Po pierwszej historii byłem nieco skonfundowany no bo nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy. Ballada o ... dzikim zachodzie. To chyba byłby lepszy tytuł. A same historie choć nie powiązane były ciekawe z wyjątkiem ostatniej która mi specjalnie nie podeszła. Z czasem zacząłem się w nie wciągać. Szczególnie podobała mi się z dziewczyną i poszukiwaczem złota. Także dziwny to film, choć niewątpliwie wizualnie ładny.