyjęcie przez widzów własnego dziecka, jakim jest ten film.
Dla wyjaśnienia dodam jeszcze tylko, że nie neguję żadnych poglądów i opinii nikogo na temat jakiegokolwiek filmu.

Denerwuje mnie jedynie fakt, że źle zrozumiane dzieło przez nieodpowiednią publiczność skazuje się bezpodstawnie na zgubę.

ocenił(a) film na 3
Raf_27

I mamy ewidentny przerost formy nad trescia.
Dlatego tez nie powinno sie nazywac avatara kinowym arcydzielem.

ocenił(a) film na 10
aPosing

A może po prostu Avatar jest arcydziełem wśród filmów rozrywkowych? Komercyjnych? Arcydziełem w dziedzinie efektów specjalnych? Arcydziełem sci-fi, a przynajmniej popularnego sci-fi jak Star Wars. (W tym momencie narażam się na rytualną śmierć z ręki fanów Star Wars.) Które też jest arcydziełem w tej dziedzinie.
Nie mówię, że Avatar jest głęboki, że jest mądry i że oglądając go przeżywałem orgazmy intelektualne. Jest po prostu fajną bają o niebieskich kotach. Wśród bajek sci-fi jest arcydziełem.
Komedia też może być arcydziełem. Jak będzie super śmieszna.

ocenił(a) film na 10
Vampira

Vamp, dobrze powiedziane. Sama potrzebowałam strony, żeby wytłumaczyć krytykantom o co chodzi w filmie. tak już jest, że krytykować łatwo, ciężej krytykę racjonalnie uzasadnić.
I powtórzę się również przy tym wątku - gdyby fabuła grała pierwsze skrzypce, film stałby się standardową sensacyjną bądź miłosną produkcją, i stracił by swój urok wizualny. a ponadto marudzonoby, że fabuła skomplikowała teksty i trzeba by szybko kojarzyć sytuacje, fakty - a zatem uruchomić myśleeenie. Czyli byłby to film tylko dla odpowiedniej grupy ludzi (czyt. w miare inteligentnych). I odezwałaby się tłumy oszołomów: "stary, ja ku*** myślałem, że sE popodziwiam te zaje***** efekty a tu gow**! wpier***** tyle tekstu i niepotrzebnych scen, że wolałem isc sie odlać. Taki film to ja sE moge na kanapie w chacie obejrzec. wygodnie by ku*** było chociaż".

Pozdrawiam oszołomów i zachęcam do głębszych przemyślem, oraz ewentualnych porządnie przeanalizowanych wpisów

Vampira

Popieram autorkę teamtu. Dobrze ujęte.