Zastanawia mnie, czy film nie jest w jakimś stopniu kpiną na Nicka Cave'a albo muzykę alternatywną w ogóle. Porównajcie sobie radosne występy Bubby'ego i koncerty Birthday Party.
Coś jest na rzeczy.
Też skojarzyło mi się z zespołem The Fall
Faktycznie Nick Cave XDDD