Świetny film, straszy niekonwencjonalnie, nienachalnie i bez wywoływania wrażenia lamerskości ukazuje siłę miłości w konfrontacji ze złem. Co prawda przez ponad godzinę nic się nie dzieje, ale za to mamy budowanie napięcia wspaniały klimat, który towarzyszy nam aż do ostatniej sekundy. Choć konfrontacja z potworem jest trochę rozwlekła i wygląda nieco komicznie, to i tak, mając na uwadze całą resztę, ogląda się to w miarę przyjemnie. Australijscy twórcy pokazali, że też potrafią stworzyć porządny film grozy.