hmm... a ja powiem... bardzo ciezka atmosfera byla w tym filmie... mial byc thriller w najlepszym wydaniu i jednoczesnie doskonaly kryminal... a byl przyciezki zamerykanizowany dramat, banalnie opowiadajacy przeslanie, by nie zbaczac z dobrej sciezki... w sumie muzyka w filmie byla niezla, pasujaca do opowiesci, zdjecia nic zachwycajacego nie przedstawialy, aktorzy niezle (Pacino, jak to Pacino, nic mu nie da sie zarzucic, podobnie jak Williams, choc i jednego i drugiego stac na wiecej), klimat filmu zbyt przytlaczajacy... zasnąć na tym filmie sie nie da, ale moim zdaniem z bijacym sercem tez sie go ogladac nie bedzie...jak dla mnie zupelnie przecietnie