Po obsadzie spodziewałem się czegoś lepszego niż ostatnie produkcje Dolpha Lundgrena i nie zawiodłem się. Fabuła nie jest jakaś tam skomplikowana, ale nie o nią tu chodzi, tylko o akcję, a tej jest masa. Mamy tu strzelaniny, pościgi i walki na które czekałem najbardziej. Może nie są one tak wspaniałe jak w Ong-bak czy Obrońcy, ale też robią wrażenie. Świetnie spisał się reżyser. Nie ma tu typowych dla klasy B szybkich cięć. Z aktorów każdy zagrał przyzwoicie. Dolph zdecydowanie lepiej niż w poprzednich filmach. Świetnie wypada Tony Jaa. Moim zdaniem pasował do swojej roli, choć mógł pokazać więcej trików. Mimo, że nie gra pierwszych skrzypiec mamy go dość sporo, znacznie więcej niż w FF7, gdzie był tylko tłem.
Z większością wypada się zgodzić,choć dla mnie,to Tony Jaa swoimi popisami ratuje ten film,bo Dolph zwłaszcza w scenach walki wypada słabiutko(niestety widać upływające lata).Aż sobie pomyślałem,jak by wyglądało zamiana ról w tym filmie Lundgrena z White,bo ich walki z Tony,to całkiem inny poziom ze zdecydowanym wskazaniem na czarnoskórego aktora...
Kilka potknięć było,jak podczas jazdy Dolpha motorem widać kilkukrotnie kaskadera,a gdy Tony strąca kaskadera(widać wyraźnie inny kolor włosów) ten upada na brzuch,a za chwilę jest zbliżenie na Dolpha leżącego na...plecach...
Nareszcie dobry film Lundgrena! Ode mnie też mocne 7/10, choć był potencjał na 8. Reżyseria troszkę leży, ale sceny walk świetne. Lundgren na prawdę w wielkiej formie fizycznej. Tony Jaa tak samo. Tylko, że on jest młody.
Teraz tylko czekać, aż w jakimś filmie Tony Jaa stoczy walkę ze Scottem Adkinsem.
To fałszywa informacja. Tony mówił, że nie będzie go w the raid 3. Z drugiej strony szkoda, bo mogliby lepiej pokazać walki z nim niż tutaj.
Wiem. Można liczyć na starcie Tonego z Jackym Wu. Niestety po zwiastunie można się spodziewać walk z komputerowymi efektami, co może je znacznie popsuć. Trzeba się zadowolić tym co będzie.
No to już niestety nie jest Ong-Bak. Na Skin Trade bardzo się zawiodłem, może na S.P.L będzie trochę lepiej.
Ong-Bak przy Skin Trade to Arcydzieło. Również nie ma co go porównywać do takich filmów jak chociażby Obrońca czy innych tego typu filmów.
Tam nawet walki nie są aż tak ciekawe jakby się mogło wydawać. ja się np: zawiodłem bo Tonego Jaa stać na lepsze filmy dużo lepsze.
Ja bym nawet ośmielił się powiedzieć więcej. Ong-Bak 3 przy Skin Trade to arcydzieło. Ale rzeczywiście nie ma co tego porównywać. Mi tylko szkoda Tonego, że teraz będzie marnował swój talent. Jego kolega Dan Chupong jednak jest mądrzejszy, bo nadal występuje w Tajlandzkich produkcjach, gdzie dobrze umieją pokazać sceny walki, a nie poleciał do Hollywoodu za pieniędzmi.
Ja również się nie zawiodłem na tym filmie ( dowiedziałem się o nim dość przypadkowo z profilu Dolpha na fejsie ). Oczekiwania co do tej produkcji z mojej strony były dosyć spore zważywszy na dobrą obsadę. Jest to naprawdę porządny film akcji , który idealnie nadaje się do obejrzenia w weekend przy piwku :). Sceny walk są zrealizowane naprawdę efektownie i porządnie. Tony Jaa oczywiście się w nich wyróżnia. Ode mnie ten film dostaje mocne 7.
Iiii tam - jak dla mnie porażka scenariuszowa - "mógł wyruszyć po zemstę po latach" - a tak facet z dwiema kulami w klacie (bo przecież dostał dwa strzały z bliska w plecy" + urazy czachy po ciosach w ryło kolbą karabinu - wstrzykuje sobie "na chwilę" środek przeciwbólowy i biega/skaka/fruwa i się na/pierda/la jak by był świeżo po wyjściu z salonu odnowy biologicznej - takie se - można obejrzeć jako podróbę stareńkich "Norrisów", choć i wtedy scenariusze były lepsze...
Co ty chcesz od akcyjniaków Norrisa ? Przecież ,,Samotny Wilk McQuade ,, ,,Zaginiony w akcji 1,2,3 ,, ,,Inwazja na U.S.A ,, ,,Kod Milczenia ,, czy ,, 2 cześci Delty to były Niezłe /Dobre Akcyjniaki .Szczególnie ,,Samotny Wilk McQuade ,, : http://www.youtube.com/watch?v=GGIUcDSyU88
Człowieku - kończę w tym roku 43 lata - epoka akcyjniaków na zdartym vhs to najleprzy okres w moim życiu - wszystkie norrisy, stallony, lundgreny itp seagale znam na pamięć i mam na półce- co nie zmienia faktu że z perspektywy lat są dość naiwne...co do lone wolf - carradine jako bad ass karateka - trochę śmieszy...
,,Epoka akcyjniaków na zdartym vhs to najlepszy okres w moim życiu ,, = W moim też ,rocznik 83 .Wiem że te filmy są naiwne ,kiczowate a niekiedy nawet nierealne ale takie wtedy było kino ,urok tamtych czasów .Dziś się kino akcji zmieniło i to niewyobrażalnie ale niestety w większości wypadków na gorsze ...
Niestety tak - Skin trade niczym pozytywnym mnie nie zaskoczył - fajne były dwie pierwsze odsłony Niezniszczalnych, trzecia niestety (pomimo Gibsona w obsadzie) to porażka, świetny był za to komiksowy John Wick, z niecierpliwością czekam na kontynuację...
Wiem ,a oglądałeś ,,Olimp w ogniu ,, ? Jak dla mnie najlepszy akcyjniak obok ,,Exp 1,2 i ,,John Wick ,,
Olimp olądałem - może być. Zapomniałem o znakomitej Uprowadzonej z Nessonem (ale mam na myśli wyłącznie pierwszą część - im dalej w las ty niestety gorzej)
Parę filmów z epoki jednak wciąż trzyma klasę - seria Lethal weapon (choć trójki nie lubię za bardzo), trzy pierwsze Die hard (szklane pułapki) czy nawet stareńkie Commando lub Raw Deal (jak to się robi w Chicago) z Arnim...
A pamiętasz jak pierwszy film widziałeś na VHS ? Jakie masz wspomnienia z tamtą cudowną epoką ?
Tak - pierwszy film z VHS - to był tzw. seans publiczny/biletowany w jakimś domu kultury w Kołobrzegu - Droga smoka z Brucem Lee...
Pierwszy seans w domu na "wideło" pożyczonym od znajomego moich rodziców to była kaseta z Commando z Arnim (oglądałem chyba 150 razy jak nie więcej), nie pamiętam tylko co było na kasecie razem z tym filmem - albo Wieczór kawalerski z Hanksem, alebo Gułag...