Wielkie kino w najczystszej postaci!!! Tym filmem Nolan potwierdza że "Memento" nie było przypadkiem... oto narodził się nam nowy mistrz kina! "Bezsenność" zaczyna się jak typowy policyjny thriller o pogoni za seryjnym mordercą... Szybko jednak "porzuca" kryminalną intrygę na rzecz, zaskakująco głębokiej, wiwisekcji duszy i umysłu głównego bohatera (Pacino)... Przybliża widzom jego samotność, obsesje, cierpienie, lęki... Przestaje być ważne rozwiązanie zagadki kryminalnej (której w zasadzie nie ma)... Najważniejszy jest bohater, to jak (i czy wogóle) poradzi sobie z własnym sumieniem... Skomplikowany psychologicznie, niezwykle sugestywny, porażający niepokojącą atmosferą film Nolana, pod pozorem sensacyjnej historyjki, staje się głębokim studium zagubionego człowieka..... Widzowie, którzy w kinie szukają jedynie efektownej fabułki, nie przeszkadzającej w pochłanianiu kolejnych garści popcornu - będą pewnie zawiedzeni... Ci, którzy jednak kino traktują poważniej, jako miejsce do rozważań nad kondycją ludzkiej psychiki... będą zachwyceni... Bowiem Nolan wykorzystał do tego wszelkie dostępne środki filmowe, tworząc bez wątpienia skończone arcydzieło "czystego" kina........ Dodam tylko, że już drugie w karierze!