Nie wiem naprawde czym sie tak wszyscy zachwycaja. Film ladny, mozna sie bylo troche posmiac i smutno sie robilo, ale arcydzielo to znowu nie jest. Tak wlasciwie fabula filmu byla cholernie banalna, a jedyne co mi sie w nim podobalo to Til i muzyka. Mysle, ze tak naprawde tylko muzyka zasluguje na pochwale, nic wiecej.
Nie wiem z czego pośmiać. Mi bardzo się podobał, trzeba się nad nim zastanowić, żeby zrozumieć. Czy ja wiem czy fabuła banalna. Ale kazdy ma swoje zdanie ;)
No nie mow mi, ze w filmie nie bylo zabawnych momentow, mam na mysli glownie watek milosci pomiedzy Elena i Brute. Co do fabuly, no to sorry, ale nie byla ona szczegolnie wymyslna, opierala sie przede wszystkim na przemianie wewnetrznej glownego bohatera, a tego typu filmow jest bardzo wiele, chociazby "Zycie na podsluchu", co przy okazji goraco polecam. No, ale masz racje kazdy ma swoje zdanie.