Dwie główne wady tego filmu, to:
1. Bardzo słaba gra aktorska głównej postaci
Naprawdę bardzo. Sarah Butler jest drętwa i płaska. W ogóle nie wpasowuje się w konwencję. Nie potrafi przekonać widza do siebie i do tego, że zrobiono jej straszną krzywdę. Nawet całkiem nieźle idzie jej na początku, kiedy musi tylko płakać i wyć z bólu, ale potem jest śmiesznie.
Kobieta, która zostaje brutalne zgwałcona, wytarmoszona, a na koniec wpada do rzeki naga, potem pojawia się z nie-wiadomo-kąd w ubraniu, czyściutka, odpicowana, z pełnym makijażem, by dokonać zemsty. Wygląda to zupełnie niewiarygodnie i słabo.
2. Akcja zbyt długo się rozkręca...
Przez całą godzinę jakieś bezsensowności, nie wiadomo po co, bo nie wnoszą nic, a usypiają widza. Wreszcie następuje długo oczekiwana cena gwałtu, choć też nie bez przeciągania na siłę.. A potem dopiero mamy zemstę, która jest o tyle słaba, że skupiono się tylko na pokazaniu okrucieństwa i przemocy. I to jest akurat zaleta. Niestety gra aktorska Sary, to dno. Lepiej już zagrałaby sprzedawczyni z mięsnego...
Ogólnie nie polecam. Bo film miał potencjał, którego nie wykorzystano.