To podła profantacja i wstrętne zniszczenie wszystkiego co stworzył Burton.
Tim w 1989 roku dał nam wybitne arcydzieło, a potem-po 3 latach-rewelacyjny film, będący ciągle czymś wspaniałym.
To co zrobil Joel to istne... Przestępstwo i akt zbrodni.
Efekty? Rok wcześniej był "Dzień Niepodległości", "Star Trek: Pierwszy Kontakt "... Hmm, więcej przykładów? Oprawa fizualna to gigantyczny, niechlujny kicz.
Fabuła? Toż to nie 1938, Joel. Może, by tak mniej oklepanych schematów. Dialogi to też nie majsterszyk.
Aktorstwo? Moi drodzy, tu nie chodzi o dobieranie celebrytów i dawanie im wieczora na wykucie się skryptu. I to są naprawdę porządni aktorzy. Tylko kto, by podołał takiemu scenariuszowi?!
Więcej argumentów chyba nie trzeba. Ta abominacja uwłacza mi, jako fanowi komiksów. Powinna wylądować tam gdzie i tak juz jest -na listach najgorszych filmów historii.