Może i nie jest to coś oryginalnego i zapierającego dech w piersiach, ale jest całkiem dobry. Przede wszystkim jest dobrze zrobiony i choć mówi o emocjach, nie epatuje nimi i udało się twórcą uniknąć łzawej tandety. Sam pomysł i realia w jakich został umieszczony, też niczego sobie. Trochę bałam się że zakończenie będzie tendencyjne, ale na szczęście tego nie zrobili. Z początku wydawało mi się że Til nie nadaje się do roli recydywisty bo jest za delikatny i ma za ładną buźkę, lecz niezwykle udała mu się ta kreacja.
Film praktycznie jest polski, bo zarówno reżyserem jak i scenarzystą są Polacy, więc ja się pytam czemu o takich produkcjach zupełnie u nas nie słychać?? Potem jest że powstają tylko durnowate komedie romantyczne i inne szajstwo. Dziwi mnie też czemu zatrudnili tutaj zagranicznych aktorów i całość jest po angielsku, choć za Tila nie mam ani odrobiny żalu bo go uwielbiam.
Intuicja mi działa wyśmienicie, bowiem najbardziej znana melodia "Taniec Eleny" chodzi mi po głowie od miesiąca, ale dopiero dziś, poprzez nowego kompa postanowiłam sprawdzić i dziwne, że czułam, że to ten film, choć tytułu nie pamiętałam.
Od pół roku, czyli odkąd strajkował mój stary komputer, a rodzinka mi nie pozwalała długo siedzieć na kompie (żeby terroryzować 23-letnią dziewczynę ?!-mniejsza...) zaczęłam przesiadywać w dużym pokoju, gdzie mamy panoramiczny TV, od niedawna z HD z kablówki. Zmierzam do tego, że pokochałam kino europejskie-hollywoodzkie mi się przejada, a europejskie jest takie ciekawe. Uważam, że właśnie kino europejskie powinniśmy częściej oglądać, gdyż ludzie zwykle najwięcej wiedzą o obcych, a najmniej o sobie, czyli częściej oglądamy produkcje amerykańskie niźli europejskie. Zone Europa jest dobrym kanałem, ale TVP też daje, ino ubolewam, że tak późno, bo w nocy. Bollywood lubię, ale bez przesady, polecam za to ogólnie kino azjatyckie, szczególnie dramaty. Ostatnio polubiłam "Łuk".
Co do "Bandyty"-film bardziej dla nas dziewczyn, ewentualnie dla osób uwrażliwionych-bycie wrażliwym nie oznacza słabości ;) Mało jest osób wrażliwych na krzywdę innych czy dążących i poszukujących prawdy o świecie, a takie osoby najlepiej ten film zrozumieją :)
Najlepsze, że nie wiedziałam, że to nasi ten film zrobili-jestem w szoku. Po prostu wspaniały film, do którego zrozumienia trzeba być dojrzałym i doświadczonym przez życie oraz mieć dobrze rozwiniętą empatię. Tak mało ludzi na świecie jest dobrych, zbyt mało... ;(
Też coraz bardziej lubię europejskie kino (choć np do rosyjskiego nadal nie mogę się przekonać) i jak mam możliwość to właśnie je wybieram. Co prawda jesteśmy wręcz bombardowani amerykańskimi produkcjami i nie sposób ich w ogóle nie oglądać, tym bardziej że niektóre również są naprawdę dobre. Najbardziej mnie denerwują te wszystkie remaki i to że są u nas dużo częściej puszczane i łatwiej dostępne, a oryginały często ciężko znaleźć. Z Europejskich na pierwszym miejscu bezkonkurencyjnie stoją u mnie Niemcy, Szwedzi też mają całkiem niezłe dramaty i kryminały.
Azjatyckie też lubię, ale głównie horrory w których się specjalizują i chyba najbardziej te z Korei.
Ja bym raczej nie powiedziała że "Bandyta" jest bardziej dla dziewczyn, osobiście nie lubię filmów które się klasyfikuje do tej grupy, a ten mi się podobał. Brak w nim przesycenia emocjami i uczuciami, dzięki czemu nie jest łzawą papką.