Ten film to klasyka. Choć widzałem go chyba tylko dwa razy, i dwa razy go zupełnie inaczej odebrałem. Po raz pierwszy oglądałem go wiele lat temu, i wtedy wydał mi się ciekawy, choć scena wyścigu Rydwanów, nie przypadła mi do gustu. Po obejrzeniu TPM sięgnełem po książkę i jeszcze raz obejrzałem ten film. Tym razem wydał mi się już trochę nudny, a najbardziej właśnie utkwilłą mi w pamięci scena wyścigu, Może dlatego, zę w TPM była ona wzorem dla wyścigu podracerów? Może z powodu książki? Nie wiem.