PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=299113}
7,4 819 tys. ocen
7,4 10 1 818758
6,8 90 krytyków
Avatar
powrót do forum filmu Avatar

Watykańskie media skrytykowały film "Avatar" Jamesa Camerona. "To technologia bez emocji" - tak podbijającą kina na całym świecie superprodukcję oceniły w sobotę Radio Watykańskie i dziennik "L'Osservatore Romano".

Kadr z filmu "Avatar"

Watykańska gazeta zwróciła uwagę na "ogromne koszty i efekty specjalne najnowszej generacji" przypominając, że film wyprodukowano za rekordową sumę ponad 400 milionów dolarów. Ale za tymi obrazami kryje się niewiele - podkreślono w recenzji, opublikowanej w związku z włoską premierą 15 stycznia.

"Tyle zdumiewającej technologii, która oczarowuje, ale mało prawdziwych emocji, ludzkich emocji w świecie alienów, choć jest on nadzwyczajnie wymyślony i przedstawiony" - czytamy na łamach dziennika.

Według "L'Osservatore Romano" efekt wizualny jest "fascynujący", ale pozbawiony głębi. "Wszystko sprowadza się do bardzo prostej antyimperialistycznej i antymilitarnej paraboli, ledwie naszkicowanej, która nie ma takiej żarliwości, jak filmy bardziej zaangażowane na tym froncie".

Radio Watykańskie negatywnie oceniło zaś "panteizm" filmu Camerona wytykając mu, że "zręcznie wyżyma wszystkie pseudodoktryny, które czynią z ekologii religię tego tysiąclecia" i że "popada w sentymentalizm".

"Avatar" ze wszystkimi jego "technologicznymi cudami" nie przejdzie do historii kina i to mimo spodziewanych także we Włoszech rekordowych wpływów do kas - zaznaczyły watykańskie media.


Źródło onet.pl


:) Co tu dużo komentować:> hehehe

ocenił(a) film na 10
toperzniet

To kolega się zna. Jest tylko jedno ale w tym wszystkim. Dziennikarz to taki sam człek jak każdy inny więc mi nie wyskakuj z "ja nie wiem kto tam pracuje, ale gazeta i radio watykańskie nie są sterowane prze papieża" bo się wczoraj nie urodziłem.

ocenił(a) film na 6
ALIEN_K

nie no. media watykańskie na pewno w jakiejś części są tubą propagandową watykanu. doskonale zdaję sobie z tego sprawę. ale myślę, że nie w przypadku jakiegoś filmu.

nie wydaje mi się, żeby b16 siedział sobie w swoim apartamencie i przez telefon sugerował dziennikarzowi, by ten zjechał avatara. bo to raczej mało istotny asepkt.

ocenił(a) film na 10
toperzniet

Tiaaaaa, i tak samo pewnie nic sobie nie szeptali jak o Harrym, Kodzie i innych niezbyt pasujących Watykanowi było głośno.

ocenił(a) film na 6
ALIEN_K

ależ szeptali, bo to media katolickie. jeśli film mówi o tym, że jezus miał żonę i dzieci, co jest absolutnie niezgodne z dogmatami głoszonymi przez KK, to jak mają się zachować media katolickie? powiedzieć: "świetny pomysł! lepiej byśmy tego nie wymyślili!"

no przecież po to są takie media. ale utożsamianie ich z oficjalnym stanowiskiem papieża, to trochę przesada. bo nie wiemy co on na ten temat sądzi, a może nic nie sądzi.

prawda jest taka, że jakby teraz, np. jakiś polityk PO powiedział, że jest za legalizacją marihuany, to w mediach pisaliby, że całe PO jest za legalizacją, a ludzie by to łyknęli. a to przecież nie oficjalny głos kierownictwa, tylko jednego posła.

ocenił(a) film na 10
toperzniet

L'Osservatore Romano to gazeta traktująca o sprawach Watykanu. Można więc powiedzieć, że Watykan zgadza się z jej opinią. Podobnie jeśli chodzi o Radio Watykańskie.

ocenił(a) film na 6
Mortuus666

nie można tak powiedzieć. czyli jak rozumiem, kiedy radio maryja mówi, że żydzi są źli, to znaczy, że KK też tak uważa, bo RM to radio katolickie, tak?

ocenił(a) film na 10
toperzniet

No jakby nie patrzeć Rydzyk podlega bezpośrednio pod Episkopat Polski. Więc jeśli by tak powiedzieli, a Kościół nie zabrałby krytycznego zdania, oznacza jakby to popierał. ;)

ocenił(a) film na 6
Mortuus666

ale przecież powiedzieli. jakby KK miał krytykować wszystkie nieodpowiednie wypowiedzi w RM czy TV Trwam, to mieliby problem.

zresztą, myślę, że 80-letniego papieża gówno obchodzi jakiś amerykański film. dziennikarz onetu wyciągnął akurat taki news, bo wiedział, ze avatar jest na topie. a skoro jest, to wszyscy rzucą się na tego newsa. i jak widać, dobrze to sobie zaplanował.

ocenił(a) film na 8
toperzniet

Ja bym to ujął inaczej, to tak jakby radio maryja zjechało "Avatara", gdyż Państwo Watykańskie to państwo kościelne. Te pisma i audycje radiowe redagują ludzie religijni, zapatrzeni w kościół i mu oddani. To jest w pewnym sensie głos kościoła. Osobiście nie uważam "Avatara" za ósmy cud świata, jest to jednak mimo wszystko film przełomowy. Ale taka opinia ludzi wielbiących innych ludzi żyjących wbrew naturze człowieka jest co najwyżej śmieszna.

ocenił(a) film na 6
joe_kaktus

no a 1 program polskiego radia jest radiem PUBLICZNYM I PAŃSTWOWYM. i jakby zjechało avatara, to powiedziałbyś, że to stanowisko naszego rządu?

ocenił(a) film na 8
toperzniet

Oczywiście, że nie. Różnica polega na tym kto i w jakich okolicznościach wyraża taką opinię: "mało prawdziwych emocji, ludzkich emocji w świecie alienów". Zdaję sobie sprawę z tego, że nie jest to opinia całego kościoła, ale nawet ze strony kilku osób w niego zapatrzonych brzmi śmiesznie. A może nawet niektórzy księża myślą podobnie, kto wie. Mi tam ludzkich emocji nie brakowało w tym filmie. Wiem, że wiele osób było wzruszonych i to normalna ludzka reakcja. Bo film mimo, że prosty to trafia do ludzi, może właśnie przez tą prostotę do większego grona odbiorców.

ocenił(a) film na 8
joe_kaktus

W końcu w takim radiu czy gazecie watykańskiej również mogą pracować duchowni co nie?

ocenił(a) film na 6
joe_kaktus

mogą. i co to zmienia.

jakbyś się dowiedział, że avatara zjechał kibic legii, to byś uznał, że cały fan klub legii nie lubi avatara?

ocenił(a) film na 8
toperzniet

Nie rozumiesz, ja tylko śmiem twierdzić, że taka krytyka jest śmieszna ze strony takich ludzi, nie twierdzę, że wszyscy należący do tego "klubu" tak twierdzą ;P

ocenił(a) film na 6
joe_kaktus

to może inny przykład.

kibic legii opisuje w gazecie sportowej sytuację w klubie, np. wisła kraków. i sporo ludzi już wcześniej pisało, że sytuacja jest zła. ale kibic legii, wpatrzony w swój klub, postanawia się przyjrzeć obiektywnie i faktycznie zauważa problemy w wiśle, o czym pisze. jak rozumiem, nazwiesz jego opinię śmieszną, nawet jeśli napisał prawdę, bo nie żyje w zgodzie z klubem wisły?

ocenił(a) film na 8
toperzniet

Moim zdaniem różnica jest inna, jak pomiędzy miłością a miłością platoniczną. Ktoś kto wie czym jest to drugie nie ma pojęcia czym jest to pierwsze, ale nie zdaje sobie z tego sprawy.
Po prostu uważam,że film wywołuje emocje, ze względu na swoją prostotę u większej liczby osób. Bo nie trzeba być super geniuszem, żeby to zrozumieć. W przedstawionym w filmie świecie są emocje. Są proste prawdy, które każdy ma szansę zrozumieć. Może katolickie media się wkurzają i czepiają dlatego, że więcej ludzi chodzi na film i bardziej się nim fascynuje niż religią i wycieczką do świątyni? Nie zdziwiłbym się.

ocenił(a) film na 6
joe_kaktus

a Ty też żyjesz wbrew naturze, bo pewnie jesteś monogamistą, a nauka mówi, że mężczyzna jest z natury poligamistą, a jego celem jest zapłodnienie jak największej ilości samic, które dadzą mu potomstwo.

i jak rozumiem, geje to też dla Ciebie ludzie, żyjący wbrew naturze, no bo jak to tak, żeby chłop z chłopem? i arabów, którzy mają po 15 żon.

nie oceniaj wszystkich swoją miarą. oni wybrali takie życie, widocznie to wydaje im się sensowne z ich moralnego punktu widzenia. Ty wolisz mieć żonę, wychować dzieci, oni nie. to ich sprawa. i opinia na temat filmu nie ma z tym nic wspólnego.

to tak jakbyś powiedział o geju, który skrytykował wątek miłosny w avatarze, że co on może wiedzieć, skoro nie kochał nigdy kobiety. śmieszne.

ocenił(a) film na 8
toperzniet

Mi się wydaje, że tych pobożnych boli w tym filmie to, że Ci alieni żyją tak blisko natury. A nie jak ludzie i kościół na przestrzeni dziejów niszczą wszystko dla pieniędzy. W końcu kościół się napracował,żeby wyplenić inne wierzenia wśród ludzi nie tylko w Ameryce, ale również żeby daleko nie szukać w Polsce, gdzie to Słowianie mieli swoich własnych Bogów i tradycje, od których zostali na siłę oderwani.
A jeśli o mnie chodzi to nie ma sensu wysnuwać domysłów na mój temat. Nie dostrzegasz tego,że to osoba pisząca o tym braku ludzkich emocji ocenia film swoją miarą,a tak naprawdę guzik o emocjach wie. Ja tam nikomu nie odmawiam prawa do życia zgodnie ze swoją naturą. Do gejów itd nic nie mam, wiec nie rozumiem po co wchodzisz na temat moich poglądów nie mając o nich pojęcia.
Natomiast sądzę, że natura księży nie stworzyła i to w przeciwieństwie do homoseksualizmu nie jest naturalne. Ksiądz też człowiek i pewnie sobie daje fajnie jak nikt nie widzi, no ale są ludzie którym się wydaje, że tam naprawdę święci siedzą.

ocenił(a) film na 6
joe_kaktus

no ale arabów natura też nie stworzyła. a mają po kilka żon. i jak taki arab napisze, że, śmieszy go wątek monogamicznej miłości w filmie, to co?

nie wysnuwam pomysłów na Twój temat, tylko zadaję pytania, bo piszesz, że skoro ktoś jest księdzem, to już nie żyje zgodnie z naturą. a wyobraź sobie, że tak jak natura tworzy homoseksualistów, tak też tworzy ludzi aseksualnych. i może taki właśnie aseksualny człowiek, z racji, że nie kocha ani kobiet, ani mężczyzn, poświęca się bogu i zostaje księdzem. i co wtedy o nim powiesz?

ja tam nie bronię kościoła, bo też znam historię i wiem jak się sprawa miała i ma. kościół prowadził politykę ekspansywną i nierzadko brutalną wobec innowierców. ale to nie oznacza, że współcześni księża też pragną palić czarownice na stosach. żyją zgodnie ze swoimi przekonaniami i tak jak tolerujesz gejów, tak powinieneś tolerować ludzi, którzy żyją w celibacie.

a co do faktu, że niektórzy księża mają kogoś na boku, to oczywiście się zgadzam. ale nie generalizujmy, że tak jest z każdym.

ocenił(a) film na 8
toperzniet

"no ale arabów natura też nie stworzyła. a mają po kilka żon. i jak taki arab napisze, że, śmieszy go wątek monogamicznej miłości w filmie, to co?"

W takim razie taki człowiek nie może tego zrozumieć ze względu na różnicę kulturową, ale na pewno rozumie czym jest miłość do kobiety więc ma pewne szanse żeby to pojąć. Niemniej wypowiadanie się na temat emocji w momencie kiedy się czegoś nie rozumie to słaby pomysł. Moim zdaniem w filmie emocje są, np. kiedy ludzie niszczą dom rdzennych mieszkańców Pandory. Te sceny są proste, symboliczne wyburzanie wielkiego drzewa. Ludzi to chwyta za serce bo jest podane na talerzu. Może katolickie media tego nie kumają bo guzik ich obchodzą śmierć i cierpienie niewinnych? No nie wiem, w każdym razie podkreślam, że nie uważam, żeby wszyscy ludzie należący do kościoła byli jednomyślni. Co więcej, sądzę, że do tej organizacji należą również ludzie, którzy robią dużo dobrego.
Nie sądzę, żeby natura tworzyła wielu ludzi aseksualnych i może wcale nie są związani z kościołem. Liczne przypadki homoseksualizmu, pedofilii i związków księży z kobietami na boku świadczą o tym, że wszystko gra, no może nie całkiem.
Ja to się czasami zastanawiam, dlaczego kościół ma rację bytu w dzisiejszych czasach? Przecież jakby tak podsumować jego osiągnięcia na przestrzeni wieków to kształtuje się obraz jednej z najbardziej zbrodniczych organizacji. No ale dobra, teraz są niby grzeczniejsi i nawet coś dobrego robią więc niech sobie będą.
To wszystko z mojej strony bo na ten temat można długo i nic z tego nie wyniknie.

ocenił(a) film na 6
joe_kaktus

z tego co piszesz, zakładasz, że księża nie wiedzą nic o miłości do kobiety. a potem piszesz, że mają kobiety na boku. nie sądzisz, że to się gryzie?

to, że ktoś jest księdzem, nie znaczy, że nie wie co to miłość międzyludzka i nie rozumie wątków miłosnych w filmach. arab może nie rozumieć niektórych wątków przez różnice kulturowe, ale księża są związani z kulturą europejską, gdzie monogamia i związki heteroseksualne są na porządku dziennym. myślę więc, że duchowni nie mają problemu ze zrozumieniem i pojmowaniem avatara.

ludzi ten film chwyta, bo banały zostały opakowane w ładne opakowanie. gdyby ktoś nakręcił podobny film, ale bez budżetu rzędu 300 milinów dolarów, te banały już by tak nie chwytały za serce. sposób przedstawienia audiowizualnego pewnych problemów został przy okazji tego filmu doceniony. ale nie wiem czy można mówić, że obraz ten również fabularnie przedstawia wartości w sposób nowatorski. bo dla mnie, jest to dość sztampowe i nieszczere.

dlaczego kościół ma rację bytu? bo każdy człowiek musi w coś wierzyć. tak mamy zakodowane w głowach. nawet ateiści w coś wspólnie wierzą. że boga nie ma.

a to że KK dokonał wielu zbrodni. no cóż. stany zjednoczone zrzuciły dwie bomby atomowe na cywilów, a niemcy rozpętały największą wojnę w historii ludzkości. i co z tego? mamy wszystkich powystrzelać?

z perspektywy czasu, wszystkie ofiary różnych instytucji stają się tylko statystką, a dobry PR wybiela nawet tych najgorszych. taka smutna prawda.

ocenił(a) film na 8
toperzniet

"z tego co piszesz, zakładasz, że księża nie wiedzą nic o miłości do kobiety. a potem piszesz, że mają kobiety na boku. nie sądzisz, że to się gryzie?"

Jedni mają, inni nie mają. Jedni mają pojęcie, inni nie. Nie sądzę, że coś się tutaj gryzie. Różni ludzie są i różne rzeczy sobie myślą.
Pewnie, księża rozumieją miłość miedzyludzką, ale zakładam,że nie rozumieją fascynacji kobietą, no chyba, że lubią sobie zadawać ból psychiczny i trzymać się od nich z daleka. Oczywiście nie dotyczy to wszystkich jak wyżej.
Duchowni nie mają problemu ze zrozumieniem "Avatara", też tak myślę bo jak wspomniałem jest to film dosyć prosty.

"ludzi ten film chwyta, bo banały zostały opakowane w ładne opakowanie. gdyby ktoś nakręcił podobny film, ale bez budżetu rzędu 300 milinów dolarów, te banały już by tak nie chwytały za serce. sposób przedstawienia audiowizualnego pewnych problemów został przy okazji tego filmu doceniony. ale nie wiem czy można mówić, że obraz ten również fabularnie przedstawia wartości w sposób nowatorski. bo dla mnie, jest to dość sztampowe i nieszczere."

Zgadzam się. Moim zdaniem największą rewolucją w przypadku "Avatara" jest strona wizualna, która już sama w sobie wzbudza emocje, nie tylko wśród widzów, ale również wśród bohaterów świata przedstawionego w filmie. Co do sztampowej treści zgadzam się, czy jest to nieszczere? Nie sądzę. Po prostu wykorzystano oklepane motywy, które nie tracą nigdy aktualności. Jestem nawet zdania, że kościół powinien popierać ten film ponieważ gloryfikuje on pozytywne wartości.

Mimo wszystko kościół katolicki to co innego niż Stany Zjednoczone i Niemcy za czasów drugiej wojny światowej.

ocenił(a) film na 6
joe_kaktus

a mi nie wydaje się, żeby księża nie rozumieli fascynacji kobietą. myślę, że KAŻDY ksiądz heteroseksualny był w swoim życiu zakochany w kobiecie, np. przed przyjęciem święceń. myślę też, że KAŻDEGO księdza heteroseksualnego pociąga seksualność kobiet. a że jest celibat.. to nie wina duchownych, tylko prawa kanonicznego, które jest przestarzałe i oparte na ekonomii (warto poczytać o pochodzeniu celibatu).

i właśnie tak. księża świadomie wybierają ból psychiczny, odstawiają kobiety na bok. na tym, polega właśnie miłość do boga, wg. katolików. na wyrzekaniu się ziemskich pokus i oddawaniu się w całości bogu.

KK to nie to samo, co USA, czy Niemcy, ale mają wspólny mianownik. są to jakieś formy społeczności, których przywódcy wydali pełno złych decyzji, doprowadzając do śmierci wielu osób. a jednak się o tym nie mówi i nie pamięta.

gdyby świat był sprawiedliwy, to niemcy i KK nie powinny dzisiaj istnieć, ale że wszystko wygląda tak, a nie inaczej, niemcom i kościołowi powodzi się lepiej, niż chociażby polakom.

ocenił(a) film na 8
toperzniet

A ja myślę, że nie każdy ksiądz heteroseksualny był zakochany w kobiecie. Czyżbyś mierzył wszystkich jedną miarą? Jestem za to przekonany, że niektórzy ludzie, nawet nie będąc księżmi nie poznają smaku prawdziwej miłości. Wiele osób łączy się w pary z rozsądku lub dla korzyści materialnych. Ogólnie cała instytucja kościoła jest przestarzała. Seksualność kobiet pewnie księży pociąga ale wypierają to więc zasadniczo nie mają o tym pojęcia. Bo wolą się modlić do Boga niż przeżyć coś prawdziwego. Może doświadczyć jakichś ludzkich emocji?
Ciekawe ilu katolików wyrzeka się ziemskich pokus? Jedna wielka obłuda tych co wierzą w cuda.
Skoro ktoś wierzy w Boga to dlaczego by nie uwierzyć w taką Pandorę? Zacząć czcić film "Avatar". Przecież to równie prawdopodobne, a nawet lepsze bo bliżej natury.
Mylisz się, o tym co działo się w czasie drugiej wojny światowej mówi się i pamięta. Hitlerowska rzesza została zniszczona, a tamte wydarzenia są przestrogą na przyszłość. Kościół katolicki natomiast nadal funkcjonuje i ma się całkiem dobrze. Wojna zawsze jest pomyłką i błędem, ale również kryją się za nią duże pieniądze, chęć posiadania dla zysku lub narzucenia komuś swojej woli. Mieszkańcy świata wyobrażonego w filmie "Avatar" są od tego wolni dlatego ich emocje i uczucia są bardziej ludzkie, a może nawet bardziej idealne. A religii w obecnej formie być nie powinno. Nie ślepa wiara lecz wątpliwości powinny kształtować nasz światopogląd.

ocenił(a) film na 6
joe_kaktus

nie mierzę wszystkich jedną miarą. znam życie i wiem, że właściwie każda heteroseksualna osoba w młodości przeżywa jakieś uniesienia miłosne. może nie każdy prawdziwą miłość, ale jakieś uczucia do innej osoby na pewno.

Ty za to mierzysz wszystkich swoją miarą, bo uznajesz, że prawdziwe przeżycia gwarantuje tylko miłość do kobiety. a dla księdza PRAWDZIWE PRZEŻYCIA to miłość do boga. rozumiesz? dla niego to jest właśnie wielka miłość i ludzkie emocje, których Ty możesz nie pojmować, ale wypadałoby, żebyś zdawał sobie sprawę, że nie dla każdego faceta miłość do kobiety jest najprawdziwszą i najważniejszą sprawą.

wiara jest głęboko zakorzeniona w naszej podświadomości i kulturze. myślę, że czczenie wymyślonej w hollywood krainy to trochę przegięcie. religia katolicka, ze wszystkimi swoimi wadami, niesie jednak jakieś prawdy moralne.

hitlerowska rzesza została zniszczona? jedynie nazizm w tym kraju został stłumiony. rzesza przetrwała, zmieniła nazwę, a amerykanie władowali w nią miliardy dolarów. to dlatego niemcy są w czołówce najbogatszych państw świata, a polska nie załapuje się nawet do pierwszej 50.

i jasne, że o II wojnie światowej się mówi! ale już np. o rozbiorach jakby mniej. bo z czasem wszystko się zaciera i jak już mówłem - pozostają jedynie statystki.

za wojną kryją się wielkie pieniądze, bo ludzie są łasi na pieniądze. nie wydaje mi się, żeby uczucia w avatarze były bardziej ludzkie, bo gdyby tak było, nasz świat wyglądałby jak pandora. ludzie nigdy nie będą żyli w zgodzie z naturą i sobą. dobro w avatarze jest wyolbrzymione, a zło spotęgowane. nie ma odcieni szarości w postępowaniu bohaterów. dlatego ten film jest dla mnie nieszczery. nie pokazuje prawdziwych ludzi. pokazuje bajkowe archetypy.

religia nie powinna być tak zbiurokratyzowana jak obecnie i to właśnie w tym tkwi problem. bo sama religia mogłaby zostać. choćby po to by pilnować moralności. ale nie powinno się robić z niej ściśle zorganizowanej działalności, bo to psuje wiarę, a tworzy rutynę.

ocenił(a) film na 8
toperzniet

Hehe, spokojnie, nie twierdzę, że prawdziwe przeżycia gwarantuje tylko miłość do kobiety :) Miłość do Boga opiera się na wierze w coś, co ktoś sobie kiedyś wymyślił. Jak to naprawdę jest nikt nie wie, bo nikt nie ma monopolu na prawdę. Oczywiście mogę się mylić i może być tak, że to kościół ma rację. Okaże się po drugiej stronie, o ile się tam znajdziemy. Niemniej kobiety są nieco bardziej realne, nie sądzisz? Miłość do Boga można porównać biorąc pod uwagę stan naszej wiedzy na jego temat z miłością fanów do filmu "Avatar".
Załóżmy, że ludzkość cofnie się w rozwoju na skutek jakichś bliżej nieokreślonych wydarzeń i ludzie za 500 lat odnajdą nagranie z filmem "Avatar" i odtworzą je. Pomyślą, tak wyglądał raj i będą czekać na przybycie niebieskich stworów.
Religia katolicka nie jest najgorszą z możliwych religią, choć gdyby Chrystus wrócił to pewnie byłby zdrowo wkurzony na ludzi za to do czego wykorzystali jego nauki. Ale jak to Bill Hicks mówił ludzie wszystko pokręcili i Jezus nie wróci, bo pewnie patrzy sobie na nas i wszędzie widzi te krzyże. A przecież oryginalnym symbolem była ryba. Teraz mu się cały czas przypomina ukrzyżowanie i boi się tu wpaść bo znowu byśmy mu to zrobili. Ale sęk w tym, że religie w ogóle nie są niczym dobrym, nawet jeśli niosą ze sobą jakieś prawdy moralne. W szerszej perspektywie prowadzą one tylko do konfliktów i budowania podziałów miedzy ludźmi.
Przede wszystkim to w co wierzymy to zostało zakorzenione w naszej kulturze. Tak naprawdę mało kto pamięta w co tak naprawdę wierzyli nasi przodkowie.
Dobro jest wyolbrzymione a zło spotęgowane w "Avatarze", no dosłownie jak w Nowym Testamencie. Jezus był idealistą. Czyżby również bajkowym archetypem? W końcu mało kto żyje w duchu jego nauk. No może hippisi byli blisko.
Czy człowiek jest naprawdę tak słabo rozwinięty obecnie, ze potrzebuje religii, która ma pilnować jego moralności. Chyba już nie jesteśmy dziećmi, czas przejrzeć na oczy zanim wszystko rozwalimy. Tak bardzo boimy się śmierci, że potrzebujemy gwarancji na życie wieczne? A co jeśli tego nie ma.
A z tą rzeszą to miałem na myśli, że idee Hitlera upadły, oczywiście nie całkiem, bo nadal ktoś tam pewnie się tym fascynuje. Ale nie chodzi o to, żeby wszystkich pozabijać przecież. Jasne, komuniści nas zatrzymali w rozwoju i mamy lipę. To niesprawiedliwe ale powszechne na świecie - jedni mają lepiej a inni gorzej.

ocenił(a) film na 10
Cziken

a coz to kosciol ma do gadania, to juz jest instytucja, ktora zawsze prala mozgi i naginala fakty dla swoich potrzeb poprzez wprowadzanie dogmatow, przerabiala tekst biblii i czego to jeszcze nie robila. oczywiscie nie wszystkich tutaj przedstawicieli kk nalezy wrzucac do jednego wora, ale duza czesc i tak ma za zadanie balamucic lud swoimi ideologiami. moze wiekszosc osob nie wie, ale sporo iluminatow=wyznawcow szatana siedzi w watykanie i kieruje poczyananiami owej instytucji z ukrycia. i zaloze sie, ze tez maja udzial w balamuceniu ludu do przygotowan do nwo. czy to teraz ma jakikolwiek zwiazek z wiara? watpie.
co do kwestii avatara i oddawnia czci eywie, toz to to samo, co kult maryjny teraz majacy miejsce tylko pod inna postacia. nie mam nic do wiary, ale do religii owszem, bo wiara pochodzi od wyzszej istoty/swiadomosci, a religia od czlowieka, bywa niekiedy zwodnicza i prowadzi do zbrodni w imie boga tego czy innego.

ocenił(a) film na 10
Cziken

Kogo obchodzi co watykan sądzi. Oni nie są krytykami filmowymi. Poza tyn "Avatar" JUŻ zapisał się w historii kinematografii.

ocenił(a) film na 8
Cziken

W sumie trudno się KK dziwić, bo Cameron przemycił do "Avatara" kilka newage'owskich pomysłów, a Kościół z New Age walczy (i słusznie). Ale chyba trochę za bardzo wyolbrzymili ten aspekt filmu.

Natomiast zarzucanie "Avatarowi" braku emocji... Ja naprawdę jestem ciekaw, czy do kin nie trafiło aby kilka różnych wersji tego filmu o.O

ocenił(a) film na 8
Cziken

W stanach też prawicowe media krytykują Avatara:
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/kultura/konserwatysci-atakuja-avatar-za-p rzeslanie-polityczne,51292,1
gdyby ktoś miał jakieś info o recenzjach Avatara przez Radio Maryja, niech wklei linka, kabaretu nigdy dość:)

zatracony

takie to dziwne, skoro avatar przemyca lewicowe idee? ale kabaret nie?

ocenił(a) film na 1
koper_6

Krytyka Watykanu jest tak samo kiepska, jak kiepskim filmem jest Avatar. Wiele szumu o nic

ocenił(a) film na 10
FvJ

Niech krytykują, bardzo dobrze, wiecej krytyki = wieksza reklama = więcej pieniędzy dla filmu.
Avatar powstał by zarabiać, katolom podobnie chodzi tylko i wyłącznie o kasę, wiecej kasy na avatara i inne trendy odciągające ludzi od codziennego paciorka to mniej kasy dla nich.

zajjack

Dobre:) zgadzam się w 100%:
Avatar i kościół katolicki mają jedną rzecz wspólną - kasa i zarobek na "klientach"

ocenił(a) film na 9
Cziken

Debilizm i tyle... i niech nikt nie wbija bzdetów, że księża są lepsi od przeciętnych ludzi. Wypada to tak samo jak nie gorzej, księża powinni być wzorem cnót, ze względu na powołanie od Boga i nauki pobrane od innych w swoim fachu. Za to mamy podejrzenia o podefilie i siepanie kasy na każdym kroku. Nie mówię o wszystkich, ale np. mamy tu w Katowicach parafię na ptasim osiedlu gdzie na pielgrzymki jeżdżą do Brazylii, Chin i innych miejsc kultu katolickiego :D (czyli tam gdzie proboszcz jeszcze nie był) a w ramach ofiary rozdają blankiety z imieniem i nazwiskiem, adresem, gdzie są 4 miejsca na ofiarę na rok i zdaje się je potem u księdza...i tym podobne anomalia. Jednym słowem parafia jest równie szpanersko bogata jak dzielnica w której się znajduje.

A film boski i dałem 9 chyba tylko dlatego że to nie nowy Terminator Camerona ;P

Perykles

dobra. cicho. nie podniecaj się. kowalczyk biegnie :P

użytkownik usunięty
Cziken

Nie spodobało mi się że kościół jako instytucja zabiera głos w sprawie filmu? Jeśli tak się dzieje musi mieć to jakieś dla niego znaczenie. Dlaczego nie był krytykowany 2012, w którym Watykan się rozpada i fresk ''stworzenie człowieka'' przerywa się wiadomo w jakim charakterystycznym miejscu - tam dopiero znajdowała się aluzja do Kościoła. Czyżby kuły w oczy te dolary jakie poszły na Avatara?
Zresztą mówienie o braku emocji (ludzkich) w tym filmie, w którym są tak ujęte że zrozumie je każdy młody czy starszy człowiek, te wszystkie przesłania potrafi zaskoczyć. Czyżby autor tej kwestii nie obejrzał filmu a czytał za dużo w prasie?
Krytykowanie tego filmu, który nie ma nic wspolnego z Kościołem - ani go nie potępia, ani nie krytykuje, bo po prostu nie zawiera jakiejkolwiek treści, która godziła w tą instytucję jest bez sensu. To tak jakby Kościół krytykował też nowy model samochodu lub skrzypiec.
kościół miałby prawo takie zarzuty stawiać gdyby był to film podważajacy wiarę lub oskarżajacy kościół o zbrodnie. Gdyby papież zabrał głos i powiedział ze film nie podoba mu się osobiście, jako odbiorca, widz to wtedy nie czepiałbym się. jednak gdy kościół zabiera w kwestii filmu głos jako instytucja jest wielce nierozsądne i do niczego pozytywnego nie prowadzi.
przykro słucha się o takich rzeczach.

kolejny. watykańska gazeta. nie kościół.

ocenił(a) film na 6

A mi się wydaje, że skoro film jest tak popularny, KK pomyślał o wielu gorliwych(nazbyt) katolikach, których obchodzi zdanie Watykanu.

"Krytykowanie tego filmu, który nie ma nic wspolnego z Kościołem - ani go nie potępia, ani nie krytykuje, bo po prostu nie zawiera jakiejkolwiek treści, która godziła w tą instytucję jest bez sensu."
Gdyby KK krytykował film który go potępia było by "Łe, tam KK jest subiektywny".
Swoją drogą Avatar zaprzecza już pierwszej stronie pisma świętego.

Pozwalacie sobie (ateiści) na krytykę czegoś co was nie dotyczy, a macie o to samo pretensje do Watykanu?

użytkownik usunięty
Gavron

Nie miałem na myśli że w momencie gdyby film oskarżał o coś Kościół, to Kościół miałby prawo do krytyki, lecz to ze wtedy powinien się wypowiedzieć w temacie, bo godziłby w jego imię. :)

Czy ja wiem czy zaprzecza. Chyba nie jest w Biblii napisane czy inne planety są zamieszkane? Wydaje mi się że Pismo Święte na ten temat milczy, więc nikt z księży nie powinien twierdzić że tak nie jest. jeśli się mylę i jest napisane w Biblii że tylko Ziemia jest zamieszkana, to wtedy Kościół powinien się przyczepić do każdego (prawie) filmu Sci-Fi.

ocenił(a) film na 6

W Biblii stoi jak wół, że Bóg stworzył życie tylko na Ziemi i takie jest oficjalne stanowisko kościoła.

"to wtedy Kościół powinien się przyczepić do każdego (prawie) filmu Sci-Fi."
Jak spytasz księdza o to, to ci potwierdzi, że potępia, że to nie prawda. Teraz się za to wziął bo to film tak słynny i tworzy sobie fanatyków, a w dodatku jego akcja jest w niedalekiej (stosunkowo) przyszłości, ludzie są bardzo podobni do tych dzisiejszych. W dodatku bardzo wielu z was twierdzi, że tamta planeta wykreowana przez Camerona jest lepsza od naszej.

Na podstawie tych doktryn kościoła napisałem opowiadanie kiedyś (miało bardzo dobre oceny) o ludzkich krucjatach przeciwko obcej cywilizacji stworzonej przez Szatana (no bo nie przez Boga), więc z gruntu złej.

ocenił(a) film na 9
Gavron

Biblia (stary testament konkretniej) opisuje też, że człowiek nie pochodzi od małpy, nie ma w niej nic o dinozaurach, Bóg nie lubi kwaśnych potraw i stworzeń morskich bez łusek. Zabrania zabijać niewolników ale pozwala ich bić (nie wspomina za wiele o tym, że niewolnictwa w ogóle nie powinno być - traktuje je jak coś naturalnego). Jednym słowem wszystko co tam jest spisane jest w 100% ludzkie i w ogóle nie kojarzy mi się z czymś Boskim. Im człowiek bardziej "dorastał" tym mądrzej tworzył biblię a później ją zmieniał.
Jednym słowem - nie był bym pewny czy księża tak zaciekle by bronili faktu, że na innych planetach nie istnieje życie (a przynajmniej nie wszyscy). Kościół w gruncie rzeczy popiera naukę. Dlaczego? Bo już dawno by wyparował jak by się upierał przy duchach, tym że ziemia jest płaska itp. A jeżeli tak faktycznie jest - to z czasem ich poglądy jak zwykle mogą się zmienić, tak jak to się dzieje przez setki lat.

Nie jestem ateistą. Wierze w jakąś moc stwórczą. Ale taka wiara jaką podaje ją kościół jest zwykłym wymysłem.

PS. Polecam autentyczne cytaty z biblii: http://www.cytatybiblijne.pl/
Nieźle można się pośmiać :D

ocenił(a) film na 6

ja myślę, że film został skrytykowany, bo jest zwyczajnie dobry, ale bez rewelacji. watykańskie media nie są w tym wypadku oryginalne, bo podobne zdanie na temat filmu mają też inni ludzie, niekoniecznie katolicy. ja sam uważam, że film am piękne efekty i epickość, ale też i słaby scenariusz i banalnie sprezentowane przesłanie. czyli zgadzam się z opinią tych czarnuchów. ale to nie znaczy, że jestem księdzem/ministrantem/czy nawet osobą wierzącą. to tylko oznacza, że jako kinomaniak, zachowałem dystans i postarałem się o analizę, która jest w miarę obiektywna. myślę, że avatar nie jest zagrożeniem dla religii katolickiej i redaktorzy nie musieli specjalnie wymyślać argumentów z dupy. skrytykowali, podobnie jak wiele innych osób.

zresztą nieważne co by napisały media w watykanie. jakby odważyli się w jakikolwiek sposób skrytykować avatara, podnieślibyście głos, że to atak kościoła na hollywood. dla was najlepiej by było, gdyby nic nie napisali, albo żeby wychwalali pod niebiosa i poświęcili avatarowi anioł pański. ehh.. już nawet nie można wypowiadać subeiktywnych opinii na świecie.

użytkownik usunięty
toperzniet

Z tego co zrozumiałem to Kościół pisał w tej kwestii że film ma efekty, ale nie przekazuje ludzkich emocji, a nie że ma słaby scenariusz. Gdyby tak pisał to bym się zgodził, jednak nie mogę bo film pokazuje (wg innych lepiej, innych gorzej) dużo ''ludzkich'' emocji. Porusza m.in. to co sam Kościół nieraz twierdził - ze globalizacja, technologia przyczynia się do zapominania o innych wartościach i konfliktów. Ten film przekazuje to w sposób banalny, dzięki prostości scenariusza. ALbo osoby z Kościoła to twierdzące są ślepe (dzieci to widzą, przekaz jest dosadny i prosty) albo nie ogladali filmu.

ocenił(a) film na 6

znowu nie czytacie uważnie. watykańskie media zauważają, że "Wszystko sprowadza się do bardzo prostej antyimperialistycznej i antymilitarnej paraboli, ledwie naszkicowanej, która nie ma takiej żarliwości, jak filmy bardziej zaangażowane na tym froncie". i z tym się zgadzam. wszystko sprawdza się do prostego morału, że natura jest super, korporacjonizm zły. to już było w innych, lepszych filmach, np. w "księżniczce mononoke"

i recenzenci nie mówią, że nie ma uczuć, tylko, że nie ma PRAWDZIWYCH uczuć, z czym można się zgodzić, bo przez banalny scenariusz i słabo zarysowane postaci ciężko uwierzyć w autentyczność historii.

toperzniet

...bo przez banalny scenariusz i słabo zarysowane postaci ciężko uwierzyć w autentyczność historii... tylko, że podobne zdarzenia i takie postacie przewijały się przez historię wielokrotnie... może my ludzie nie jesteśmy autentyczni
wytłumacz co wg Ciebie znaczy że postacie były zbyt słabo zarysowane - jak dla mnie były zarysowane zbyt wyraźnie ze wskazaniem na dobro i zło - takich bohaterów mamy w większości choćby westernach - film nie jest psychologiczną budową postaci tylko wykorzystaniem ich cech a te były dla wszystkich oczywiste

ocenił(a) film na 6
thengel

no właśnie o to mi chodziło.

że postacie są nieprawdziwe, bo oparte na stereotypach. są słabo zarysowane, bo nie ma w nich cech ludzkich. widząc głównego złego, wiemy, że on przez cały film będzie zły, a jake będzie dobry. nie ma żadnej niespodzianki, nie ma żadnych zawirowań w podejściu ów postaci. wszyscy mają z góry ustaloną rolę i mimo, że film jest w 3d, to postacie są w 1d.

chciałem, żeby cameron w swojej "klasycznej baśni" sięgnął jednak do bardziej skomplikowanych posataci.

np. trudy. pojawia się w filmie z 5 razy. nie wiemy czym się kieruje przy podejmowaniu decyzji, kim jest, jakie ma przekonania. dowiadujemy się tylko, że w krytycznych momentach pomaga głównym bohaterom.

quaritch - jest zły do szpiku kości. ale DLACZEGO? czemu nie można pokazać, że ma też jakieś uczucia, tylko jak zwykle sztampowo pokazać, że ktoś jest czarny albo biały.

jedynie główny bohater ma przez chwilę dylematy, komu pomagać. ale cała reszta towarzystwa to emocjonalne betonowe ludki, które nie mają żadnej duszy, czy głębi. dla mnie to tylko statyści. i dlatego napisałem, że postacie są słabo zarysowane.

toperzniet

ale baśnie właśnie na tym polegają - motyw dobra i zła, może czas przypomnieć sobie kilka
wiele gatunków na tym się opiera i nie oczekuj od widowiska analizy psychologicznej postaci - to Twój błąd a nie Camerona

- Trudy - przyjechała chronić ludzi a kazano jej zrobić czystkę z tubylcami, miała to szczęście że pracowała z naukowcami więc widziała trochę wiecej niż zwykły tępy ochroniarz - to mogło skłonić ją do pomocy bohaterowi

- quaritch - były marines, słowo "były" ma tu ogromne znaczenie gdyż jak Jake mówił marines zostaje się na zawsze, Quaritch tak samo jak Jake zostaje odrzucony - jest za stary czyli wojownik robi za niańkę i pilnuje bazy przed bandą "niebieskich małp" jak sam to określa - nic dziwnego, że gdy konflikt z tubylacami to jego żywioł staje się żołnierzem a nie niańką

ocenił(a) film na 6
thengel

najpierw piszesz, że niepotrzebna jest analiza psychologiczna postaci, a potem sam tą analizę przeprowadzasz. nie rozumiem.

nie chodzi o to, żeby każda postać była super skomplikowana psychologicznie. chodzi o to, żeby ci ludzie nie byli tak jasno określeni od samego początku seansu. bo jeśli to baśń, to powinna uczyć, że ludzie się zmieniają. a tutaj widzimy, że jak ktoś jest chamem to zostanie, a jak ktoś jest szlachetny, to wszystkich uratuje. to trochę naiwne.

spójrz, np. na takiego "dark knighta". niby to film na podstawie komiksu, temat wałkowany przez bodajże 5 reżyserów filmowych, przedstawiany w serialach, filmach i bajkach. a jednak nolan wykrzesał z tego pomysłu coś nowego. nie dość, że dał dobry film akcji, to jeszcze pokazał ludzką twarz każdej z postaci. batman - niewiedzący czy dalej prowadzić swoją działalność, jego laska - niemogąca zdecydować z kim być, two-face - z jednej strony szlachetny, a z drugiej psychopata szukający zemsty, czy wreszcie joker, który jest tak enigmatyczną postacią, że tworzy właściwie cały film.

czemu cameron nie mógł pójść w podobnym kierunku? czemu nie mógł przekształcić swojej baśni w coś bardziej ludzkiego, coś w co byłbym w stanie uwierzyć? skoro dał takie piękne efekty, mógł też dać piękny scenariusz. ale wiedział, że w dzisiejszych czasach liczy się opakowanie, nie sam produkt. i się nie mylił, co potwierdzają wszystkie statystki. a szkoda, bo to oznacza, że sztuka zaczyna opierać się na wyłącznie na fajerwerkach.

toperzniet

przedstawiam tylko, że jeśli pomyślisz o postaci to okaże się, że dane do określenia jej postaci są zawarte w filmie - ale w tym wypadku nie musisz ich szukać by wiedzieć jakie są - dobre czy złe

ludzie się zmieniają - nie chce robić nowej analizy, ale większość postaci się zmieniła w zależności od sytuacji
choćby np. Norm - zazdrosny o sukcesy Jake, który nawet szkolenia nie przeszedł jednak nie uległ temu i w walce stał u jego boku

nawet Neytiri uległa przemianom - pamiętasz jej słowa gdy zobaczyła Jake na Turuku - I SEE YOU, bo dopiero wtedy po raz pierwszy naprawdę zobaczyła go takiego jakim był - wojownikiem a nie idiotą, który jest jak dziecko które trzeba wszystkiego uczyć ;)

nawet Grace się zmieniła - arogancki naukowiec gotów bronić odmiennej rasy

mogę tak dalej ;)

batman - Nolan odarł Batmana z baśni i komiksowości i włąsnie to mi się w nim podobało, ale to nie jest film widowiskowy tylko jak sam piszesz efektowny film akcji, masz postacie a reszta jest tłem - wielu miało żal że nie widać Gotham City, że mało gadżetów itp, a w Avatarze tło jest tak samo ważne jak reszta i by zachować równowagę nie można przekombinować

Cameron musiał coś wybrać - scenariusz jest "piękny" bo dobro zwycięża, po prostu oczekujesz innego piękna, ale nie możesz mieć pewności czy wtedy piękny scenariusz nie udusiłby się w tak pięknym otoczeniu - w tej kwestii bardziej ufam Cameronowi