witam wszystkich.
Jak myślicie: czy nowy film Tarantino wpisze się w dyskusję dotyczącą rocznicy wybuchu II Wojny Światowej? Bo poewnie dyskusje te będą prowadzone jeszcze przez cały wrzesień.
A jeśli się wpisze, to z jakim efektem? Czy raczej załagodzi spory, czy też podkręci atmosferę?
Bo jak znam ten kraj, to bez echa taki film raczej nie przejdzie;)
Zapewne, ale mam jednak wciąż szczerą nadzieję, że tak się nie stanie.
Co tak naprawdę mają "Bękarty.." do II Wojny Światowej nie mam pojęcia, choć jak widać na forum wciąż są ludzie którzy traktują wszystko na poważnie i nie potrafią przyjąć iż u Tarantino cała otoczka to tylko tło, tu nie ma nawet jakiegoś bezczelnego naśmiewania się, czego nie można powiedzieć np. o "Adolfie H.- ja wam pokaże!". Powstało kilka naprawdę bardziej kontrowersyjnych i przekraczających granice filmów, a jak nie ma się czego dorzucić jako argument to mówi się, że nowy obraz twórcy "Pulp Fiction" jest zakłamany.
Stanie, się stanie. Mam tylko nadzieję, że dyskusja nie będzie się toczyć na poziomie prezentowanym przez spore grono filmwebowiczów.
A co do prawdy, zakłamania i tak dalej. Kiedyś uczyłem się, że w literaturze pięknej nie ma czegoś takiego jak namacalny fakt, bądź namacalne kłamstwo, są tylko quazi-sądy, co do których prawdziwości można dociekać tylko przez pryzmat samego dzieła, a nie świata poza tym dziełem.
Wydaje mi się, że ta zasada obowiązuje także w kinie.
Cholera - ciekawe czy do Picasso ktoś kiedyś powiedział: wie Pan co? Te Pana obrazy są jakieś mało realistyczne;)
"Cholera - ciekawe czy do Picasso ktoś kiedyś powiedział: wie Pan co? Te Pana obrazy są jakieś mało realistyczne;)"
Trafiłeś w samo sedno. Kino to rozrywka i szkoda, że niektórzy tego nie rozumieją. Szkoda mi tych ludzi, którzy piszą, że Tarantino jest słabym reżyserem bo nie pokazuje prawdy historycznej. Czym innym jest fałszowanie historii w filmie (filmy propagandowe), czym innym częściowe przemilczenie jej mrocznej strony ("Opór") a czym innym robienie sobie zwały ("Bękarty wojny" właśnie).
Tarantino robi świetne filmy, co nie ulega wątpliwości. Co do prawdy historycznej, to myślę że jakieś komentarze się pojawią(niedotyczące rocznicy), ale będzie to margines. Z tą prawdą historyczną też jest trochę inaczej bo my, wiemy i jesteśmy świadomi jaka jest prawda o IIwś (a głosy oburzenia pojawiają się w związku z tym że mamy jeszcze sporo nie leczonych kompleksów z naszej historii), natomiast za wielką wodą nawet tego typu produkcje (nastawione na absurd i nie traktujące historii dosłownie) w pewien sposób wpływają na postrzeganie tamtych wydarzeń (moja dziewczyna mawia: większość amerykanów wierzy w ufo natomiast już o wiele mniej w holocaust)
Ps: wkurza mnie czasem podejście ludzi do sztuki, ale twój komentarz co do picassa jest the beściacki ^^
Trudno powiedziec, ale ja sądzę, że chyba burzy nie będzie. Z pewnością znajdą się idioci traktujący ten film dosłownie, ale chyba nie będzie ich tak wielu. "Bękarty wojny" to przede wszystkim klimatyczna i stylowa rozrywka i bardzo dobrze, że powstała dla tych ludzi, którzy oczekują czegoś w tym rodzaju.