Pierwszy raz widzę Robina Williamsa w takiej roli. Pamiętam go przewaznie z takich filmów jak "Piotruś Pan", "Pani Doubtfire", "Good morning Vietnam", "Stowarzyszenie umrałych poetów", gdzie grał na ogół rolę zabawnego gościa. Tak kształtuje sie stereotyp o aktorze. Mi owy stereotyp o Williams'ie prysnął z chwilą obejrzenia właśnie Bezsenności.
Naprawdę film godny polecenia, chociazby ze wzgledu na wysmienity duet aktorski Pacino - Williams. Gwarantuje, że nie uśniecie :)
Tak. Jak zobaczyłem obsadę to musiałem ten film obejrzeć. Pacino & Williams to jedni z moich ulubionych aktorów. Film jest bardzo dobry, ale nie powalający.