Jestem w szoku, jestem pod wrażeniem, jestem oszołomiony. Ale nic innego się nie spodziewałem po Tarantino. Aż chciałoby się powiedzieć, że w czasach gdy powstaje mniej arcydzieł, niż to było kiedyś w historii kina kino Tarantino jest perełką.
Tak czy siak przeżyłem katharsis, co prawda film jest właściwie czymś niesamowitym, jest połechtaniem żydów tematem, który ich najbardziej boli poprzez właśnie magię kina, to co stworzyli uciekając do stanów przed antysemityzmem. Oto właśnie chodzi, to jest film o zemście żydów jakiej oni nie wywarli na swoich rzeczywistych oprawcach i to jest cudowne w tym filmie. Może przesadzam, zdradzam zbyt dużo, ale myślę, że to jest właśnie esencja magii kina wyciśniętej z magii kina:) Nie ma na to nazwy;p
Sam film jest cudowny, kopiowanie tyle niesamowitych dzieł, nawiązania nie tylko do filmów wojennych, ale i ważnych dzieł z historii kina, nasuwa mi się tutaj francuska nowa fala, oczywiście Narodziny narodu, kina klasy b i wogole wielu wielu innych niesamowitych filmów, znanych i nie znanych. Po prostu gratka dla prawdziwego kinomana.
Jeśli chodzi o kontrowersje jakie istnieją wokół filmu, to oczywiście typowy bezsens naszych czasów, bo tak naprawdę film jest cholernie żydowski, a więc na pewno nie godzi w holocaust. Nie widzę też w tym filmie nic rasistowskiego. Jak dla mnie kino stworzono też po to, żeby przeżyć coś na nowo i ... dopisać temu swojego rodzaju happy end, jakie to amerykańskie, jakie to żydowskie, ale na boga jakie to piękne! Tak czy siak jestem pod wrażeniem, ale pomysł
no nie skończyłem pisać a mi się przez przypadek wyślij wcisło, eh te wrażenia, już nie pamięta co chciałem napisać, ale trzeba pochwalić wszystkich aktorów, grali niesamowicie i niesamowite role, ale aktorstwo po prostu na wysokim poziomie, to co lubie. No i oczywiscie muzyka, jak to Tarantino świetnie przez niego dopasowana. Dobra już więcej nie pisze, po prostu magia kina!