Spoiler?

Popieram. Fajny pomysł, nietuzinkowy. W sposób troszkę ironiczny porusza temat duszy, zupełnie inaczej niż robi się to na co dzień np. przez kościół. Dusza jako towar i coś namacalnego, handel nią, a przy tym bardzo ciekawe dylematy ludzkiej psychiki. Generalnie film w kategorii liryczono-nostalgiczno-psychologicznym całkiem ciekawy i nieprzeciętny. Może nie porywa akcją, ale na pewno intryguje i przykuwa do ekranu. Polecam go jednak osobom nader wrażliwym, szukającym w życiu czegoś więcej niż pętka kiełbasy i zimnego piwa w lodówce.

W opisie fw są błędy. To nie żadna tam komedia. To, że film momentami jest lekki i w miarę pogodny nie czyni go komedią.
Dodatkowo aż się prosi o dodanie tam s-f lub fantastyki. Nakierowało by to widza na prawdziwy klimat filmu.

W pierwszym rzędzie to dramat, jak trafnie powyżej określił alpaga - film z kategorii liryczno-nostalgiczno-psychologicznych.
Z resztą jego opinii też się zgodzę, to film nie standardowy, dlatego być może warto poświęcić mu czas, jeśli tylko godzimy się na takie filmowe klimaty.
Akcja jest wybitnie powolna, cokolwiek się dzieje na ekranie wydaje się że zaraz coś z tego wyniknie. Niestety od sceny do sceny wszystko jakoś się wlecze i nie porywa wyobraźni.
Z kolei osobliwy klimat oraz oryginalne podejście do ludzkiej samotności i bólu egzystencji któremu starają się zaradzić `specjaliści od dusz` to silna strona. To rzecz bez dwóch oryginalna w skali kina, wymyka się schematom. Tym bardziej, że nie towarzyszy filmowi akcji czy hard sf, ale dramatowi.

Wizualnie jest poprawnie, chłodno i oszczędnie zrealizowane zdjęcia, ale pozytywnie. Miałem silne wrażenie oglądania produkcji europejskiej, co z resztą nie dziwi skoro autorem zdjęć jest Andrij Parekh.
Gra aktorska Paula Giamattiego którego w końcu obejrzałem w głównej roli była ciekawa, ale też nie zaskoczył niczym czego nie widziałem u niego wcześniej. Jest ok.

Film jest niestandardowy, intryguje, choć nie wciągnął mnie zbyt mocno. Ciężko go polecić, choć nie ma powodów żeby odradzać.
Przed seansem trzeba się tylko nastawić na raczej lekki nostalgiczny dramat z nutką fantazji naukowej.
6+/10

dobrze napisane;)
ponad rok temu szukałem tego filmu, udało mi się obejrzeć dopiero teraz, nie zachwycił ale też nie rozczarował, idealny na taki dzień jak dziś gdzie pogoda przygnębia i człowiek chory leży w łóżku

Niezłe kino przypominające trochę klimatem "Zakochanego bez pamięci",choć mu nie dorównuje śmiało polecam.

"Zakochanego bez pamięci" jest super, ale obydwa filmy piją troszkę do czego innego. Napewno jednak oba filmy należy obowiązkowo zobaczyć, bo wnoszą do kina pewną świeżość i innowacyjność.