Obejrzałem film, ze względu na muzykę, którą znałem od dawna. Wielkie rozczarowanie!
Szkoda arcydzieła Lorenca dla takiego banalnego obrazu. Nie dziwię się, że znaleźli się
ludzie, którzy chcieli wykorzystać muzykę do innego filmu. Do filmu Dejczera równie dobrze
pasowałaby muzyka punkowa, czy nawet bardziej jakiś mocno pogmatwane utwory
Bregowicza, ale Lorenca naprawdę szkoda. Na szczęście od projekcji filmu minęło
wystarczająco dużo czasu, żeby ta wspaniała muzyka przestała się kojarzyć.
Ok napisz może co Ci się nie podoba w tym filmie? Dla mnie to bardzo dobry film a pisząc, że "Do filmu Dejczera równie dobrze
pasowałaby muzyka punkowa" oraz "Szkoda arcydzieła Lorenca dla takiego banalnego obrazu" może poczytałbyś o tym utworze? Muzyka często nadaje klimat filmowi, inna nie pasuje, Lorenc robił tą muzykę > pod ten film < , Tworząc partyturę do filmu o Bałkanach, gdzie chciałbyś dodać tą muzykę? To melodie bałkańskie idealnie pasują. Poza tym scenariusz, obsada są świetne, film wyszedł dobry a byłby lepszy z lepszym reżyserem.
Ktoś się wcześniej w innym temacie czepiał scenariusza. Scenariusz do "Bandyty" Cezarego Harasimowicza w 1994 roku otrzymał za swój tekst prestiżową nagrodę Hartley-Merrill, przyznawaną przez amerykańską Fundację Sundance. Wcześniej żadnemu Polakowi to się nie udało.
Zgadzam się w 100% z wheelerpeak. Muzyka Michała Lorenca to arcydzieło... tylko dlatego oceniłem ten film 8/10
Sam film jest niezły choć muzyka Lorenca powinna udźwiękowić jakiś kultowy film i nie koniecznie z polski bo pupile z tvp jak zwykle zrobią chłam.
Film jest świetny, klimatyczny, i niezwykle smutny obecnie chyba jeden z moich ulubionych. Gra aktorska na najwyższym poziomie, muzyka fenomenalna. Ci którzy stękają że film kiepski itp. to najzwyczajniej w świecie bezguścia. Krótko i na temat.
Film jest drętwy, nudny, i niezwykle pusty. Ci którzy stękają że film dobry itp. to najzwyczajniej w świecie bezguścia. Krótko i na temat.
przepraszam bardzo bezguścia? nie robię tego ale pozwolę sobie podać przykłady z twoich ocen:
"Pokojówka na Manhattanie" 7/10, "Wyznania zakupoholiczki" 10/10 - rzeczywiście świetne filmy, fabuła znakomita, a po filmie aż nosi aby opisać swoje wrażenia i refleksje..
i ty mówisz że ten film jest "drętwy, nudny, i niezwykle pusty"? albo nie zrozumiałeś prostego przesłania filmu, nawet jeżeli film się nie spodobał czy chcesz czy nie scenariusz, aktorzy, muzyka, zdjęcia są świetne, jeżeli to jest dla ciebie banalny obraz to jakim obrazem jest Pokojówka na Manhattanie?
Odniosłem się jedynie do komentarza powyżej. Obiektywne stwierdzenia, że coś jest miarą gustu, lub nie jest, są pozbawione sensu. A przywoływanie czyichś ocen, jako argumentu też wydaje mi prymitywnym odruchem. Ocena filmu jest sprawą złożoną i nie zawsze najistotniejsza jest treść, czy scenariusz. Przypomnę też, że cały wątek wokół Bandyty nie dotyczy oceny filmu, ale przepaści, jaką dzieli muzyka od obrazu i ze względu na jej kunszt moim zdaniem szkoda jej do tego filmu, bo wygląda jak buty ze skóry krokodyla przy spodniach od dresu. Zamykam posiedzenie.
Nie chciałem Cię obrazić... Zwykle nie ośmieszam czyichś ocen ale nie potrafię Ciebie zrozumieć, nie napisałeś tego czego chciałem przeczytać...
Twierdzisz że jest to banalny obraz. Co masz na myśli? Jeżeli lubisz amerykańskie "superprodukcje" to nie oglądaj europejskiego kina, dla mnie film jest świetny, a banalny obraz to właśnie "Pokojówka na Manhattanie", dajesz 7 filmowi który jest niczym w porównaniu z Bandytą którego oceniłeś na 1... Spójrz też na to inaczej gdyby nie film nie byłoby też tej pięknej muzyki ;)
Obawiam się, że odwrotnie: fantastyczna muzyka broni się sama, a ten film jedynie w tym przeszkadza. Co więcej, filmów nie należy porównywać, bo nawet lekka, prosta komedyjka potrafi być na znacznie wyższym poziomie niż wydumany film psychologiczny. Ponadto, jeśli chodzi o mnie, to o filmach na webie piszę bardzo wybiórczo a i skala ocen wydaje mi się sama w sobie mało precyzyjna, coś jak ocena w szkole, więc tak bardzo się do niej nie przywiązuję. Stąd, radzę być nie starał się na podstawie kilku notek dokonywać syntezy moich upodobań, bo daleko Ci do tego. A co do Bandyty nie zmieniam zdania: film słaby, muzyka go przerosła, i gdyby nie Lorenc nie poświęciłbym mu pięciu minut. Film pozbawiony klasy pod względem obrazu, gry aktorskiej, scenariusza, i zupełnie bez klimatu. Obawiam się, że kino europejskie nadal należy do Francuzów i genialnych Czechów, potem daleko gdzieś Brytyjczycy, ale bardzo wybiórczo, klika filmów włoskich i stare filmy polskie, no i może kino rosyjskie, ale też wybiórczo. A jeśli tak się uczepiłeś tej pokojówki, czy zakupoholiczki... lubię te filmy i tyle, bo wprawiają mnie w dobry nastrój i stąd ocena cyfrowa, ale gdybym dał powiedzmy PANU OD MUZYKI także 7/10 (przykład) to to 7 oznaczałoby zapewne co innego niż 7 dla tamtych. Także te liczby traktuj z przymrużeniem oka, coś jak w Seksmisji: to białe to 4, a to różowe do 9, czy jak to tam było. ;)
Miałem na myśli to, że gdyby nie film Lorenc nie zrobiłby takiej muzyki, akcja dzieje się w Rumunii to i muzyka bałkańska a pod taki klimat On wcześniej nie robił i nie zrobi muzyki. To dziwne co piszesz bo często w komentarzach widziałem że film posiada specyficzny klimat i wszystko odbieram odwrotnie niż ty, z resztą jest dużo pozytywnych komentarzy. W skrócie scenariusz świetny (z resztą nagrodzony), aktorstwo dobre, a dzieci zagrały świetnie (szczególnie Moscu i Elena), piękne zdjęcia, zwróciłem nawet uwagę w filmie na symbolikę szczura, podczas więzienia w Anglii i Rumunii, cierpienie, wola przetrwania odwrotność tego co było na zachodzie. I te kolory obrazu pozbawione niebieskiego, sama czerwień fajnie wyszło. Daje do myślenia, dla mnie jest kino ambitne, wzruszająca opowieść. Twoja ocena jest mocno przesadzona ale trudno każdy ma inny gust, takie jest moje zdanie a twojego już nie zmienię :)
Z Czeskich filmów znam kilka, najbardziej lubię Zabić Sekala (także polska produkcja) pewnie ze względu na Lindę i Lorenca :) a i Czesi uważają ten film za perełkę ich kina.
Nie takimi filmami zachwycają sięludzie. Kibicuję tylko twórcom, którzy mogliby w końcu odkupić prawa do muzyki i zrobić coś naprawdę porządnego. Poza tym, nie spotkałem jeszcze dwóch takich, którym w 100 % podobałoby się to samo. Nie rozumiem więc, czemu tak przeżywasz, że ten fim komuś nie przypadł do gustu? Chcesz mnie przekonać, bo sam film mnie nie przekonał? Śmieszne. I nie ciągnijmy już tego, bo robi się z tego pusty dialog....
Nie przeżywam, mam to gdzieś ale tylko wtedy gdy ktoś posiada argumenty, to obojętnie pod jakim filmem.
Przed obejrzeniem Prowokatora niestety też zobaczyłem twoją opinię bezsensowną opinię...
O tak może zobaczymy sequel pokojówki a tam ta muzyka z pewnością będzie pasować.
ŻEGNAM
O, kolejny bez kultury osobistej, widać jakim ludziom podoba się ten film. Twoje wypowiedzi mówią o Tobie wszystko, a prawda to pojęcie względne ignorancie.
A ty masz kulturę osobistą? mi się film podobał a nikogo nie obraziłem i szanuję opinię innych bo to normalne że każdy będzie albo zawiedziony albo zadowolony po obejrzeniu filmu.
A ty piszesz "widać jakim ludziom podoba się ten film" więc obrażasz m.in. mnie więc zastanów się też nad sobą i nie pouczaj innych.
Panie Adwokacie, oczywiście, że mam, nazywam tylko rzeczy po imieniu, bo skoro HRA wyraża się o kimś "normalny idiota o inteligencji muszki owocówki" to Twoim zdaniem dobrze? A kiedy ja stwierdzam, że taki człowiek jak HRA broni filmu, co nie świadczy dobrze ani o nim, ani o filmie, to źle? Odwracasz kota ogonem i chyba naprawdę nie widzisz kto tu nie ma kultury. Nigdy nie stwierdziłam, że ktoś jest "idiotą", bo lubi lub nie lubi filmu. Przeczytaj cały wątek i zobacz kto zaczął z "poprzewracaniem się w głowie".
Nie, kiedy ktoś tak mówi to źle i nigdy nie pisałem, że dobrze. Ale jeżeli ktoś kogoś obraża i pokazuje brak kultury to świadczy tylko i wyłącznie o nim a nie o filmie (bo co to za argument nt filmu?).
Ja umiem czytać i widzę, że ty i HRA pisząc swoje posty wykazaliście się takim samym poziomem.
To czemu w pierwszej kolejności nie zwróciłeś uwagi jemu tylko mi? Po części prawda, ale na tym akurat forum jest więcej takich osób, które za krytykę tego filmu równają z ziemią. Przypadek? Fenomen? Jeśli dla Ciebie to jest taki sam poziom to nie mam nic do dodania. Kto przeczyta tę dyskusję sam oceni :)
Przypadkiem też nie jest na pewno brak konkretnych argumentów pisanych przez krytyków takich jak autor tematu dla przykładu.
Bo to, że "obraz jest banalny" to nie argument - argumentem byłoby napisanie dlaczego on jest banalny, czemu tak uważa o to idzie ;)
Jak Waćpanna nie przestanie podrywać uprzejmych kawalerów, to będę musiał Waćpannę za uszy wytargać.
żeby mi to po raz ostatni było.
Ciężko się nie zgodzić, ludzie oczekują argumentów dla opinii, że film jest słaby, samym nie podając argumentów, dlaczego jest dobry (dobra muzyka to nie argument, bo nawet nie pasuje do filmu), ale tak naprawdę nie da się więcej powiedzieć na temat tego filmu, że jest nudny, drętwy i w żaden sposób nie porusza, nie gra na emocjach oraz żadnej uniwersalnej prawdy nie przekazuje (a nawet jeśli, to jest ona banalna).
Gówno prawda, film jest jednym z bardziej prawdziwych i chwytających za serce polskich produkcji. Ile osób tyle opinii więc następnym razem używaj takich dwóch znaczących słów jak: "moim zdaniem", zanim znowu zrobisz z siebie durnia.