PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=651830}

Bezpieczna przystań

Safe Haven
7,2 77 568
ocen
7,2 10 1 77568
4,0 2
oceny krytyków
Bezpieczna przystań
powrót do forum filmu Bezpieczna przystań

Żółta podłoga

ocenił(a) film na 4

Czy facet w ogóle powinien sięgać po takie gatunki jak melodramat czy romans? Czy przyznanie
się do tego, że lubi się oglądać takie słodko - ckliwe miłostki to wstyd? Każdy ma swoje
wyobrażenie na ten temat, ale jedno jest pewne. Kino jest dla wszystkich więc czerpmy z niego.
Sam nie przepadam za miłosnymi opowieściami, mam na ich temat wyrobione zdanie, ale raz na
milion lat, jestem w stanie ulec namowom płci pięknej i dać się przekonać, aby wiedziała, że
potrafię iść na kompromis. W tym wszystkim pewnie dziwnie zabrzmi to, iż zdarzyło się w życiu,
że nawet i melodramat wywarł na mnie spore emocje i utkwił mi na długo w głowie. O niektórych
się nie da zapomnieć. Szkoda tylko, że tym razem nie ma czego rozpamiętywać.
Za to co teraz napiszę, żeńska część widowni może mnie nawet zlinczować wpisami, ale co mi
tam, przecież każdy ma prawo do własnych interpretacji i przemyśleń.
''Bezpieczna przystań'' Hallströma, to jeden z najgorszych i najbardziej ospałych filmów z
wymienianego tu gatunku, jaki mi przyszło zobaczyć. Gorsze były tylko ''Big Love'', ''Bestia'' oraz
''Czekając na wieczność''.
Tutaj miałem wrażenie, że nic się nie klei, przede wszystkim pomiędzy ludźmi, którzy przewijali
się przez ekran, tymi najważniejszymi. Poza tym film tak prawdę mówiąc jest mało ciekawy,
nudny, nie przepadam za tym określeniem, aktorzy nie wydzielają z siebie prawdziwych emocji i
grają jak drewno, a muzyka ulatnia się niemrawo jak gaz, przez co może to wywoływać senności.
Na domiar złego, ostatnie kilka minut, które przynoszą niektórym zaskoczenie, u mnie wywołały
tylko salwy śmiechu. Duch? Ale w jakim celu? Dla mnie to zupełnie niepotrzebne posunięcie,
wręcz słabe, ale gdy się tworzy obraz tak nijaki, ''bezemocjonalny'' i przewidywalny, a całość
upada, to trzeba się czymś podeprzeć. Jednak takie koło ratunkowe to zły pomysł.
''Safe haven'' nie dosyć, że staje się filmem mocno obyczajowym, to jeszcze w dodatku fantasy.
Przez pierwszą godzinę bez mała nic się nie dzieje. Smęty, chłód, obojętność, nudy, drewno itd.
Retrospekcje wplątane w historię to również słabe posunięcie. Przeplatają się zbyt nagle,
pojawiają się przed oczyma znienacka i równie szybko znikają.
Przesłodzenie zagęszcza atmosferę, że aż od jego nadmiaru zrobi się mdło. Na twarzach widnieją
głupiutkie, sztuczne uśmieszki, a o dialogach to lepiej nie wspominać. Ogólnie płycizny.
Ale mogę się założyć, iż dla wielu z was, najważniejsze były te maślane oczy pary, zwiastujące
wielkie uczucie. Sorry, ja tam tego nie dostrzegłem. Nie wyczułem. Żadnej chemii, Zero. Nic.
Relacje pomiędzy Katie & Alexem są cieplutkie i nieśmiałe, ale też pozbawione wiarygodności
dzięki amatorskiej grze, zwłaszcza Jaulianne Hough. Dosłownie kołek w płocie.
Najciekawiej (najfajniej) wypadają tu dzieciaki, bo w nich akurat widać naturalność i jakąś prawdę.
Są też spontaniczne. W córce zauważymy radość i żywiołowość, a w synu żal, smutek, niechęć
do zaakceptowania nowej sytuacji. To dzięki tej dwójce rodzeństwa, raptem trzem scenom:
początkowej zapowiadającej się bardziej jako niezły thriller niż melodramat, pozory jednak mylą,
środkowej z wypadkiem na molo, przynajmniej były emocje, i jednej z końcowych z najściem
męża, oraz z motywu z listami pozostawionymi przez Jo, podciągnąłem ocenę na 4/10. Dorzucę
do tego jeszcze żółtą podłogę z charakterem i oryginalnością.
''Bezpieczna przystań'' nie jest dla mnie niczym szczególnym, tym samym nie mam zamiaru
polecać jej komukolwiek. 7,4/10 na filmwebie. Ale was pochłonęło.

ocenił(a) film na 6
djrav77

Napisałam fantastyczną, długą odpowiedź , ale niestety mój internet chyba uznał ją za kiepską bo wykopał mnie zew strony więc będzie wersja skrócona. Zgadzam się że gra aktorska głównej bohaterki pozostawia wiele do życzenia, rola maltretowanej żony widocznie ją przerosła, ale na tym ja bym zakończyła jej porażki. Relacje z dziećmi i rodząca sie, wyzwalająca ją miłość nie były sztuczne w żadnym momencie. Co do końcówki to nie wywołała u mnie salwy śmiechu ale nie rozumiem jak może się wydawać zaskakujące coś tak oczywistego. Do listy zarzutów dorzuciłabym obcykaną scenę z deszczem nad jeziorem i to z mojej strony był by koniec. Uważam, że może ze względu na płeć (nie chce oczywiście nikogo dyskryminować) nie jesteś może dostrzec piękna tego filmu tak jak np. ja nie mam zielonego pojęcia co się może innym podobać w filmach sensacyjnych gdzie cały czas tylko leje się krew:) Nie wiem jak mogłeś nie wyczuć chemii między bohaterami, gdyż ich relacja naprawdę mnie oczarowała, pięknie pokazali tak naprawdę najzwyklejsze zakochanie dwójki dorosłych ludzi. To nie jest film w którym należy sie doszukiwać wartkiej akcji czy dialogów w stylu Tarantina, ma przekazać życiową historię a taka ona jest na pewno(pomimo motywu ducha, który jest przecież nie robi z tego filmu fantazy tylko ma być przenośnią) i to zapewne ludzi urzeka najbardziej w tym filmie. To tak w dużym skrócie skrócie. Mam nadzieję że nie obraziłam nikogo swoją opinią, nie miałam takiego zamiaru, moge być troszkę nieobiektywna ze względu na dośc duży urok prawie głównego bohetara i ponieważ jestem typowym przykładem "żeńską częścią widowni" ale bez skłonności do lińczowania.

ocenił(a) film na 4
ollusskaa

Zdecydowanie więcej miał dla mnie do przesłania ''Jeden dzień'', który nie jest tylko ''chusteczkowym'', kolejnym melodramatem.
Historii ukazanej w ''Bezpiecznej przystani'', w ogóle nie kupuję i żeby była jasność, absolutnie nie oczekiwałem brawury rodem z filmów kina akcji :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones