Nie rozumiem ludzi tak piszących. Rozumiem, że lubicie ten film, bo to na nim się wychowaliście. Ale MR jest lepszy i tyle... Dla porównania:
http://www.youtube.com/watch?v=ZFSqcqK3KB4&feature=related Mroczny Rycerz
http://www.youtube.com/watch?v=4vBh2pT9KgQ Batman
jak teraz sobie to zestawilem to stwierdzam ze nicholson byl wrecz irytujacy jako joker.ledger the best ,tdk genialne.
nigdzie nie napisalem ze inne czesci bez udzilu joker/ow nie maja sensu.
co do nicholsona to jak juz wczesniej wspomnialem zaczyna mnie irytowac.to chyba jednak nie jest joker ktorego szukam.tak samo komiksy wiadomo stare nr tm-semic z batmane to byla gratka za malolata jednak z biegiem czasu oczekuje czegos wiecej.
bez przesady .mi rowniez najbardziej odpowiadaja filmy nolana,co nie przeszdkadza temu ze moge sobie obejrzec filmy burtona.wstyd to batmany shumachera.zmiazdzyl kazda postac tam grajaca.zero pozytywow:(
Inne czasy,inne możliwości bla bla bla. Jedno wiem-batmanom Burtona nie można odmówić komiksowego klimatu.
Nie każdy ulega modzie i komercji.Wolę wersję Burtona bez dwóch zdań.
Batmana na razie jeszcze nie oceniłem (dawno go nie oglądałem i nie chcę wystrzelić z głupią oceną), ale "Mrocznego Rycerza" nie przebije absolutnie żadna produkcja o człowieku nietoperzu (chyba, że ostatnia część ; )).
Batman Początek to solidna produkcja (mocne 7/10), ale IMO do "Mrocznego rycerza" jej trochę brakuje (możliwe, że po ponownym obejrzeniu zmienię zdaniem, a to pewnie niebawem).
Jak już mówiłem to nie ma sensu porównywanie obydwu tytułów. Dla mnie na równi. Każdy ma inne plusy.
Jaki? To zupełnie inne ekranizacje komiksu. Też do niedawna uważałem że te Nolana przewyższają, ale po ponownym seansie wszystkich filmów zmieniłem zdanie.
No i jako film są równe bo jako ekranizacja lepszy jest Batman Burtona. Każdy ma swoje plusy i to mnij więcej równą ilość.
Teraz już wiem,dlaczego najwybitniejszy aktor w historii kinematografii czyli Marlon Brando ma gorszą ocenę na tym portalu niż Hugh Laurie oraz dlaczego w TOP 100 filmy nie można odnaleźć produkcji (Co się zdarzyło Baby Jane ) czy (Bulwar zachodzącego słońca) lub( Buntownika bez powodu). Uważasz,że jeżeli coś jest starsze więc gorsze,bezwartościowe? Weźcie ludzie trochę spauzujcie bo co za dużo to i świnia nie zeżre ;/
E tam King Kong sprzed wojny według "krytyków" jest genialny, a z 2005 przeciętny, a ja wolę tego z 2005 ;)
Tego sprzed wojny nie oglądałem (znaczy widziałem jak miałem z 5 lat,ale nic poza urywkami nie pamiętam), ale ten Jacksona jest zaledwie spoko. Bez rewelacji jak dla mnie. Zazwyczaj remaki wypadają słabiej, ale jak dla mnie jest parę przypadków remake'ów lepszych od oryginałów.
'najwybitniejszy aktor w historii kinematografii czyli Marlon Brando ' watpliwa wypowiedz.
To kto według Pana jest pierwszorzędny? Tylko na litość boską proszę nie pisać,że Bogart bo to aktor jednej miny który sprawdzał się jedynie w filmach noir. A może Pacino czy De Niro ? Wydaje mi się,iż po prostu nie ma żadnego współczesnego aktora który nie byłby zainspirowany Brandem i Deanem.Więc kto, hm ?
Brando prowadzi w większości rankingów krytyków. Bodajże tylko w jednym widziałem De Niro na pierwszym, ale na drugim był Brando.
A ja rozumiem tych którzy wolą tę upadłą wizję Batmana z 1989 roku (przypominam, że choć ta część okazała się sukcesem, o kolejnych lepiej słowa nie powiedzieć), rozumiem, bo sam czuję, że Nicolson, może i irytujący, ale przedstawiona na górze scena mi się podobała, joker jako kawalarz i trzeba przyznać, że widać trochę serca w tm wszystkim czyli dekoracje cała ta komiksowa atmosfera. A nowy Batman, no cóż, prawdziwe kino akcji, do mnie bardziej przemawia, nie obawiam się o przyszłość obu części o których tu mowa. Batman z 89 przetrwa klimatem, jak stare Bondy, Batman z 2008 roku przetrwa ciekawą akcją i fabułą jak Szklane Pułapki.
i jeszcze jedno, na samej górze link do sceny z nowego batmana uważam za średnio trafiony, wolę tę scenę http://www.youtube.com/watch?v=x4dzCXiCWzs&feature=related , a jeżeli ktoś obawia się, że nowy Batman to tylko efekty, to myślę, że niepotrzebnie obok tych efektownych scen jest dużo ciekawych dialogów, sam scenariusz też nie jest zły.
jezeli chodzi o sam scenariusz to nalan calkowicie przebija burtona,natomiast nie uwazam zeby powrot batmana byl na tyle slaby zeby o nim nawet nie wspominac.malo tego uwazam ze jest to o wiele lepsza czesc niz batman z 1989. moim faworytem jest mroczny rycerz w absolutnie kazdym aspekcie.
Miałem problem z wyborem czy bardziej mi się podoba Mroczny czy pierwszy Burton, ale w końcu wybrałem na potrzeby rankingu (100 ulubionych filmów) który pojawi się jutro na moim blogu.
Batman Burtona jest dokładnie o pozycję wyżej. Sentyment zdecydował. Kolejno 27 i 28 miejsce. A, z Batmanów najwyżej jest "Maska Batmana" (animacja z 1993 roku i ulubiony film animowany dzieciństwa.)
w sumie to jestem ciekawy jak wyglada caly ranking.kiedys ogladalem maske ale nie wiele pamietam.musze sobie odswiezyc.
moze ci sie uda go jeszcze dzisiaj skopmletowac:)
Jestem przy 39 pozycji dopiero. Znaczy się cały ranking mam na kartce, ale muszę przepisać i dodać plakaty, datę produkcji i reżysera. Będzie bez snobizmu. Klasyki i blockbustery się znajdą.
Umieściłem dychę na blogu jednego ze znajomych co mnie zainspirowało do stworzenia setki:
http://www.filmweb.pl/user/nikike/blog/536023#komentarze
A, będzie jeszcze top 10 seriali i w następnym tygodniu top 100 gier.
Założę się że większość znawców kina z forum Deppa skrytykuje mój top bo nie zawiera wyłącznie wybitnych filmów. No i tylko jeden film z Lewiskiem xD
nie ma co siep rzejmowac w koncu jest to twoj top a nie lotra,kinomana czy donvito.
calkiem spoko zestawienie,nie ma tam filmu ktory by mi sie nie podobal,natomiast dziwie sie ze umiesciles film z deppem dopiero na 8 miejscu.
swietny pomysl n a top 10 ser i 100 gier ,jednak 10 co do seriali to rowniez mogles dac 100:)
Co ty chrzanisz,nowe batmany Nolana sa ok,szczególnie część pierwsza ,ale Burton ma klimat i przede wszystkim udało mu się stworzyć w swoim filmie otoczkę że tak to ujmę komiksu;),udało mu się !.Teraz się juz takich filmów nie robi,liczy się tylko efekciarstwo.Aktorstwo schodzi na dalszy plan.Dlatego niektóre starsze tytuły zawsze będą niepokonane.
Ale są stworzone tylko dla wymagającego widza sanczo hehe
nie prawda!nic mu sie nie udalo! hehehe
coz ,straszny peszek ze nie zaliczam sie do grona wymagajacych widzow na czele ktorego stoisz . :( <lezka>
MR jest zupełnie odarty z surrealizmu i pewnego rodzaju komiksowej baśniowości. To świetne kino akcji, z rewelacyjną, legendarną już kreacją Ledger'a ... Tylko oglądając ten film tak naprawdę zastanawiasz się - ok., ten facet rozwala groźnych bandziorów, tylko po kiego grzyba mu te kalesony i strój nietoperza.... Brakuje mi tu tego jedynego w swoim rodzaju mieszanki noir - gotyckiego klimatu, charakterystycznego dla komiksowego batmana...
W Początku był znacznie lepszy klimat. Film jest bardziej konkretny i są tam nietoperze.
A ja nie rozumiem jak można porównywać filmy SF z przed prawie ćwierć wieku do ówczesnych produkcji ?
To tak samo jakbyś wparował do salonu Audi i się spytał sprzedawcy który samochód jest lepszy twój z rocznika "80" czy ich nowe Audi A8 z 2012 ? jak sądzisz co pomyślałby o tobie taki sprzedawca ?
Podpowiem Ci, pomyślałby, że jesteś niespełna rozumu. Ja również tak myślę o ludziach którzy decydują są na takie porównania, które są oczywiste i pozbawione sensu.
Mimo to Ojciec chrzestny jest uważany za super film, choć jest sprzed wielu lat.
I mimo to pewne samochody sprzed kilkudziesięciu lat są uważane za legendy motoryzacji. Co nie zmienia faktu, że w porównaniu z zaawansowaniem technicznym dzisiejszych modeli nie mają praktycznie żadnych szans. Wojtalafci dał dobry argument.
Utyskiwanie nad tym, że w starszym filmie akcja nie porywa, że w nowym temat Jokera- terrorysty jest lepiej zarysowany jest... głupie i niepotrzebne? Oba są rewelacyjne, były wielkimi wydarzeniami w czasie, gdy szturmowały ekrany kin.
Pewnie, że można je porównywać. Pytanie tylko- po co? ;)