Bezsenność

Insomnia
2002
7,2 90 tys. ocen
7,2 10 1 89654
6,8 34 krytyków
Bezsenność
powrót do forum filmu Bezsenność



Will Dormer powinien aresztować Waltera Fincha w sześcdziesiątej ósmej minucie filmu (podczas rozmowy na łodzi). Podstawą do aresztowania powinna być ucieczka Waltera podczas poprzedniego spotkania. Dormer mógłby uzasadnić swoją pierwszą samotną wycieczkę do Fincha faktem, że sam chciał dorwać człowieka, który zamordował jego partnera. Tam spotkał pisarza, który przed nim uciekał.
Wobec tego przy następnym spotkaniu na łodzi (okoliczności tego jak znalazł Waltera po raz drugi byłbyby proste do wymyślenia) postanowił go aresztować na wypadek, gdyby podejrzany ponownie chciał uciekać.
Pozstałoby tylko podłożyć .38 we właściwym miejscu i przeszukać rzeczy Waltera znajdując sukienkę Kay Conell. Oskarżenia Waltera byłyby niewiarygodne i Dormer byłby nietykalny.

Sprawa rozwiązana.

ocenił(a) film na 8
Aiwass

Wtedy ten film nie byłby ani o jotę lepszy, niż jest. Ba, byłby sto razy gorszy. Przede wszystkim, Dormer cały czas się wahał w sprawie zabójstwa Eckharta, a Ty sprawiłeś, że jego uczucia i dylemat zostały spłycone na miarę zwykłego oszusta. O tym właściwie był ten film, bo sprawa została nieoficjalnie rozwiązana już przy ucieczce Fincha, kiedy Dormer był w jego mieszkaniu.

Szutter

Dobrze, że ktoś umiał wytłumaczyć dlaczego ten film jest dobry tylko w takim kształcie, jak jest.
Szkoda, że nie wszyscy go pojęli.

ocenił(a) film na 4
zniewolona_wolna

Drodzy zniewolona_wolna i Szutter,
rozumiem, że Bezsenność trafia w Wasze gusta, ale to nie znaczy, że rozwiązania zastosowane przez Nolana muszą mi odpowiadać. Chciałbym także zaznaczyć, że fakt, że czegoś nie lubię, nie oznacza, że tego nie zrozumiałem.
W filmie odrzuca mnie to, że z założenia poważna historia jest kreowana przy pomocy tak niewiarygodnych psychologicznie bohaterów. Wiem, co reżyser chciał przekazać, ale dziwaczne zachowania kreowanych w filmie postaci sprawiają, że nie potrafię zaakceptować tak opowiedzianej historii. W istocie największym problemem filmu jest scena w której Walter Finch dostarcza broń Dormerowi, żeby go uratować i uzyskać jego przychylność. Absurdalność tego zachowania jest tak wielka, że brakuje mi słów na opisanie mojego stanu umysłu, gdy widziałem, co działo się na ekranie. Po wywołującym niemałą konsternację zagraniu Fincha, obserwacja zachowującego się niedorzecznie Dormera ostatecznie pogrążają film.
Rozumiem, że Nolan chciał opowiedzieć historię o poczuciu winy, moralnych szarościach w temacie morderstw i o tym, że zaskakująco łatwo jest zabić drugą osobę. Niestety posłużył się w tym celu całkowicie nieprzekonującymi mnie bohaterami, co wpłynęło na taki, a nie inny osbiór filmu.
Film w mojej opini zyskałby, gdyby postacie były mniej pseudoskomplikowane, a zachowywały się zwyczajnie. Może taki film byłoby trudniej nakręcić, może byłby mniej efektowny, ale na pewno byłby lepszy.

Pozdrawiam

Aiwass

I ja właściwie mogę się z Tobą w całości zgodzić, bo wystarczy, że ktoś się chwile zastanowi nad postępowaniem bohatera i nagle stwierdza, że to wszystko jest nie do końca logiczne i istnieje "trzecie" wyjście, które mógł podjąć bohater. Nolan tłumaczy to jednak ową bezsennością i przeszłością bohatera. Może czasami jest ono naiwne, ale jednak nie można tego w zupełności odrzucić.
Ponadto film nie do końca trafił w moje gusta, ale nie o gustach była tutaj mowa, tylko o tym, dlaczego Nolan potoczył akcje tak a nie inaczej lub nie tak jak proponuje to Aiwass.

ocenił(a) film na 7
zniewolona_wolna

Może i wszyscy mądrze prawicie (nie wiem, za długie posty), ale to nie Nolan pisał scenariusz, więc nie obwiniaj go za niedociągnięcia w scenariuszu :)

AdWienc

Ale reżyserował, nie? To chyba widział co robi :) W każdym razie słuszne spostrzeżenie, że to nie on kreował tak do końca fabułę.