Wyjątkowo po obejrzeniu tego filmu chciałem się dowiedzieć jak jest on postrzegany przez innych. Więc przeczytałem wszystkie listy dotyczące Bezsenności na stronce filmwebu. Nawet po przeczytaniu nikt nie był w stanie mnie przekonać na plus czy minus. Bezsenność jest nadal dla mnie filmem co najmniej średnim. Zdjęcia Alaski nie zachwycają, aktorstwo również - Williams nie przekonuje, Pacino również, może jedynie Swank na początku zaciekawia swoim "zielonkawym" nastawieniem, ale w późniejszych scenach jakby o tym zapomniała. Fabuła też stoi na średnim poziomie. Zgadzam się, że samo dochodzenie w sprawie śmierci 17-latki nie było najważniejsze - tylko pojęcie śmierci i zabijania w ogóle. Jednak, film nie zaskakuje, nie jest w stanie przykuć uwagi swoim "rozwodnieniem" - nie wiem czy to wina aktorów, reżysera czy nastroju filmu; wydaje mi się ze kazdego po trochu. Po prostu film nie ma tego czegoś co zapada głęboko w pamięć - nie można się fascynować grą aktorów, bo jest przeciętna; fabuła stawia wymagające odpowiedzi pytania na tle moralnym, jednak nie kwapie sie, zeby na nie odpowiedziec. Czygos w tym filmie brakuje. Moze intensywnosci?