7,3 194 tys. ocen
7,3 10 1 193923
7,7 58 krytyków
Batman
powrót do forum filmu Batman

Nolan'owska koncepcja przypadła mi do gustu o wiele bardziej, mimo, że dla wielu jest wyznacznikiem komercji i kiczu. Dla mnie to kicz w mistrzowskim wydaniu.
"Batmana" dodałam do ''ulubionych'' za niepowtarzalny, burton'owski klimat i ogromny sentyment. Oprócz tego na plus jest tu jeszcze wiele rzeczy, jak chociażby sam koncept Gotham, rewelacyjny Keaton, genialna muzyka Elfmana czy kultowe dialogi ("Czy tańczyłeś z diabłem w bladym świetle księżyca?"). Niestety, cały pozytywny odbiór pozwalający ocenić twór Burtona na wyższą ocenę (zaznaczam, że w moim subiektywnym odczuciu) psuje Joker. I nie chodzi tu o Nicholsona, ale sam pomysł ukazania tej postaci przez twórców. Joker w "Batmanie" ani nie straszy, ani nie fascynuje, ani nie wzbudza litości, ani obrzydzenia. Jest świrem, po prostu, a każde jego ''wejście'' w rytm muzyki Prince'a nie pozwala mi traktować tej postaci wiarygodnie. Być może był to celowy zabieg, ale niestety w moim odczuciu pozował bardziej na parodię. Oprócz tego fabuła pełna jest dziwnych, nieprzemyślanych a czasami wręcz głupich scen (np. "nie wolno stosować razem lakieru, szminki i perfum (sic!)" - ale w jaki sposób to właściwie działa? Dlaczego połączenie akurat tych środków prowadzi do śmierci? I dlaczego umiera się z uśmiechem na twarzy? Jak Batman na to wpadł? Nie dostarczył nawet żadnych dowodów na to, że tak się dzieje a i tak emitują jego słowa w telewizji). Joker wpada do kwasu, ma zniekształconą twarz, ale żaden włos nie spadł mu z głowy. To podstawowe rzeczy, które trochę przekrzywiają odbiór...

ScarlettOHara

no wiem, nawet sobie nie wyobrażasz jak tęskniłem przez te kilkadziesiąt godzin Twojej nieobecności! załamać się można :(

ocenił(a) film na 8
ed j. rush

wow, zauważyłeś, że nie było mnie przez całe ''kilkadziesiąt" godzin! Czekałeś na moją odpowiedź!;p

ScarlettOHara

no przecież mówię! a Ty wszystko odbierasz jako żart :(

ocenił(a) film na 8
ed j. rush

Bo ja się przy Tobie czuję jak schizofrenik;p nie odróżniam rzeczywistości od fikcji;p

ScarlettOHara

zauważyłaś, że odrobinkę zeszliśmy z tematu, któremu poświęcone jest to forum? :P

ocenił(a) film na 8
ed j. rush

Bardzo zeszliśmy! Ale zawsze możemy wrócić;)

ScarlettOHara

znowu bitwa na argumenty? :D

ScarlettOHara

Modelka ma racje. ;) Nic dodać nic ująć. Filmy Burtona mają niepowtarzalny klimat i baśniową oprawę (nastrojowa muzyka, interesujące stroje i scenografia) i jak nabardziej pasuje taka konwencja do komiksu. Batman Burtona ma costakiego ze po latach wciaz z przyjemnoscia sie go oglada, film w zasadzie sie nie starzeje a do tego mozna go obejrzec z cala rodzina. Filmy tego typu maja przede wszystkim bawic i w tym Tim jest mistrzem. Bawi, ale za to w jakim stylu! Przemyca gdzies pod powkloka hollywodziego kina rozrywkowego swoje przemyslenia dotyczace naszego spoleczenstwa (np. Pingwin wrzucony do rzeki przez bogatych rodzicow. Kto byl wiekszym potworem: oni czy on?). Ale przede wszystkim Tim w swoich filmach uwielbia dziwakow. Ludzi ktorzy nie dokonca pasuja do naszej rzeczywistosci i sa niejako zmuszani przez ogół do zakładania maski. I taki jest właśnie bajkowy Batman Tima. Wszelkie wydarzenia, popisy aktorów, efekty specjalne są tylko iluzją. Tak naprawdę chodzi o coś innego - o maskę, którą każdy z nas nosi. O maskę Batmana.

ocenił(a) film na 8
mariusz_zlatan

"Tak naprawdę chodzi o coś innego - o maskę, którą każdy z nas nosi. O maskę Batmana."
Ta ideologia jest właściwa zarówno dla filmów Burtona, Nolana jak i ich pierwowzoru czyli komiksów. Chodzi o sposób przedstawienia fikcji i formę, jaką nadaje się całej produkcji. Uwielbiam groteskowy klimat, który tworzy Burton (apogeum moim zdaniem osiągnął paradoksalnie w swoim pierwszym projekcie tj. w "Vincencie"), ale uważam, że "Mroczny rycerz" Nolana stoi o klasę wyżej pod względem realizacji i złożonego przesłania. Od pierwszej projekcji "Mrocznego..." byłam pod wrażeniem pieczołowitości z jaką Christopher przygotował postać Jokera opierając ją o zachowania cechujące socjopatycznych morderców i terrorystów. U Burtona dostrzegłam tylko klimatyczną scenografię, rozchichotanego Nicholsona i rewelacyjną ścieżkę dźwiękową. To jednak trochę za mało. Ja absolutnie nie neguję "Batmana", bo sama go uwielbiam i mam do niego ogromny sentyment, ale przyznajmy szczerze - jest w nim wiele dziwnych, nie trzymających się logiki scen a z czasem stał się troszkę kiczowaty, mimo, że nadal jest to pozycja kultowa;) Pozdrawiam.

ScarlettOHara

"ale uważam, że "Mroczny rycerz" Nolana stoi o klasę wyżej pod względem realizacji i złożonego przesłania."- ja dla odmiany uważam, że pod tym względem absolutnym numerem jeden jest właśnie "Batman Returns", a Nolan dorównał pod tym względem Burtonowi dopiero podczas trzeciej części swojej trylogii.

"ale przyznajmy szczerze - jest w nim wiele dziwnych, nie trzymających się logiki scen a z czasem stał się troszkę kiczowaty,"- co do logiki scen- podaj przykłady, a zapewniam Cię, że znajdziemy dobre wyjaśnienie ;) Co do kiczu- Batmany Tima były kiczowatymi już w momencie ich premier, więc absolutnie nie jest to wadą, raczej świadomą decyzją podjętą przez tego twórcę. Inna sprawa, że nie każdemu taka wizja odpowiada, ale cóż- tych odsyłamy do świetnej trylogii Chrisa ;)

Ah... No wiem, nie powinienem tutaj się udzielać, bo przecież dla mnie nie masz czasu. Zatem będę tylko niemym obserwatorem, uważnie śledzącym każdą Twoją wypowiedź ;) Niemy fan, anonimowy adorator, itd. itp. ble :D

ocenił(a) film na 8
ed j. rush

Rola anonimowego adoratora jest jak najbardziej ok!;p

ScarlettOHara

Nolanowski Batman zdecydowanie jest mniej kiczowaty niż wersja Butona.

ocenił(a) film na 9
ScarlettOHara

"Nie dostarczył nawet żadnych dowodów na to, że tak się dzieje a i tak emitują jego słowa w telewizji"... Po tym jak uratował Vicky i uciekł z nią do jaskini, tam podarował jej kartkę z listą produktów i kombinacji... Vicki pracuje w redakcji... Przecież to było oczywiste!

Wolę wersję Burtona, ale Nolana wcale nie jest kiczowata! Skąd ten pomysł?

A Joker nie miał wzbudzać współczucia, obrzydzać czy straszyć, przecież Joker w Mrocznym Rycerzu również nie posiadał tych cech. Miał po prostu rozśmieszać w przypadku Burtona Joker przypominał powiedzmy Beetlejuce'a, a Jokera Nolana charakteryzowało, bycie kompletnym psychopatą. Obie wersje równie dobre, tylko że całkiem inne.

ocenił(a) film na 8
RavenCrow

Ale ja chcę znać mechanizm dedukcji, który pozwolił mu na wyciągnięcie takich dziwnych wniosków. To, że podarował kartkę z produktami dziennikarce ma być tym jakże ''oczywistym!" wyjaśnieniem tego procesu?

Pomysł? Z pewnością nie mojego autorstwa. Trafniej byłoby to nazwać wnioskiem. A wniosek budujemy na podstawie konkretnych przesłanek. W tym przypadku była to lektura forum "The Dark Knight", "The Dark Knight Rises" oraz "Christopher Nolan". Polecam, jeśli masz ochotę zajrzeć do źródeł tego, jakże bulwersującego, twierdzenia o potencjalnym kiczu w produkcjach Nolana.

Zaprzeczasz sam sobie. Jeżeli ,,(...)Jokera Nolana charakteryzowało, bycie kompletnym psychopatą", to jak nie miał "(..)wzbudzać współczucia, obrzydzać czy straszyć"? Zadaniem psychopaty jest...rozśmieszanie? Wbijanie ołówka w oko, umieszczanie bomby pod skórą i manipulowanie wszystkim wokół jest wg. Ciebie śmieszne? Posiadasz w takim razie dziwne i wątpliwe poczucie humoru.

ocenił(a) film na 9
ScarlettOHara

Joker jeden, jak i drugi był bardzo zabawny. Rozrywkowy człowiek.