Avatar jest filmem wybitnym. Wizualnie wspaniałym i zasługuje na ocenę 9. Cameron jest reżyserem wybitnym również. każdy wie czemu.
Uważam jednak,że wprowadzanie wersji specjalnej "Avatara " to porażka... 8 czy 9 min?? I co nam to da ? Gdyby były to sceny wzbogajacające film fabularnie to byłoby fajnie ale nawet w takim przypadku nie wypuściłbym tego do kin ale wzbogacił DVD,to podniosłoby ich sprzedaż. Na pewno nie tak jak fanatycy walący szturmem do kina,zarobi pan James,zarobi. Szkoda tylko,że stracił u mnie jak i u wielu część szacunku,pogrążając się jeszcze Titianiciem 3-D wypuszczonym na 100 lecie.
Demokracja jest, Avatara mogą odnawiać w kinie co pół roku i zarabiać. Głowy na karku jednak też są i widzą prawdziwy cel tego wszystkiego, Cameron zarobi tak czy siak na sequelach i gówno będzie go obchodzić zdanie innych. Ja jednak jako ktoś w stylu idealisty mówię temu NIE ! A jeśli już tak,to niech dorzucą tam coś konkretnego i znacznie wzbogacającego film a nie fragmenty wyrzucone pod stół montażowy.
Moim zdaniem Transformers II jest filmem słabszym od Avatara pod każdym wzgledem za wyjatkiem technicznego. Efekty w Avatarze mimo wszystko sa bardziej nowatorskie. Te w Transformers - Zemscie upadłych są w 99% kalką jedynki, a do czego porównasz Avatara. Powiedz gdzie technologicznie widziałeś coś podobnego ? Mechy były w Matrix: Rewolucje. podobienstwo wysokie lecz wykonanie 30% gorsze. Bitwa najbardziej zbliżona do tej z Avatara to chyba jedynie w Gwiezdnych wojnach. Wookie kontra droidy, oraz klony kontra droidy i te latajace stworki z II części. Druga z bitew porównywalna. Pierwsza ta z lasem słabsza. 50% w plecy. Wygenerowanie dzungli najbliższe technologicznie to te z King Konga. Porównywalne. Animacja Navi. Brak odniesienia. Jedynie Gollumm. I za ów skok technologiczny slusznie należał się Oscar. Transformers II jeżeli nawet technicznie był lepszy od jedynki to jedynie w stopniu dostrzegalnym przez koneserów.
no a co ty myślałeś kazdy film powstaje by zarobić ale ten przechodzi ludzkie pijęcie.
Nie przesadzaj, zrobił dobry film, który trafił w gust sporej rzeszy widzów i wykorzystał 3D, które przed projekcją jednak kulało na innych filmach. A skoro umie dalej zarabiać na swojej pracy, to chyba trzeba brać z niego przykład, a nie narzekać.
To że się dużo zarabia nie znaczy że warto brać z tego przykładu, "sporej rzeszy widzów" chyba raczej sporej rzeszy "niedzielnych widzów".
Wy fan-boje macie mechanizm obronny na wszystko co ujawnia przykrą prawdę o tym filmie i Cameronie, więc dyskusja z wami nie ma sensu.
Jaki mechanizm obronny? Stwierdzenie oczywistego faktu, że za wykonaną prace należy się wynagrodzenie to jest coś bez sensu? Skoro ludziom się spodobało i kupowali bilety, to z własnej woli - teorie spiskowe tutaj zdecydowanie będą groteskowym zabiegiem propagandowym, tylko czego - nadal nikt sensownie nie określił.
"więc dyskusja z wami nie ma sensu."
To jest mechanizm obronny w stylu "nie wiem co powiedzieć, nie mam dowodów, ale i tak wy nie macie racji - bo nie" - widzisz w tym sens, bo ja nie...
"Skoro ludziom się spodobało i kupowali bilety, to z własnej woli - teorie spiskowe tutaj zdecydowanie będą groteskowym zabiegiem propagandowym, tylko czego - nadal nikt sensownie nie określił." Pisałem już co o tym uważam ale chyba w innym temacie, nie chcę mi się pisać na na nowo że ilość(w tym przypadku ludzi którzy szli na ten film do kina) nie znaczy jakość.
Tak mówią samotnicy którzy uważają ludzkość za śmieć. Pewnie jesteś zamknięty w sobie i wyrzucasz frustracje na forum. Typowe.
Ale skądże znowu, jestem rozgadany i towarzyski, spytaj moich znajomych. Ludzkość nie ale większość ludzi to debile albo przeciętniacy a jeżeli chodzi o kino to naprawdę ludzi którzy chociaż trochę się na tym znają przy populacji wszystkich ludzi na świecie jest garstka.
Jak by co ja też nie popieram tej wersji specjalnej. To w zasadzie to samo tylko z paroma nowymi scenkami. Nie warto.
"Ale skądże znowu, jestem rozgadany i towarzyski, spytaj moich znajomych."
To umów się ze znajomymi i z nimi dziel swoje przemyślenia na temat filmu.
Ale nie wiesz ile lat mają moi koledzy. Po za tym twoje posty są porównywalnym poziomie do mojego. Mnie nie oszukasz. Chodzisz jak ja - do liceum.
Jeśli uważasz że chodzę do gimnazjum to znaczy że ty też chodzisz itd...
Chociaż nie. Ty masz ze 30 lat a zachowujesz się jak byś ich miał 15. To gorsza wersja. Nie uważasz?
bo ktoś mi napisał "nie trać czasu na pisanie na forum"
więc omijam zasady gramatyki i ortografii ;)
"ludzi którzy chociaż trochę się na tym znają przy populacji wszystkich ludzi na świecie jest garstka."
ty do nich nie należysz, więc co mi tu gadasz?
Nie chodzi o krytyków i nie wiadomo jakich znawców tylko o osoby które się znają a ty na pewno do nich nie należysz a ja tak, szczególnie w porównaniu do ciebie.
czym się ta "biegłość" charakteryzuje? poniżaniem innych?
co ty możesz wiedzieć... że odyseja jest dobra?
uznajmy po prostu że mamy odmienne gusta.....
jo... dupa z ciebie i tyle.... nie ma żadnej znajomości - no chyba że mówimy o efektach specjalnych...
lecz u ciebie ta "znajomość" opiera się na powtarzaniu twardych regułek "odyseja jest arcydzieło" "lotr jest arcydzieło" itp
nie każdy musi popierać akademię i temu podobne
gówno się znasz.....
gddzieś na forum stwierdziłeś że pisanie tu nie ma sensu, więc po cholerę się udzielasz? chcesz mnie pocieszać czy co?
co Was obchodzi, czy ktoś robi to tylko dla pieniedzy? do cholery jasnej, o czym w ogole ta dyskusja? czy ktos widzial kiedys film, ktory mial wszystko? laczyl wszystkie gatunki? mial niesamowita fabule, efekty specjalne i byl komercyjny i niekomercyjny? pogielo Was wszystkich, Staracie sie byc na sile "niekomercyjni" i traktujecie to juz chyba jako ceche charakteru. moze poplatanie to zabrzmi, ale kuzwa... bycie niekomercyjnym stalo sie komercyjne! puknijcie sie w glowy! kazdemu podoba sie co innego, dla kazdego stwierdzenie "komercja" jest czyms innym. kazdy film jest robiony "po cos", kazdy wywoluje inne uczucia, a Avator akurat ma wywolac uczucia, ktore sa "wspolne" dla wszystkich (przynajmniej mi znanych) ludzi. uwielbiamy bajki i piekne obrazki - i dlaczego tak bardzo sie przed tym bronimy?! Avatar jest CUDOWNY - w swoim gatunku i to, ze nie "zmienil" mojego zdania o czymkolwiek, a fabula byla prosta, jak gwozdz, to przyznaje JA, ktora nie cierpi "tepej masy", ze ogladalo mi sie go wspaniale i od dawna tak bardzo sie nie wzruszylam.
Ja tu czegoś nie rozumiem. Cameron jest jednym z najważniejszych reżyserów kina sci-fi. Nie kręcił idiotycznych filmów tak jak Roland Emmerich, gdzie scenariusz powstawał podczas realizacji. Nakręcił kilka bardzo dobrych filmów, które uważane są za kluczowe w gatunku, a wy się przypierdoliliście jak faszyści do żyda, bo zrobił film, za dużą kasę, zatrudnił najlepszych ludzi od efektów specjalnych, lubianych aktorów i zarobił na tym z korzyścią dla wszystkich, którzy brali udział w projekcie. Nikogo nie zmusił groźbą do pójścia do kina. Ludziom się spodobało, krytykom również. Jeżeli ktos miał ochotę poszedł do kina jeszcze raz lub razy kilka. Kupił sobie DVD/BluRay'a i ocenił film na 10/10. Ludzie jak możecie być tacy głupi!? Forsujecie swoje pierdu-pierdu i filozoficzne rozkminy na temat prostego filmu, który miał być uniwersalny, niegłupi i głównie dla akceptujących sci-fi, którzy takie bajki lubią. Ci co nie lubią mogli na film nie iść, bo od początku było wiadomo co to będzie. Żałujecie tych 25zł? Ale was Cameron naciągnął. Zrobił wam wielką krzywdę, zahipnotyzował, ogłupił, zainicjował upadek gustu, smaku i wogóle kina. Ja pierdolę. Co za mentalna sraczka.
Chyba nie znasz Camerona, zachłannego,egoistycznego,rządnego sławy i pieniędzy reżysera, za T2,Titanica i Obcego ma u mnie szacun ale tylko jako reżyser, osobowościowo to leje na niego.
To możesz lać również na innych bo Holywood to kasa, sława, kawior, posiadłości z nieznaną liczbą pokojów i pięter, limuzyny, jednorazowe łachy od projektantów za dziesiątki tysięcy dolarów, czerwone dywany i więcej kasy. W jakim świecie ty żyjesz? On też na ciebie leje, a nawet gorzej, on nie wie, że istniejesz. Jakie ty wogóle możesz mieć pojęcie o jego osobowości? Masz tatusia, gubernatora stanu Nowy York i obracasz się w snobistycznej śmietance? Jesteś śmieszny.
Daj se spokój Cameron to osobny przypadek, poczytaj trochę o nim,obejrzyj wywiady a nie piszesz jakieś bzdety.
"bo Holywood to kasa, sława, kawior, posiadłości z nieznaną liczbą pokojów i pięter, limuzyny, jednorazowe łachy od projektantów za dziesiątki tysięcy dolarów, czerwone dywany i więcej kasy."
Rozumiem że byłaś tam i skosztowałaś tego życia że to wiesz.
Masz to wszystko jak na talerzu, w telewizji i w prasie. Widzisz ile to wszystko kosztuje. Tam obraca się milionami. Co ty chcesz od tego Camerona? Co on takiego robi czego inni święci strażnicy moralności, wspierający akcje charytatyne na pokaz z Holywood nie robią? Ja naprawdę nie mogę ciebie rozgryźć? Wolałbyś, żeby Cameron budował za budżet Avatara szkoły dla murzynków w Afryce, gdzie ile byś im żarcia na spadochronach nie zrzucił to oni i tak będą sami się dręczyć wojnami domowymi o to kto jest prawdziwszym murzynem, o kwadratowe, umowne granice, gdzie ćwiartuje się albinosów dla ich uzdrawiających kończyn? Ile ty masz lat? 15? Bo gadasz jakbyś czytał w Bravo o wstydliwej stulejce.
Jestem samcem.
"poczytaj trochę o nim,obejrzyj wywiady a nie piszesz jakieś bzdety."
Podtrzymuję, bravo nigdy w życiu nie czytałem ale ty zapewne tak, mam gdzieś ile Cameron wydał pieniędzy na film i może sobie robić z nim co chce, lata mi to.
Czytałem jakieś wywiady z Cameronem w tygodnikach opinii Przekrój, Newsweek itd. przed premierą i po premierze Avatar'a i nie pamiętam niczego co mogło by mnie zrazić.
Może przytocz coś ciekawego. Jakieś cytaty, żeby nam wszystkim otworzyć oczy na tego diabła, bo takimi "weź sobie poczytaj" to możesz sobie darować.
A może chodzi o to, że powiedział, że jest królem swiata? Wielkie mi co. Ja na Filmwebie mogę sobie poczytać jakie mniemanie mają o sobie znawcy i eksperci "tego i owego" i nie muszę sięgać aż do Holywood. Nolifów z urojeniami wielkościowymi tutaj naprawdę nie brakuje.